 |
z zapałem debiutanta ofiarowywałam miłości wszystko.
|
|
 |
patrz tyle lat, nic się nie zmienia, browary w dłoniach, jointy w zębach, miłość w burdelach!
|
|
 |
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma.
|
|
 |
ja tam wolę być nieszczęśliwa, niż pozostawać w stanie fałszywej, kłamliwej szczęśliwości, w jakiej tu się żyje.
|
|
 |
za każdym razem gdy przechodziła koło niego na ulicy obiecywała sobie, że gdy tylko nadarzy się okazja wypomni mu to jak bardzo ją zranił... pewnego wieczoru on podszedł do niej przytulił ją i pocałował czule po czym powiedział, że nigdy nie przestał jej kochać... ona tak bezsilna wtuliła się w niego wyznając mu to samo.
|
|
 |
wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. w sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból, chęć bycia bardzo blisko niego. w głowie jej się kręciło, oczy piekły. nie mogła zrobić nic.
|
|
 |
a wieczorami siadam na parapecie swojego pokoju. odpalam papierosa, wlewam dumę do rynny lub po prostu wyrzucam przez okno, płaczę, usprawiedliwiając się przy tym, że gdybyś teraz przypadkiem przechodził tu obok to powiedziałabym Ci całą prawdę.
|
|
 |
to nie miało tak wyglądać. mieliśmy zostać przyjaciółmi, nawet najlepszymi. mieliśmy mówić sobie wszystko. miałam uwielbiać Ciebie i ze wzajemnością, ale nie kochać. po naszym rozstaniu miała nastać idealna przyjaźń, na wiele lat. więc dlaczego nienawidzisz mnie, a ja nienawidzę Ciebie?
|
|
 |
dziwnie tak kiedy na nikim Ci nie zależy. nie czekasz na żadna wiadomość. nie myślisz o nikim przed snem. nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. dziwnie. bezpiecznie. pusto. nie jestem jednak pewna czy to poczucie bezpieczeństwa mi się podoba.
|
|
 |
za każdym razem kiedy Cię widzę, ktoś obok szturcha mnie łokciem żebym przypomniała sobie, że mam oddychać. ♥
|
|
 |
poznałam kogoś. skreśliłam po drugim spotkaniu. nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. po prostu nie był Tobą.
|
|
|
|