 |
Mówisz, że to Ty powinieneś byś właśnie przy mnie. Mówisz, że Ty powinieneś mnie dotykać, zgłębiać moje ciało. Mówisz, że to właśnie Ty powinieneś całować moje usta. Powtarzasz, że Ty miałeś pokazywać mi świat. Opowiadasz, że Ty miałeś odgrywać w mym życiu ważną rolę. Mówisz, że to Ty powinieneś kupować mi drogie prezenty i tak często mówisz, że Ty chciałeś mnie uszczęśliwiać. Więc pytam gdzie jesteś? Zgubiłeś się po drodze do mego serca, czy znów w tej chwili tulisz tę blondynkę, która wygrała tę bitwę. - no właśnie. - ja też mogę wiele mówić. Powtarzać, że to z Tobą wyobrażam sobie swą przyszłość, tylko Ciebie chcę i to bez Ciebie nie umiem sobie poradzić, ale czemu mamy nawzajem się okłamywać? Żyć w świecie kłamstwa i obłudy jest takie piękne? Nie sądzę, więc nie pogrążaj się bardziej i pozwól mi odejść w ramiona, które naprawdę mogą potwierdzić Twe słowa. [thistylee]
|
|
 |
Był taki moment kiedy myślałam, że cała ta moja miłość szybko mi przejdzie, a ja zacznę nowe życie, być może u boku kogoś kto zadbałby o mnie jak należy. Miałam taką chwilę kiedy wierzyłam, że cały ból minie, a przeszłość nie będzie się liczyć. Dziś wiem, że się pomyliłam. Nic nie ustępuje, ja nadal tak bardzo pragnę Twojej obecności jak pragnęłam wcześniej. Serce pokochało Cię najbardziej jak tylko potrafiło, więc nie można się dziwić, że nie potrafi zrezygnować. Myślałam, że i Ty coś zrozumiesz, ale najwyraźniej to ja zbyt wiele sobie wyobrażałam i wymagałam od losu niemożliwego. Zostałam zraniona podwójnie - przez Ciebie i przez samą siebie i coraz bardziej nie potrafię sobie z tym poradzić. Ciągle widzę tylko jak siły umykają, a tęsknota nie chce wcale odpuścić. / napisana
|
|
 |
Czekałam na chociażby jeden, najmniejszy, minimalny znak od Ciebie. Łudziłam się przez te wszystkie miesiące, że jeszcze zatęsknisz. Wrócą do Ciebie wspomnienia i pomyślisz o mnie jak o tej najlepszej, która jako jedyna potrafi podarować Ci szczęście. Pragnęłam być tą jedyną, która pozwoliła by zaznać ukojenia. Myliłam się. Nie byliśmy sobie pisani. Los zechciał inaczej. Dziś zostały tylko przykre wspomnienia, zwykła świadomość, która mówi, że to już nie wróci i powinnam skupić się na tym co mam teraz. Nie mam problemu z przyswojeniem tej historii, czuję się wreszcie spełniona. Mam swoje życie, pochłonięte uczucia i nowe szczęście, które przysłania mi świat swą osobą. Ufam mu i w przeciwieństwie do Ciebie jest tym, który jest wstanie pokochać mnie w każdym detalu, pokochał me ciało jak i każdą niedoskonałość, więc dziś z czystym sumieniem wypalam swą przeszłość by móc zatracić się w teraźniejszości, która jest dla mnie tak cholernie ważna, a która potrafi przyćmić mój ból. [thistylee]
|
|
 |
Uciekanie od odpowiedzialności jest dla wielu najprostszym rozwiązaniem. Dla mnie znów to brak rozwiązania. To po prostu pokazanie, że nie dojrzało się do poważnych decyzji i tak naprawdę nigdy nie było się gotowym na coś więcej. Ja rozumiem, że czasem pewne sprawy nas przerastają, ale wszystko trzeba doprowadzić do końca, trzeba powiedzieć tych kilka ostatnich słów, a nie uciekać i zachowywać się jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Smutne, że niektórzy traktują nas w ten sposób i jednocześnie pokazują, że nie do końca liczą się z naszymi uczuciami. Przecież każdy z nas zasługuje na szacunek i na chociaż dwa słowa wyjaśnienia. / napisana
|
|
 |
2.Na pewno rozumiesz, że chciałbym być teraz tak blisko Ciebie, gładzić dłonią twe warkocze i muskać usta stęsknione za pocałunkami rozgrzewającymi nasze ciała. Chciałbym móc tak po prostu Cię przytulić by barwy wróciły na jeden moment. Chciałbym powiedzieć Ci jak Cię kocham, wiem, że mogę Ci to napisać, lecz nie, to nie to samo, również nie zadzwonię bo nijak równa się to ze spojrzeniem w oczy, które same mówią o miłości wylewającej się ze mną na Ciebie litrami. Muszę to jednak napisać, KOCHAM CIĘ, ma jedyna. I dziś, w ten chłodny dzień, gdy chmury nad moją głową informują mnie o kolejnej dawce deszczu, wychodzę i patrzę w niebo by łzy zlewały się z kroplami nieba, może któraś spadnie na Ciebie i choć tak przez chwile będziemy blisko, gdy moja łza muśnie Twe ciało dając nam poczucie bliskości. /mr.lonely
|
|
 |
1.Cześć, dawno nie pisałem do Ciebie listu choć w szufladzie mam je tysiące. Pomyślałem, że w końcu powinienem jakiś wysłać byś nie zapomniała charakteru mojego pisma. Mówiłaś mi, że gdy piszę o miłości, piszę bardziej pochyło, lecz gdy o smutku, litery zlewają się ze sobą jakby spadały na nie krople łez rozmywając tusz na kartce. Zawsze znałaś mnie najlepiej, wiedziałaś, kiedy się uśmiecham i jakie są tego powody, oraz gdy smutek wkradał się choćby na chwilę potrafiłaś sprawić bym znów się uśmiechnął. Lecz teraz jest inaczej ukochana, jestem tak daleko i nie mogę się odnaleźć. Jest tu tak pusto bez Ciebie jakby za chwilę świat miał wyłączyć kolory i powrócić do czasów wojny, gdzie wszystko było nagrywane na czarno-biało. Lecz tutaj w świecie jest czarno-biało, wszystko traci barwy i sens, nic już nie ma wyrazu bo z każdym krokiem jesteśmy coraz dalej od Ciebie. Piszę bo tęsknię wiesz?
|
|
 |
Mówię sobie, że Cię nie kocham. I wmawiam sobie, że Cię nie kocham, a chwilę później uświadamiam sobie, że jesteś przecież ważniejszy niż cała reszta tego chorego świata. / napisana
|
|
 |
I znów to samo. Ostatnie głębokie spojrzenie, ostatni uścisk i pocałunek dzięki któremu muszę zapamiętać Twój smak na kolejne kilka dni. Choć powstrzymuję się od płaczu, bo przecież obiecałam Ci być silną dziewczynką to niestety -łzy już same spływają po policzkach na widok wychylającej się Twej osoby z okna jednego z przedziału. Znów tęsknota przy odczuciu braku Twej osoby wzięła górę nad emocjami uniemożliwiając w skupieniu się na czymkolwiek. W myślach tylko wspólny weekend, wspólne wygłupy, radosne chwile i miliony pocałunków. Czekam jednak na moment, gdy unormuje się wszystko. Powrócisz do mnie już na stałe, odnajdziesz się w naszym mieście, by ułożyć wspólną przyszłość, która jak powiedziałeś jest nieunikniona. -thistylee
|
|
 |
chciałam, naprawdę chciałam aby to wróciło. ale po tym co dzisiaj zobaczyłam, nie wiem czy to ma sens. bo jak mam zareagować na to wszystko? jak kumpela mówi mi, że poszedł z inną na bok, a później widzę jak z kolejną idzie za rękę i obściskuje się na moich oczach? widzi moje łzy i nawet nie reaguje. a teraz siedzę w domu całkiem sama i wciąż nie mogę się uspokoić. miał być inny. miał być tym porządnym. tym, z którym mogłabym wreszcie stworzyć poważny związek. a skończyło się jak zawsze, jego wyjebaniem i moimi łzami.
|
|
 |
Uciekanie od odpowiedzialności jest dla wielu najprostszym rozwiązaniem. Dla mnie znów to brak rozwiązania. To po prostu pokazanie, że nie dojrzało się do poważnych decyzji i tak naprawdę nigdy nie było się gotowym na coś więcej. Ja rozumiem, że czasem pewne sprawy nas przerastają, ale wszystko trzeba doprowadzić do końca, trzeba powiedzieć tych kilka ostatnich słów, a nie uciekać i zachowywać się jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Smutne, że niektórzy traktują nas w ten sposób i jednocześnie pokazują, że nie do końca liczą się z naszymi uczuciami. Przecież każdy z nas zasługuje na szacunek i na chociaż dwa słowa wyjaśnienia. / napisana
|
|
|
|