 |
|
Pustka i chaos. Czy to się może połączyć? Jak widać tak. Bo tylko tak potrafię określić stan mojej duszy./anotherme
|
|
 |
|
Kolejna kłótnia nie wywołuje mojej łzy. Nie zobaczysz mojego bólu. Stałam się egoistką. Tylko dzięki Tobie./anotherme
|
|
 |
|
Czułam kiedyś coś co przypominało miłość. Z biegiem czasu zrozumiałam, że to tylko i aż zauroczenie. Myślałam o nim i nie dawało mi spokoju co on teraz robi. To było jak obsesja. Teraz widzę jaka byłam głupia. Jak zwykły człowiek, potrafi zawrócić w głowie. Ale się uodporniłam. Nie myślę o nim i czuję się szczęśliwa, bo życie pokazało jakim był frajerem./anotherme
|
|
 |
|
Gdybym była chłopakiem
myślę że potrafiła bym zrozumieć
jak to jest kochać dziewczynę
przysięgam, że byłabym lepszym facetem
słuchałabym jej
bo wiem jak to boli
kiedy stracisz tego kogo pragniesz
bo on przyjmował cię za pewnik
i wszytko co miałaś legło w gruzach.
|
|
 |
|
To nie Twoja wina, to przez mój fatalny gust do facetów.
|
|
 |
|
Smutek znika, gdy idziemy naprzód.
|
|
 |
|
Po raz pierwszy w życiu – poznała, co to wolność. Mogła go kochać, choćby miał się o tym nigdy nie dowiedzieć, nie potrzebowała jego przyzwolenia, by odczuwać jego nieobecność, by myśleć o nim przez cały dzień, by czekać na niego z kolacją, by niepokoić się tym, co ludzie knują przeciwko niemu.
To właśnie była wolność – czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni.
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nienawiści ani żalu, jest tylko świadomość własnej bezużyteczności.
|
|
 |
|
Człowiek kocha albo nie kocha, i żadna siła na świecie nie ma na to wpływu. Możemy udawać, że kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej osoby. Możemy przeżyć cała życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu, założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm, a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje.
|
|
 |
|
Wielu ludzi chciałoby kochać, ale boi się, że trzeba za to poświęcić coś z przeszłości albo przyszłości. Ty nie masz nic do stracenia, bo masz tylko teraźniejszość.
|
|
 |
|
– Widziałam kiedyś kobietę w czerwonej sukni z dużym dekoltem, jak paradowała ulicami Ljubljany przy pięciostopniowym mrozie. Patrzyła przed siebie szklanymi oczami. Wzięłam ją za pijaną i chciałam jej jakoś pomóc, ale odtrąciła mnie, gdy chciałam jej dać moją kurtkę.
– Być może w jej świecie było właśnie lato, a jej serce rozpalała tęsknota za kimś, kto na nią czekał. Nawet jeśli ten ktoś istniał tylko w jej chorej wyobraźni, to przecież miała prawo żyć i umrzeć tak jak jej się podobało, nie sądzisz?
|
|
|
|