 |
|
- zabiłaś ją?! - ja tylko zaznaczyłam, swój teren. o mężczyzn, trzeba walczyć. - czy oni, są tego warci?! - nie. ale moje serce, nie kieruje się wartościami. tylko uczuciami. - to teraz, sobie za te uczucia, posiedzisz. - miłość mnie udupiła. zdążyłam się przyzwyczaić.
|
|
 |
|
muszę się pospieszyć, z wyznaniem Ci miłości. zanim, Ty to zrobisz. w stronę innej.
|
|
 |
|
dobrze się ukrywam. ale będzie wstyd, jak przy sekcji zwłok, wyjdzie w końcu na jaw, że nie posiadam serca.
|
|
 |
|
wyimaginowałam sobie Twoją miłość w moją stronę.
|
|
 |
|
nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo mnie kochasz. szczególnie, po tym jak zasypiam. mówię Ci. jesteś nieziemsko zakochany.
|
|
 |
|
moja przewaga nad nią polega na tym, że ja nie stoję co wieczoru pod latarnią. ale wybór, należy do niego.
|
|
 |
|
są dni, kiedy płaczę rzewnymi łzami, nad herbatą. co prawda z rzadszą, częstotliwością, ale bywają również takie, gdy jak głupia uśmiecham się nawet do kubka, gorącego kakao.
|
|
 |
|
to na Jego widok, moje serce zamienia się w wirującą pralkę.
|
|
 |
|
naiwnie, wierzyłam, że jestem 'tą jedyną', podczas, gdy byłam jedną z wielu.
|
|
 |
|
wiedz, że nie będę w stanie odmówić, Ci miłości.
|
|
 |
|
mężczyzna, który będzie w stanie wytrzymać mój obłęd. i będzie mnie kochać. mimo obłędu. mimo wszystko.
|
|
|
|