 |
|
Całował ją tak dokładnie , wypełniając każdy fragment jej ust swoim językiem . Całował ją tak jakby za chwile jej usta miały stracić posmak cudownego życia | rastaa.zioom
|
|
 |
On kocha cie nad życie chociaż gorę biorą nerwy
To że bije później pije nazwiesz to życiem codziennym
Na razie nie jest źle lepiej nad tym sie zastanów
Gdy rodzice po raz enty zastaną cię skatowaną
Ubolewasz nad losem miałaś mieć super rodzinę
Zamiast szczęścia czujesz strach on ma wciąż wkurwioną minę
Jest strasznym skurwysynem przecież nie o tym marzyłaś
To że masz z nim dzieciak ma cie przy nim zatrzymać
To że krzywdzi was obu to zapewne twoja wina
Zupa znów była za słona znów cios który z nóg ścina
Nie wiesz jego obietnicą że to już ostatni raz
Ze przeprasza w pracy cieżko że ostatni raz dał w gaz
Policz ile na ciele miałaś stłuczeń złamań
Piękne podpuchnięte oczy zapłakane masz od rana
Zostaw tego chama kobiecino weź się ratuj
Tak mi szkode ciebie siostro na swym zyciem się zastanów
Już zapewne ktoś ci wspomniał zasługujesz na lepszego
Na takiego co doceni twoje naturalne piękno
Spytam koleżanki kiedy widzialy cie uśmiechniętą
Taki żywot męczennicą nazwę domową gehenną
|
|
 |
To co przeżywasz to nie miłosć jest a dramat
Zamiast ciosów przytulasy zamiast krzyków czułe szepty
Zamiast obelg śmiech pocieszny zamiast poniżeń prezenty
A Ty nie bój sie miłosci w końcu znajdziesz ja dziewucho
Tylko rozstań sie z tym katem który nazywa cie suką
|
|
 |
smacznego jajka życzę wszystkim. :*
|
|
 |
23 23 - ciekawe czy o mnie myślisz wpychając jej język do buzi..
|
|
 |
to tak cholernie boli, nie daję rady..
|
|
 |
Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.
|
|
 |
Sklamalabym powiedziawszy ze o nim nie mysle. Mysle.Czasami sa takie dni kiedy jest w kazdej godzinie, a takie godziny kiedy jest w kazdej minucie.Ciagle zasypiam i budze sie z jego imieniem na moich ustach.Czesto lapie sie rwniez na tym, ze wypatruje jego twarzy w ulicznym tlumie,ale wiem ze to nie mozliwe zebym ja w nim znalazla. Ale nie moge sie powstrzymac, to silniejsze ode mnie.Ciagle przyciskam twarz do brudnej szyby i moje oczy nadal sa wilgotne kiedy 'przypadkiem'przejezdzam obok miejsc gdzie spedzalismy razem czas. Najgorsze sa drobiazgi,kiedy uslysze piosenke ktrej sluchalismy, kiedy ktos wymwi tytul filmu o ktrym rozmawialismy.Kiedy poczuje zapach perfum, w ktre ubieralam sie na nasze spotkania, kiedy gdzies uslysze jego imie.Ciagle bliskie i ukochane.
|
|
 |
i kolejny sen z serii o Tobie po którym budzac sie mysle ze ja bez Ciebie nie mam po co zyc...
|
|
 |
inne beda nasze dni, adresy, telefony... kiedys, po latach spotkasz mnie, idac na przyklad z zona.kiedy sie uklonisz, no to spojrze usmiechnieta.twoja zona spyta: `kto to?` powiesz: `nie pamietam..`
|
|
 |
powiedzial , ze to koniec - odchodzi . zaczelam sie glosno smiac jakis glupi , pieprzony zart .jednak on byl powazny . zamilklam . odruchowo tona lez poleciala mi po policzkach ,czulam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przeciez musze byc silna , nie moge sie zalamac .powiedzialam , ze wszystko w porzadku i szybko zapomne ..pobieglam do domu , choc ledwo stalam na nogach , ale nie moglam sie poddac ,nikt nie mgl poznac po mnie smutku . wytarlam lzy . niepotrzebnie ,kolejna partia wylala sie z moich oczy w niespelna sekunde . nie potrafilam nad soba zapanowac .skulona usiadlam na krawezniku krzyczac , czemu to wlasnie ja stracilam swoj najslodszy narkotyk .otepiona , zalana lzami , spuchnieta nie podnioslam sie juz nigdy z tego jebanego dolu..
|
|
|
|