Znajdowałam się w miejscu bliżej nie określonym .Dookoła było ciemno i pusto .Byłam wystraszona i trzęsłam się z zimna . Nie wiedziałam jak się tu znalazłam ani tym bardziej dlaczego . Czułam że za moment wpadnę w panikę . I wtedy usłyszałam najpiękniejszy głos na świecie . Głos który znałam na wylot . Po którym potrafiłam rozpoznać każde uczucie i każdy nastrój . Głos za którym poszłabym na koniec świata i pomimo tego że nie słyszałam go od roku nie zmienił się ani o milimetr , wciąż był tak bardzo pociągający , tak słodko arogancki , szczery wciąż był mój tak jak wtedy. Zaczęłam biec . Z całych sił , jak najszybciej by tylko do niego dotrzeć by tylko ujrzeć jego właściciela . Upadłam na mokrą ziemię . Krwawiłam ,chciałam się podnieść , wstać ale nie potrafiłam . Nogi odmówiły mi posłuszeństwa . Byłam bezsilna . Szlochałam , szloch zamienił się w płacz , płacz w krzyk. Znowu nie zdążyłam .Dźwięk budzika . Kolejny raz go straciłam / nacpanaaa
|