 |
"excuse me.. excuse me.. MOVE BITCH!"
|
|
 |
A może być po prostu nie wiedział, że coś mi stało. Czy pofatygowałbyś się do mojego domu i zapytał co się ze mną dzieje? Czy może wolałbyś czekać na mój znak życia, bo może znów wróciłam do ćpania? Chciałabym być duchem przy twojej rozmowie z bratem i szwagrem, kiedy będziecie o mnie rozmawiać. Chciałabym wtedy zobaczyć łzy w twoich oczach, rozpacz na twarzy i usłyszec tylko "ja ją pokochałem..." ale wiesz co? Nie jestem tego pewna. Nie wiem co tak naprawdę do mnie czujesz i mam wrażenie, że jestem tylko twoją marionetką... I dlatego prędzej czy później dojdzie do takiego scenariusza... CZ.3
|
|
 |
Kilka dni później przyśniłabym ci się. Wtedy usiadłabym niewidzialna pod oknem, tak jak zawsze gdy razem piliśmy i opowiadałeś mi coś, co mnie bolało. Chciałabym wtedy zobaczyć twój wyraz twarzy. Czy obudzisz się zlany potem i łzami? Czy będziesz roztrzęsiony i stęskniony? Czy po prostu odwrócisz się na drugi bok by snuć sny o innej? Chciałabym wiedzieć czy przyjdziesz do mnie na pogrzeb. Czy przytulisz moją mamę? Czy bedziesz potrafił podać dłoń mojemu tacie? Czy po prostu olejesz to i pójdziesz pić wódkę albo na robotę. Ciekawe ile butelek poszłoby po mojej śmierci? Czy żałowałbyś, tego wszystkiego? CZ.2
|
|
 |
a teraz? Teraz jest mi wszystko obojętne. Mam ochotę na dobrą kawę, rap w słuchawkach i kilka papierosów. Nie obrażę się, jeśli za oknem akurat będzie bezchmurna pełnia. Nic się nie stanie jeśli popłynie kilka gorących łez. Chcę spędzić ten wieczór tak, jakby miały to być moje ostatnie kilka godzin na tym iecie. Chciałabym też w ostatniej godzicie stanąć w drzwiach twojego pokoju. Zobaczyć cię po raz ostatni, nie ważne, że akurat będziesz spał. Zostawiłabym ci karteczkę z krótkim napisem "Kocham cię" i wyszła. Poszłabym do lasu. Z butelką wódki i kilkoma paczkami papierosów. Usiadłabym gdzieś pod drzewem. Płacząc wypaliła wszystkie szlugi i wypiła całe alko. W końcu sięgnęłabym po żyletkę. I nie panując nad roztrzęsionymi dłońmi podcięła sobie żyły... CZ.1
|
|
 |
tutaj dobre serce równa się kiepska przyszłość. okażesz się za dobry, będą chcieli Ci zajebać wszystko. / Onar.
|
|
 |
nocne tabasko, wiec wrzuc na luz czlowiek!
|
|
 |
|
Moje łokcie nie są po to żeby przepychać się w tłumie. Są po to żeby się podnieść gdy upadam gdy nie rozumiem. / Onar
|
|
 |
Nic nie znaczysz dla mnie i nie chwytasz mnie za serce/ Pezet
|
|
 |
niebo wciąż to samo, tylko prośby do Boga inne.
|
|
 |
tęsknię za tym Twoim głupim ryjem. /kwejk
|
|
 |
co masz zrobić jutro zrób dzisiaj, bo jeszcze się najebiesz i zapomnisz.
|
|
 |
|
Wolę siedzieć z chłopakami, którzy wywołują na mojej twarzy uśmiech, niż z dziewczynami, które siadają w kółku i obrabiają każdemu dupę.
|
|
|
|