 |
nie mam serca, wiesz, chyba mi gdzieś wypadło, kiedy schylałem się, żeby sobie zapierdolić wiadro.
|
|
 |
teraz żyję sobie tak, jakbym wsadził chuja w globus i mówił, że jebię świat.
|
|
 |
Discopolowa fala mnie nie jara i nara ! Ona tańczy dla Ciebie, dla mnie niech wypierdala.
|
|
 |
Krystaliczne połączenie - kilka ćwiartek plus moje podniebienie. / slonbogiem
|
|
 |
moje siły słabną, ale nie zatrzymuję się. biegnę uparcie patrząc przed siebie, a każdy krok przynosi ból. serce bije sto razy szybciej, oddech przestał być miarowy już dawno temu, a nogi coraz silnej proszą o odpoczynek. zagłuszam to i przypominam sobie, dlaczego to robię, dlaczego co wieczór z słuchawkami w uszach przemierzam tę samą trasę. chcę być piękna, chcę przestać patrzeć w lustro i widzieć ciało, którego tak nienawidzę. chcę być idealna, dla niego. chcę by był dumny, by nie wstydził się trzymając moją dłoń. przyspieszam, koniec jest coraz bliżej. zagryzam wargi, łapię płytkie oddechy i wyciskam z siebie ostatki sił. a gdy już się zatrzymuję, opieram dłonie na kolanach, myślę, że jestem coraz bliżej, że kolejny dzień zbliżył mnie do upragnionego celu.
|
|
 |
boję się oddychać, najdroższy. boję się, bo każdy mój oddech może być tym ostatnim. boję się, że moje płuca nie będą już w stanie wziąć kolejnego wdechu, boję się, że tak po prostu przestaną ze mną współpracować. odmówią mi posłuszeństwa, powieki opadną a usta zamilkną na wieki. nie zobaczę już twego uśmiechu, nie usłyszę słodkich słów, nie dotknę twardych mięśni. będę martwa, bez Ciebie. boję się żyć, wiesz? bo co jeśli w kolejnej minucie egzystencji zrobię coś, co nas poróżni, coś co sprawi, że odejdziesz? boję się każdego kolejnego dnia, w którym może Ciebie zabraknąć. boję się o nas, o to co jest między nami. drżę, moje ramiona trzęsą się od płaczu, więc przytul mnie, najmocniej jak potrafisz. zamknij w szczelnym uścisku i nie pozwól bym upadła, by moja dusza rozpadła się na dobre. nie pozwól mojemu sercu się zatrzymać.
|
|
 |
Wczorajszy wieczór znów był taki jak kilka miesięcy temu. Znów wracają noce pustki, bezsilności, braku wsparcia. Szukasz pomocy, chociaż nie masz już sił walczyć. W ręku trzymasz papierosa, który tak na prawdę nie uspokaja twoich nerwów, ale gdyby nie on już dawno bym zwariowała. Pije kawę, choć już dawno wystygła. Płacze, chociaż obiecywałam ci, że już więcej nie będę. / J.
|
|
 |
Nie mam nastroju nawet na melanż. Sądzę, że coś ze mną nie tak.. / slonbogiem
|
|
 |
- Przepraszam..
- Rozumiem. Zresztą wiesz, mam to w dupie.
|
|
|
|