|
I śmieję, się i jem i oddycham i płaczę i piję i rozmawiam i całuję się i uprawiam seks i imprezuję i palę blanty i sprzątam i robię zakupy i uczę się i chodzę do szkoły i przeklinam i złoszczę się i czasem jestem totalnie pozbawiona uczuć i radzę sobie, choć często nie mam sił i gram i piszę i odrabiam lekcje i dzwonię i odbieram i chodzę i biegam i trenuję i robię wszystko, dosłownie wszystko, ale bez Ciebie, więc to tak jakbym nie robiła nic, totalny bezsens. / believe.me
|
|
|
Jezu, a kiedyś, kiedyś bym właśnie wariowała i tłumaczyła sobie, że to nie może być tak, że nie możesz mnie kochać, ale jednak kochaj mnie, że nie możemy być razem, ale przychodź i pieprz się ze mną, że wcale nie chcę z nikim być, ale nie zostawiaj mnie, że chcę wolności, ale nie puszczaj mnie nigdzie samej, oh kurwa mać, a teraz na każde Twoje słowo odpowiadam 'oh, jeb się', a na Twoje 'kocham Cię' patrze przed siebie, niekoniecznie na Ciebie, a na Twój pocałunek odwracam twarz i jezuu, oh ja pierdole, boże święty, nie wiem czy to dobrze, naprawdę nie wiem, ale serio chcę iść do przodu, a z Tobą, z Tobą to mogę tylko się cofać, albo zatrzymać się, oh tak, zatrzymać się też mogę, ale nigdy nie postawię kroku na przód, nie pytaj dlaczego, kurwa, bo sama tego nie wiem. / believe.me
|
|
|
|
Czego mam żałować? Że odszedłeś? Że posuwasz inne? Że latasz od jednej do drugiej z wywieszonym jęzorem jak niewyżyty szczeniak? Wiesz co różni mnie od Ciebie i Twoich panienek? W moim świecie na takich jak Ty, patrzymy z politowaniem w oczach. Twoje dziewczyny mogą nosić za mną drinki, nic więcej. To się nazywa klasa, kochanie. Możesz tego nie zrozumieć, bo u Ciebie to pojęcie tak samo abstrakcyjne jak fizyka kwantowa./esperer
|
|
|
"Powiedz w co wierzysz, a powiem Ci kim jesteś."
|
|
|
Po raz setny powtarzasz, że jestem sensem życia, że to ja, że tylko ja i że jestem jedyna i najlepsza i kurwa tak cudowna i serio nie chcę tego słyszeć, bo zbliżasz swoje usta do moich, a ja szybko odwracam głowę, nie wiń mnie za to, przecież nie możemy być razem, nie możemy się dalej ranić, bezsens totalny, a to, że milczę, to naprawdę najlepsze, co mogę zrobić, najlepsze, uwierz, w końcu zaczęłam myśleć, definitywny koniec, w sumie już nawet te wszystkie wyznania nie robią na mnie wrażenia, oh, ciągle to słyszę jak tylko weźmiesz się za wódkę, może my nie powinniśmy razem pić, za dużo mi wtedy mówisz, chyba nawet nie powinniśmy ze sobą przebywać, za dużo czujemy. / believe.me
|
|
|
To chore jak bardzo jestem zepsuta,jak bardzo psuję innych i jak bardzo nie potrafię nad tym zapanować.Bo jestem tutaj,jestem i kurwa mać to o czym marzyłam tydzień temu mogłabym w końcu spełnić,ale nie,teraz znów tego nie chcę i nie chcę się w nic pakować i oh kurwa,człowieku,nawet nie wiesz jak bardzo zjebałeś sobie życie tym,że wtedy tam byłam i tym,że ciągle sobie mnie nie wybiłeś z głowy,serio,okropne i czuję się winna,tak,czuję,ale w sumie co to zmienia?Nic, kurwa nic.I mogę sobie tam winić kogo chcę,bo to dalej nic nie zmieni i nie zmieni Twojego samopoczucia i kurwa mać,nie wiem już,nie wiem już co ze mną nie tak i czemu jestem taką suką,oh może ja po prostu przestałam cokolwiek czuć,a jeśli czuję to tylko w momencie,kiedy wiem,że tego nigdy nie będę miała,kuźwa,coś jest nie tak,może ja naprawdę powinnam iść do psychologa,może on by mi pomógł,nie wiem,nie wiem już sama co czuję,ale wiem jedno-pierdolę życie każdemu,kto tylko stanie na mojej drodze,nieświadomie./believe.me
|
|
|
A wiesz za czym najbardziej tęsknię?Oh,nie zgadniesz,wcale nie za ciągłym całowaniem się,chociaż za tym też, ale najbardziej,tak najbardziej najbardziej, za tymi najprostszymi gestami, wykłym dotykiem gdzieś w tłumie,za trzymanie za rękę,za piciem piwa przez jedną słomkę,oh i tęsknię za tym, jak przychodził, za tym jak był, za tym jak często był i kurwa, tęsknię za zapachem i za Jego ramionami i nie wiem, nie wiem co mogę dodać jeszcze, może to, że jestem beznadziejna i że nie potrafię w porę docenić tego co mam i że jestem jebaną idiotką i że niepotrzebnie się rozczulam, bo przecież i tak nie będzie mój, nigdy, no nigdy,oh jebane życie. Nie wiem w sumie, czego ja teraz oczekuję, przecież ma już inną i pieprzy inną i kocha inną i oh kurwa.Jebać to.A najgorsze,że ja zawsze się rozczulam w tym pieprzonym domu,nie wiem,może nie mam lepszego zajęcia,albo chuj i właśnie zdałam sobie sprawę,że za dużo przeklinam i chyba to kurewsko źle,ale w sumie wiesz na co mam ochotę?Na jointa./believe.me
|
|
|
I chociaż jestem setki kilometrów od Ciebie, to przecież kurwa, nie jestem w stanie od tak zapomnieć, chyba jeszcze tego nie pojęłam i ciągle uważam, że te wyjazdy mi pomogą, a chuja pomagają, serio, bo jedyne co robię to chleję i palę i znów piję i sięgam po kolejnego jointa i wcale nie jest lepiej, a to miała być gwarancja szczęścia i jest chujowo, a nawet nie jestem w stanie tego zmienić i kurwa mać, nie wiem czasem kim jestem i kogo chcę mieć przy sobie, bo boję się, że ich znów zniszczę i zaczną podejmować tak beznadziejne decyzje jak ja i będę mieć na nich zajebiście zły wpływ i może ja powinnam się zamknąć w czterech ścianach, może wtedy nie raniłabym nikogo, może wtedy byłoby lżej, ale teraz już nawet nie chce mieszać, nie chcę mieszać soku z wódką, nie chcę czuć smaku soku, oh tak. / believe.me
|
|
|
Ohh, a ja znów wykupiłam bilet i wyjeżdżam za kilkadziesiąt godzin i to chyba ten alkohol zmieszany z marihuaną, ale nie jestem pewna i boję się, że gdy wytrzeźwieję to się rozmyślę, dlatego raczej nie dopuszczę do takiej sytuacji, ale kurwa, znów robię to samo, wyjeżdżam, choć dobrze pamiętam jak ostatnio to się skończyło, ale oh kurwa mać, naprawdę nie chcę tu być, nie teraz i jeśli znoów coś pójdzie nie tak to pierdolę to, z góry na dół, przecież nie mogę się przyzwyczaić, to najgorsze co bym mogła zrobić, więc taki wyjazd to zajebista sprawa, oh tak, zdecydowanie zajebista sprawa i mówię tak już od 5 godzin, zaraz po tym jak wpadłam na ten pomysł i jak szybko zamówiłam i w sumie to już nawet nie pamiętam, gdzie jadę, ale będzie fajnie, oh nap prewno będzie zajebiście, tak, wyjebanie w kosmos, na pewno. Kolejne miejsce do kolekcji gdzie uswiadomię soobie jaką jestem idiotką, mmm, już nie mogę się doczekać. / believe.me
|
|
|
To chyba zależy od tego, do czego się przyzwyczajam, a przyzwyczajam się zdecydowanie za szybko i jeśli byłeś to teraz strasznie mi tego brakuje, naprawdę kurwa mi Ciebie brakuje, bez względu na to, co mówię to mi zajebiście brakuje wiadomości od Ciebie i brakuje mi imprez z Tobą i brakuje mi Twoich ramion i ohhhh kurwa, strasznie, strasznie i ciągle próbuję to zagłuszyć, ale chyba nie przypadkowo szukam Cię po całej szkole i wypatruję Cię gdzieś w tłumie i ohhh znów to samo. Tak, tak, wiem, że to ja się nie starałam, to ja nie walczyłam, to ja zjebałam, przecież to norma. Strasznie mi źle i robię sobie nadzieje z niczego i ciężko mi, bo chcę przestać cokolwiek czuć, to takie nienormalne, ale jesteś pierwszym po Nim, pierwszym, do którego coś poczułam i znów jest zjebanie, ja pierdole, nie chcę już tych pieprzonych uczuć. / believe.me
|
|
|
Kurwa mać, to nie ja, to nie ja sobą kieruję, to naprawdę nie ja, albo jestem aż tak pojebana, że chcę cierpieć, że chcę żeby przeze mnie cierpiały osoby, które kocham, ale kurwa mać, to na pewno nie ja, to wciąż nie mogę być ja, nie wierze, żebym to była ja, bo jak mogę tak cholernie jebać każdą rzecz z premedytacją, jak mogę być tak bezmyślna, jak mogłam Cię zostawiać 10 razy w tygodniu, jak mogłam 43 razy w dniu nazywać Cię bezuczuciowym bucem, w momencie kiedy Ty, Ty tak cholernie chciałeś mi pomóc i jak mogłam nie powiedzieć, że Cię kocham w tym przełomowym momencie, w tym najgorszym, w tym, w którym Ty mi wszystko wyrzuciłeś, w którym powiedziałeś jak się czujesz i wtedy kiedy tylko czekałeś aż Ci powiem to jebane 'kocham Cię', ale nie, nie powiedziałam, kurwa czemu, czemu wtedy zabrakło mi słów, czemu kurwa, a jakoś kiedy jest moment kłótni to nigdy nie brakuje mi kolejnych wyzwisk, nigdy nie potrafię ich zatrzymać, a wtedy, wtedy... ah kurwa, nie, to jednak ja. / believe.me
|
|
|
Bo ja chyba za dużo mówię i dlatego mam problemy ze sobą,z policją,z rodziną,z ludźmi,z nauczycielami,a przede wszystkim z Tobą,bo miałeś być zawsze,a wiesz,wcale tak nie jest,bo jesteś,rzeczywiście,ale nie to miałam na myśli mówiąc 'zawsze',nie te 4 miesiące przerwy,nie to ignorowanie Twoich telefonów,nie zdradzanie,oh kurwa, nie wiem,ale przecież jak ja to mam odkręcić,jak mam z siebie zrobić normalną osobę,kiedy przede mną stoi wódka,mam włączone na fulla głośniki i wcale nie mam zamiaru Cię przepraszać i tak,zdecydowanie za dużo mówię,za dużo mówię,zdecydowanie za dużo,ale chuj to ma do tego,ja po prostu jestem idiotką,a tego chyba nie da się naprawić.Więc idź,idź beze mnie,bo wiesz,ja jakoś sobie dam radę,jakoś może sobie to poukładam,ale uwierz,o wiele ciężej się patrzy jak cierpisz z mojej winy,odejdź,proszę,przecież ja Cię tylko wyniszczę,proszę odejdź,proszę,proszę,proszę.Albo wpadnij ostatni raz,ale ostatni.Albo dobra,nie odchodź,ale nie mów,że nie ostrzegałam./ believe.m
|
|
|
|