 |
Tylko ja potrafię myśleć o kimś bez przerwy, a mijając tę osobę nawet na nią nie spojrzeć. Tylko mnie los traktuje jak gówno, robiąc mi nadzieje, że coś może być z "niczego", a następnie zabierając to sprzed oczu gwałtownie i nieodwracalnie..
|
|
 |
chcieć to móc. więc mogę, bo to mnie nęci
|
|
 |
patrzysz na mnie. patrzysz i gotuje mi się krew
|
|
 |
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
|
|
 |
my i słońce i nikogo, nawet wiatru wokół
|
|
 |
wartości wypisane w sercu miej, nie na koszulkach
|
|
 |
Nie obchodzi mnie, czy ktoś jutro będzie, czy będzie tam pusto. Wstanę, ogarnę się i pójdę przetrwać. "Idę samotną drogą,
/Jedyną, którą znam
/Nie wiem dokąd prowadzi,
Ale jest dla mnie domem, i idę sam. (...) Mój cień jest jedyną rzeczą, która mi towarzyszy,
/Moje płytkie serce jest jedyną rzeczą, która bije,
/Czasami marzę by ktoś mnie odnalazł
/Żebym nie musiał już iść sam. " ..
|
|
 |
Nigdy do nikogo pierwsza nie pisałam. Ale wiedząc, że to jest jedynym sposobem na przedłużenie mojego optymistycznego nastawienia do świata, to będę to robić. On jest tego wart... Widząc powiadomienie o nowej wiadomości już kąciki moich ust unoszą się ku górze. A to, co czytam powoduje przyciąganie niczym magnes, tych kącików do uszu. Nigdy mnie nie zawodzi. On nie..
|
|
 |
Od maja, jak głupia, kiedy tylko wyszło słońce brałam jakąś książkę, czy gazetę, cokolwiek, słuchawki z mp3, poduszkę, koc i wychodziłam na balkon smażyć się na słońcu. Chciałam się ładnie opalić, dla niego. Chciałam go poznać na początku wakacji. Był to najlepszy moment. Codziennie przechodziłam obok jego domu dwa lub więcej razy. Ale nigdy go nie spotykałam. Jego brata, rodziców, psa - owszem, ale nie jego. Rejestracje samochodów parkujących na chodniku przed jego domem znam na pamięć. Trzy. Z balkonu, klatki schodowej i salonu widzę jego poddasze. Ale co z tego? Jest koniec wakacji. Został "aż" tydzień. Mieszka tam, gdzie studiuje, na pewno... Cholera! Nie tak miały one wyglądać..
|
|
 |
" Nic nie jest warte, by przejmować się niczym. " ..
|
|
 |
Uwielbiam żyć w przekonaniu, że istnieje na świecie jeszcze ktoś, dla kogo powinnam się starać. Od września będę solidnie pracować na zasłużoną średnią z paskiem, której nie miałam już od dwóch lat. Nawet trzy klasówki w tygodniu nie będą dla mnie ciężarem. Stać mnie na wiele. Czas wziąć się w garść, życie biegnie dalej. Nie ma przy moim boku taty, ale są inni ludzie, którzy będą gotowi skopać tyłek wszystkiemu, co mi będzie uprzykrzało życie. Dam radę. W końcu to ja. Ta, która zawsze odbijała się od dna..
|
|
|
|