 |
Widzę Ciebie na ulicy machasz swoją wielką dupą
każdy zna Cię w twoim mieście każdy wie że jesteś suką
lewe ręce masz torebkę w prawej szopkę z ubraniami niechaj zgadnę skąd je masz chyba z obciągania gały
Stawiasz kroki tak szeroko że wyglądasz jak czworokąt
A spódniczkę masz tak krótką że dorównasz prostytutką
Przedstawiłam już twój zawód
Teraz niszczę Cię pomału
Bo bez zasad i frajerką jesteś ty mała pozerko .
|
|
 |
Kiedy przyjdzie taki dzien gdzie spełni sie to słowo
bedziemy wysoko nad chumrami bez nikogo
lecz nie wiadomo czy to bedzie jutro czy pojutrze
Doceniaj kazdy dzien majac na swej twarzy usmiech.
Pokochaj swego wroga tak jak kochasz swoja matke
przywitaj dobra mysla swoja wlasna wybraznie.
|
|
 |
Mogłabym hamować słowa , lecz wolę wyrażać zdanie
Nie dam kręcić moim życiem , sama piszę swój testament
Mogłabym wyrażać miłość ,światu miłość tobie lecz się boje
To wyrażać bo znów pewnie się zawiodę ,mogłabym wziąść
Życie w ręce , mogłabym odstawić wódkę ale gdy mi brak procentów
Czuję w głębi serca pustkę ,mogłabym przeprosić w końcu
Przyznać się do swoich błędów , lecz po co inicjatywa skoro na robię zakrętów ?
Mogłabym nałożyć pętlę ,zgubić w tobie własny przekaz
Ale nie chce tego robić , chce na swoją śmierć poczekać .
|
|
 |
Świat się kręci w kółko , a wskazówka biegnie dalej
Chciałabym już mete,lecz muszę podążać sama stale
Mogłabym tak wiele zrobić,podać rękę ,podnieść innych
Mogłabym czasem pomyśleć,a nie szukać w ludziach winy
Jeśli dobrze mi się przyjrzysz ,ujrzysz w moich oczach cień
On wylewa się tak szybko , jak z pękniętej żyły krew .
|
|
 |
Wiem że kiedyś będziesz blisko, blisko, bliżej ponad wszystko,
Wiem że kiedyś się spotkamy w innym świecie pogadamy.
|
|
 |
Ciągle zapatrzona w niebo, rozmyślam wciąż o Tobie,
Jak by było teraz nam gdybym miała Cię przy Sobie.
|
|
 |
Choć na chwile stać się Twoją codziennością.. przez chwile być najważniejszą osoba w Twoim życiu.. przez chwile skosztować smaku beztroski, prawdziwej miłości..
|
|
 |
To co we mnie tkwi to nie jest tylko gra
Bo właśnie teraz nadszedł już ten czas
By uświadomić ile jesteś wart
Poddałeś się lecz powstań, powstań
Nie jest łatwo ,było podnieść się
Lecz życie dało mi szansę
Bo moim głosem prowokuje, wzbudzam krytykę poważnie
Przecież to nie jest takie łatwe
Patrzeć z góry na wszystkich
Kiedy tłum rzuca w twoją strone tyle wyzwisk
.
|
|
 |
Potłuczone szkło
znowu widzę ją
znowu słyszę głos który mówi chodź te mną
chcę mnie zabrać stąd
chcę bym poszedł z nią
chcę bym poszedł tam gdzie sam nie pójdę na pewno
czuję zimny oddech gdy zamykam oczy
czuję jej obecność każdej nocy
wtedy wraca wszystko
znowu te wspomnienia
znowu jest ich pełno
znowu noc w cierpieniach
znowu te szepty
znowu się budzę
znowu i znowu
znowu noc pełna złudzeń
potłuczone szkło
znowu szklanka dudni
znowu słysze jak ktoś
krząta się po kuchni
słyszę jakiś głos
idę za tym dźwiękiem
czuje jakby ktos
prowadził mnie za rękę
znowu widzę ją to znowu jest ta zjawa
ta sama co noc w mych snach powraca
ta sama co noc chce mi coś powiedzieć
ta sama dziewczyna która wtedy byla dzieckiem
czego ona chce czemu prześladuje mnie
czemu wciąż tu jest
czemu? pytam więc
słysze tylko szept któy mowi kocham cie
tysiąc pytań w głowie
zero odpowiedzi
byliśmy dziećmi
ja już dawno zapomniałem.
|
|
 |
Nie ważne są słowa
Liczą się gesty
Ważniejsze są czyny
Dla wszystkich dla reszty
Nie ważny jest ten kto
Je wypowiada
Najważniejsze jest byś nigdy nie upadał.
|
|
 |
nie moge powiedziec sobie dosc
nie moge powiedziec sercu stop
zatopiona w myslach zyje tylko chwila
przeszłość zapominać nie chcę teraz tego ...
|
|
|
|