 |
Jedyne co do tej pory mnie dręczy i nie daje mi spokoju to zapytanie retoryczne: zapomni o tym co było między nami? O każdej chwili wspólnie spędzonej, o planach, odczuciach jakie towarzyszyły jej w tamtych latach. Zapomni o mnie? O tym kim dla niej byłem, ile poświęciłem? Staram się odpowiedzieć sobie na tę masę pytań. Jednak mogę się mylić, moja interpretacja i przypuszczenia mogą być nietrafne. Całkowicie niezgodne z prawdą i rzeczywistością. Na dłuższą metę, sam nie jestem do końca pewien, czy chcę znać odpowiedź.
|
|
 |
Kolejny płatek śniegu dotyka mych warg i w jednej chwili znika. Nikotyna ulatnia się w powietrzu, a w słuchawki uderza kolejny bit. Zaciągam się, dym łaskocze płuca. Zaciemnia się już i jest dość chłodno, a dłonie drżą. Mam ochotę przejść się gdzieś daleko, gdzieś, gdzie nie będzie mnie dla nikogo. Siadam na pomoście, podkurczając kolana do klatki, patrzę w dal. Może gdzieś tam, wszystko jest inne? Może tam jest lepiej? Nie dostrzegam, pusty horyzont, biały puch otula ziemię. Dziś? Chciałabym tylko wiedzieć, że to, że tu jestem ma jakieś znaczenie. / Endoftime.
|
|
 |
nie wierze w drugie szanse, i ponowną miłość. nie da się naprawić tego, co już się rozpadło. zaufania nie da się odbudować. to nie jest tak proste jak zbudowanie domku z klocków. nawet jeśli bardzo tego pragniesz, wciąż przed oczami masz sytuację która spowodowała rozpad związku. a rozdrapywanie ran przeszłości, to zwykły bezsens. | respire
|
|
 |
miłość robi z nas szaleńców. uśmiecham się do telefonu gdy dostaję od Ciebie smsa, później czytam go jeszcze wielokrotnie. wciąż przypominam sobie nasz każdy wspólny moment. kolor Twoich warg, i blask Twoich źrenic. jest w nich coś, od czego nie potrafię uciec. hipnotyzujesz mnie spojrzeniem, powodujesz, że nie umiem się od Ciebie uwolnić, nie chcę tego robić. | respire
|
|
 |
Prawda życiowa na dziś: kłamca, prawdomówności nie nauczy.
|
|
 |
tego nie da się zapomnieć. przeszłość zawsze będzie do nas wracać, w snach, w myślach, w wyobraźni. zawsze w głowie będę układać sobie milion momentów, które nigdy nie będą miały miejsca. nie potrafię uwolnić się od przeszłości, wciąż liczę na to, że znów pojawisz się obok mnie. żadna miłość nie umiera do końca, można ukryć ją w najciemniejszych zakamarkach swojego serca, a ona i tak potrafi się wydostać. własna podświadomość próbuje mnie zniszczyć. | respire
|
|
 |
[2] spojrzałam na niego, w blasku jego oczu oprócz swojego odbicia, pośród tysiąca ukrywanych łez widziałam jak bardzo się przejął. pociągnął mnie do siebie i mocno przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej, tak mocno, że aż czułam przyśpieszone bicie jego serca. "nie rób tak nigdy więcej rozumiesz?" wplótł palce w moje włosy, i całując mnie w czoło położył moją głowę na swoim ramieniu. nie potrafię opisać tego co poczułam, wiem tylko, że wraz z tamtym momentem, wiedziałam, że mam już dla kogo żyć. | respire
|
|
 |
[1] stałam jak sparaliżowana na środku zatłoczonej ulicy. patrzyłam w górę, a jednocześnie potok łez spływał wraz z czarnym tuszem po moich policzkach. czułam ogromną bezsilność, jak nagle nogi przykleiły mi się do powierzchni asfaltu. coś kazało mi tu stać, czekać na pędzący samochód. czekać na śmierć. ale nagle ktoś pociągnął mnie za rękaw kurtki. byłam jak w hipnozie, dopiero teraz zaczął dochodzić do mnie cały ten hałas zakorkowanej ulicy. "co Ty wyprawiasz? masz coś nie tak z głową?!" szturchnął mną dość mocno, a ja zrozumiałam, że uratował mi życie. | respire
|
|
 |
Czas leczy wszystkie rany, czy tego chcemy, czy nie. Czas oddala od nas wszystko, a na samym końcu czeka nas wyłącznie mrok. Czasami odnajdujemy w nim innych, a czasami znów ich tam gubimy.
|
|
 |
Wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Coś się skończyło, by mogło rozpocząć się coś zupełnie odmiennego. Coś, co zmieni bieg wydarzeń i pozwoli na zasmakowanie innego, nowego, może i lepszego życia. Życia u boku innej osoby.
|
|
|
|