 |
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
Był powodem, że co rano wstawałam z uśmiechem na twarzy, bez względu na to jaka jest pogodna. To na Jego widok, moje serce rozsadzało mi klatkę, a w brzuchu czułam tupające bizonki. To On, najpiękniej na świecie mówił, jak bardzo boi się miłości. To właśnie, On był głównym bohaterem moich snów, kreatorem uśmiechu. Był całym, moim szczęściem. Wszystkim tym co miałam. Pisząc to, z pewnej perspektywy czasowej, ze łzami w oczach, dochodzę do wniosku, że jest mi żal, to wszystko pisać, w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym.//-Najcudowniejsze cytaty
|
|
 |
`przez chwilę myślałam, że będziesz moim szczęściem..`- Verba
|
|
 |
'Jeden bardzo mądry aptekarz powiedział mi, że pewnych substancji nie wolno mieszać, bo choć na pozór pasują do siebie, to razem są śmiertelnie toksyczne. Wybielacz do tkanin i amoniak, na przykład. Albo Ty i ja.' definicjamilosci
|
|
 |
"'Kometa stara się być dzisiaj na widoku. Ma nadzieję, że Jacek przyjdzie tu ponownie. Ma nadzieję, że będzie o nią zabiegał. Chce, żeby ją kochał, żeby za nią latał, żeby dzwonił, przychodził pod dom i pod pracę, żeby robił sceny zazdrości i żeby chciał pójść za nią choćby do piekła.
A ona będzie dla niego raz zła, a raz dobra, raz będzie mu siebie dawać, a raz odbierać, żeby zgłupiał do reszty, żeby nigdy, w żadnej chwili nie wiedział, czego po niej może się spodziewać. Bo ją interesuje tylko gra. I walka. Ma paru chętnych, ale oni się nie nadają. Są za głupi. I za słabi. Dają się wodzić za nos jak dzieciaki. Dlatego chce, żeby to był właśnie on.'
- Lot Komety. " definicjamilosci
|
|
 |
wpadł do mieszkania kompletnie przemoczony. odłożyłam książkę patrząc z wybauszonymi oczami najpierw na Niego , później na słońce za oknem. 'ale,jak,gdzie,jakim sposobem?' - pytałam , nie mogąc zrozumieć. ściągnął koszulkę, po czym powiedział ' wiesz co, spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego , że Twój tato podlewający ogródek może być na tyle groźny'. wybuchłam spazmatycznym śmiechem, po czym podeszłam do okna i zobaczyłam tatę stojącego na podwróku,i cieszącego się jak dzieciak. tak, czasem mam wrażenie , że dobierając się we dwójkę, mogliby otworzyć przedszkole, przy okazji uczęszczając do niego. / veriolla
|
|
 |
- tęsknisz za nim? - nie. - bardzo? - tak. /jestembeznicku
|
|
 |
" kiedyś upije się tak , że przyjdę do Ciebie i przy kolegach wykrzyczę Ci wszystkie twoje błędy, to jak namieszałeś w moim życiu, że tak bardzo Cię nienawidzę, że mam ochotę zabić i siebie i Ciebie. a na końcu podejdę i szepnę że Cię kocham.
|
|
 |
“-Widzisz ocean?
-tak, śliczny jest
-on jest wolny, może wszystko ale nic nie musi”
|
|
 |
Dziewczyno, pomyśl! To nie ma sensu. Jest mnóstwo takich jak on - i nie mów mi, że nie, bo masz klapki na oczach. Nie jeden koleś zrobiłby dla Ciebie tak wiele, a Ty jak głupia wpatrujesz się w postać tego sukinsyna, który ciągle Cię zawodzi. Nie na Nim jednym kończy się świat - ogarnij to w końcu! / veriolla
|
|
 |
Dziękuję Ci za wszystko, Ty wiesz jak jest . I zapamiętaj bez Ciebie nie ma mnie. ;*
|
|
|
|