 |
Nie umiem wyrażać tego co czuję w słowach
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Co? Że Cię kocham?
Że wciąż po nocach nie śpię, i że wciąż jest źle
I nie wiem co mam myśleć, tak jak parę lat wcześniej
A szczęście poszło w swą stronę, rozstałem się z nim w momencie
Kiedy szedłem z mefedronem, czując, że to już koniec
A Ty nie wrócisz naprawdę
Upadłem, nieświadomy, że leżę na dnie
Melanże, podszywki, dziwki, zarwane noce
Lookając te tępe pizdy, myślałem o Tobie
I dawałaś mi tę szanse nieraz, bym się pozbierał
Żebym wstał, zobacz wstałem, ale Ciebie już nie ma.
|
|
 |
Najwyższy czas już chyba się pożegnać
I zostawić to wszystko za sobą
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam
Że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie.
|
|
 |
choć świadoma swoich błędów, to i tak je popełniam.
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że tęsknię za wspomnieniami, nie za Tobą.
|
|
 |
Ciężko jest słuchać… i dostać coś w zamian
Dlatego nigdy nie mówiłem nikomu o wymaganiach.
|
|
 |
Wszystko zatacza krąg, ja znów unikam rozmowy
W gestach widzę drugie dno, przecież wszystko ma dwie strony
Przestaję się bronić, nie pytaj bo nic nie powiem
Dzisiaj przestaję cię gonić, bo co chciałem mam przy sobie…
|
|
 |
I już nie mówię, bo niechęcę kłamać cię prosto w oczy
Powietrze stało się ciężkie, bo za dużo w nim emocji
I nie pytaj mnie jak będzie, bo sam nie wiem co mam robić
|
|
 |
Skaczę za marzeniami i spadam w pustkę
Podobno jestem twardy jak skała
Podobno… Podobno taka jedna mnie kochała.
|
|
 |
Tyle pytań chcę ci zadać, które mi w głowie siedzą
Ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią
Czasem mam ochotę tu zacząć wszystko od nowa
Zamiast wymieniać spojrzenia zacząć wymieniać słowa
Choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach
To czuję tęsknotę, gdy znów sobie ciebie wyobrażam.
|
|
 |
Mówiłaś mi po pierwsze szczerość - bez niej nic nie wyjdzie
Mimo to wiem, że niektóre sprawy lepiej przemilczeć
Czasem wolałem być cicho, gdy widziałem ciebie znów
I nie mówić nic, lecz ty rozumiałaś mnie bez słów.
|
|
 |
Każda minuta bez ciebie wydaje się godziną
Myliłem wiele razy pojęcia ta nie wychodziło
Bez danej szansy człowiek, na nowo się zatraca
Boję się co będzie jutro, wrześniowa pamiętna data
Fotografie, wspomnienia, obrazy są w mojej głowie
Dają tylko nadzieję, że pamiętam o tobie
Przeklinam los i chwilę, która nas rozłączyła
Dlaczego tak jest,krzyczę, po cichu przeklinam
Spacer, ciemnymi uliczkami,z daleka widzę światło
Nie wiem gdzie jestem, co mnie z pokoju zabrało
Co niesie mnie do światła, co daje ukojenie
Wiem,że czuje, widze, dotykam ciebie
szepczesz do ucha kocham, mówisz do mnie przepraszam
czuję łzy na policzku, ktoś krzyczy nie widzę światła
nie czuję ciepła, pulsu, lecz teraz widzę dokładniej ciebie
Tylko z góry kochałem najbardziej, ta.
|
|
 |
Proszę cię błagam do mnie wróć
Czekam na ciebie tu
Proszę cię zostań proszę wróć
Zostań zostań tu.
|
|
|
|