 |
|
bo tutaj gdzie żyjemy musisz mieć w sobie siłę, żeby temu życiu sprostać.
|
|
 |
|
Czuje wyraźną pustkę, jakby brakowało mi najważniejszego elementu. Chciałabym wkońco dowiedzieć się co jest tego przyczyną..
|
|
 |
|
- wybaczysz mi jeszcze jednego seta z nim? zaraz jestem już twój. - nie ma problemu, odsypiam! - nudy nudami, ale może nam zmarznąć, nie? - ojej, zimno ci? weź sobie moją bluzę. - lajt, mam swoją. - moja jest misiowata, załóż na swoją. / czyli plażówka z samymi chłopakami. aż takiego nadmiaru troski nie było mi dane odczuć już dawno:D
|
|
 |
|
-wybacz mi, proszę. -nie kurwa. -no weź. -no nie. -proooszę. -przestań wciąż prosić. jasno się wyraziłam. -y, nawet jeśli będę stał całą noc, i nawet jeśli będzie trzeba to dzień, pod twoimi drzwiami? -nawet. -okej. -i tak stał od 22, do 3 nad ranem, aż w końcu go wpuściłam, bo mi się go szkoda zrobiło.
|
|
 |
|
U dwudziestu chłopaków mogą mi się podobać włosy, u dziesięciu charakter, u pięciu chłopaków ma takie oczy, którym nie potrafię się przyglądać, na widok piętnastu mogę mieć kisiel w majtkach, ale kocham tylko Ciebie.
|
|
 |
|
Ten moment, kiedy po długim czasie rozłąki, spotykasz się z osobą, którą najbardziej kochasz.
|
|
 |
|
Tylko Ciebie chcę, tylko przy Tobie czuję się jak trzy metry nad niebem.
|
|
 |
|
Kochaj mnie, całuj tak zawzięcie, jak za pierwszym razem. Przytulaj tak, jakbym była całym twoim światem, szeptaj najsłodsze słowa jakie było mi dane słyszeć, spełniaj się w roli mojej miłości. Dostaniesz to wszystko w zamian również ode mnie. Tylko proszę nigdy nie pozwól mi wątpić w siłę naszego uczucia.
|
|
 |
|
nie pozostawił wolnej przestrzeni między naszymi ciałami, równocześnie blokując także moje plecy powierzchnią materaca. wbijając się ostatni raz mocno w moje usta swoimi, zakończył pocałunek. musnął jeszcze wargami mój policzek, brodę i szyję, po czym poważnie spojrzał mi w oczy. - ja Cię dzisiaj nie puszę. słyszysz? nie ma możliwości. o której to tam miałaś wrócić ode mnie? dziesiątej? po dziewiątej rano wrócisz, oznajmiając, że jesteś przed czasem. - nachylił się i musnął moje wargi, by chwilę później znów rozsunąć je językiem. pokręcił głową. - nie... naprawdę Cię nie puszczę.
|
|
 |
|
Nie szukaj ideału, lecz osoby przy której jesteś szczęśliwy...
|
|
 |
|
Wiesz, najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo moich ciągłych humorków, czepiania się, głupich awantur, on jest i obiecuje, że już na zawsze będzie.
|
|
 |
|
znam to uczucie. niczego w gruncie rzeczy to nie zmienia, bo euforia i podskakujący poziom endorfin na jego obecność jest równie nieziemski i niespodziewany. różnica polega na tym, że teraz wiem również jak to jest go z wielkim trzaskiem serca tracić.
|
|
|
|