 |
nie rozumiem czemu tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie wyróżnia się specjalnie z tłumu. a ja jak ta wariatka krążę wzrokiem po jego ciele, wzdycham, trzęsę się, śmieje i rumienie.
|
|
 |
On był dla mnie dobry, kochany, zasypywał mnie SMSami, buziakami na dobranoc, troszczył się o mnie - był ideałem. więc czemu byłam nadal tylko zauroczona? sama nie wiem. zakochałam się dopiero wtedy, kiedy on zaczął ode mnie odchodzić.
|
|
 |
i wciąż się zastanawiam.. czemu Bóg pozwolił nam się poznać, skoro nie pozwala być razem?
|
|
 |
pozwolę Ci odejść. pozwolę. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. pozwolę Ci odejść. pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem. że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.
|
|
 |
Twoje zdjęcie wycięte ze szkolnej gazety, napis na trampkach, nuty twojego ulubionego zespołu - to wszystko przypomina mi, że kiedyś istniałeś, i gotowa byłam dla ciebie popełnić najgłupsze szaleństwo.
|
|
 |
Gdy oddycham, boli mniej. Ale nie pociągnę długo bez ciebie, bo jesteś moim powietrzem.
|
|
 |
- Mówiłam ci już, że masz piękne dłonie ? Wyglądają jak z porcelany. A napomknęłam kiedyś, że uwielbiam twój dumny wyraz ust ? Nie ? No widzisz, to pewnie dlatego, że głos mi zamiera, gdy mam się do ciebie odezwać.
|
|
 |
czasami czuję, że nasza miłość jest otchłanią bez dna. tego deszczowego wieczoru podczas spaceru bez parasolki, znów spadliśmy w nią niżej.
|
|
 |
kiedyś upije się tak , że przyjdę do Ciebie i przy kolegach wykrzyczę Ci wszystkie Twoje błędy, to jak namieszałeś w moim życiu, że tak bardzo Cię nienawidzę, że mam ochotę zabić i siebie i Ciebie. a na końcu podejdę i szepnę, że Cię kocham.
|
|
 |
ubieram się w zmysłowość Twoich najdelikatniejszych pocałunków.
|
|
 |
bardzo wysoko cenie fakt że zaistniałeś w moim życiu.
|
|
|
|