 |
na załamke nie pomaga mi żadna czekolada czy nutella...życia nie da się tym osłodzić...
|
|
 |
Mam przytyć, zapychając się opakowaniami lodów, mam mieć oczy zaczerwienione od płaczu, mam na każdy czuły gest, reagować agresją tylko dlatego, że postanowiłeś odejść? Wiesz, łamię wszystkie zasady. Cholernie i bezsprzecznie pieprzę to.
|
|
 |
"Pustkę mógłby wypełnić tylko ktoś, kto by mnie kochał. Ale samo jego imię niczego nie wypełni, same jego przychodzenia, odchodzenia niczego nie załatwią! Ja chcę wiedzieć! Chcę, żeby mi to powiedział raz, drugi, dziesiąty! Żeby powtarzał ciągle. Chcę móc przesuwać palcami po jego twarzy i wiedzieć, że to jest moja twarz! I chcę razem z nim iść w to nieznane, tajemnicze, co jest przed nami, odległe i bliskie jednocześnie! I chcę... ach, nie, nie mogę, nie chcę się dłużej tylko domyślać!"
|
|
 |
Jeszcze do niedawna drażniły mnie dziewczyny, które na każdym marginesie swojego zeszytu, obsesyjnie rysowały kształty, niewątpliwie przypominające serce. Pod każdym oczywiście tkwił tajemniczy inicjał. Doznałam potwornego szoku, gdy dostrzegłam ten objaw u samej siebie. Na stronach ulubionych książek widoczne były pociągnięcia czerwonego długopisu, który jak głupi kreślił jednoznaczny symbol tak zwanej miłości.
|
|
 |
Jeszcze do niedawna drażniły mnie dziewczyny, które na każdym marginesie swojego zeszytu, obsesyjnie rysowały kształty, niewątpliwie przypominające serce. Pod każdym oczywiście tkwił tajemniczy inicjał. Doznałam potwornego szoku, gdy dostrzegłam ten objaw u samej siebie. Na stronach ulubionych książek widoczne były pociągnięcia czerwonego długopisu, który jak głupi kreślił jednoznaczny symbol tak zwanej miłości.
|
|
 |
Czas zapomnieć o przeszłości,
zmyć to, co się ostatnio wydarzyło..
|
|
 |
W Twoim życiu jest tyle cierpienia.
|
|
 |
Nie mogę patrzeć na ten smutek w Twoich oczach...
|
|
 |
przyjdzie pora, powiem chodź tu, spojrzę ci w oczy i zaczniemy od początku.. ;*
|
|
 |
zimny, wiosenny dzień. stała pod Jego blokiem już ponad godzinę, nie zważając na uderzające pioruny i lejący się strugami deszcz. zobaczyła Go - a jednak wyszedł. `po co tu przychodzisz?` przywitał ją szorstko, `mówiłem Ci, że nie chcę Cię widzieć`. `a ja mówiłam, że potrzebuje Twojej obecności` odparła. jej oczy były łagodne, mimo tak wielkiej dawki bólu, jakiej zadawał jej każdym słowem. `co mam zrobić, żebyś w końcu zniknęła z mojego życia?` zapytał, wbijając wzrok w ubłocony chodnik. `oddaj mi wszystkie miesiące, które z Tobą spędziłam. oddaj wszystkie łzy - te szczęścia i te rozpaczy. oddaj mi wszystkie uśmiechy, słowa, spojrzenia. oddaj, cząstkę mnie, jaką ze sobą zabrałeś.` powiedziała łamiącym się głosem, a pioruny oświetlały jej twarz pełną łez. `prosisz o niemożliwe` krzyknął. uśmiechnęła się nerwowo `to tak jak Ty, prosząc żebym przestała Cię kochać` szepnęła, odchodząc. / pstrokatawmilosci
|
|
|
|