 |
|
mój drogi cholernie cię kocham. chyba o tym dzisiaj zapomniałeś.
|
|
 |
|
Kiedy my decydujemy o wlasnym losie? Wtedy, kiedy każdy człowiek przestanie głosić swoje mądrośći. Po prostu zamilknie, a milczenie pozwoli na rozważanie swoich myśli w samotności.
|
|
 |
|
Czasami zbyt późno chcemy zacząć działać, kiedy nie ma sensu do czegokolwiek dążyć.
|
|
 |
|
-halo-usłyszała w słuchawce głos.który nie należał do niego.spojrzała na wyświetlacz.numer był dobry. wsłuchała się w krzyki 'po drugiej stronie'-przepraszam cie.za chwilę będę.-powiedział.rozłączył się.czekała..rzucając zegarek w kąt.przyjechał.-cześć.-powiedział. przyglądając się jej.patrzyła na niego z żalem.-cześć-powiedziała.idąc w stronę pokoju.zamknęła za nimi drzwi.siadła na łóżku.-co ja takiego zrobiłam..nie.! pozwól mi skończyć.-powiedziała widząc jego minę.-dlaczego mi to robisz.? 4 godziny to według ciebie chwila.?-patrzyła na niego.jej oczy zaczynały się szklić.-martwiłam się o ciebie do cholery.widocznie znowu nie potrzebnie.-głos jej się załamał. w ułamku sekundy znalazł się przy niej.zarzucając jej ręce na jego szyje.-no duś. uduś mnie w końcu. masz teraz okazje.no czekam.-powiedział.pierwsze łzy spłynęły po jej policzkach.przytulił ją do siebie-przepraszam.-wyszeptał.ocierając jej twarz.-przepraszam.nie płacz już.błagam.-powiedział.po raz kolejny świadomy swojej winy.
|
|
 |
|
-zrobiłeś ze mnie miśka, a ja nie chce być miśkiem.! bo miśki są grube.!-wykrzyczałam. patrząc w oczy chłopaka stojącego na przeciwko mnie. próbował zatrzymać atak śmiechu. -ale misiu co ci jest.?- zapytał. -widzisz.! -krzyknęłam.- pieron z ciebie.!-kontynuowałam. widząc jak siada na ziemi i czerwony z powodu narastającego chichotu próbuje łapać powietrze.
|
|
 |
|
'a my jak dzieci pragniemy... wielkiej miłości bez granic.'
|
|
 |
|
cholera pusto mi tu bez ciebie...
|
|
 |
|
-on cie w ogóle kocha.?-zapytała ''koleżanka.'' -tak. i to bardzo. tylko on umie siedzieć cały dzień przy kompie, szukając dla mnie sterowników.-powiedziałam. -teraz też wątpisz.? -zapytałam. odwracając się w drugą stronę.
|
|
 |
|
''chce wszystko, albo nic. nie biorę nic na pół.''
|
|
 |
|
wytłumacz mi proszę... dlaczego za cholere mnie nie słuchasz...
|
|
 |
|
nic dodać, nic ująć... jedno wielkie ja pierdole...
|
|
 |
|
i może ty mi wytłumaczysz... dlaczego zawsze muszę mieć pod górę... kurwa...
|
|
|
|