 |
I jedyne co teraz powinnam zrobić to zebrać wszystkie myśli i "posegregować" moje uczucia. Chociażby dla świętego spokoju, żeby nowy rok szkolny zacząć w końcu z "czystą" głową. Ale w sumie leń jest silniejszy. Więc zaczyna się coroczny koncert moich humorów, fajnie. / believe.me
|
|
 |
Coraz większy stres... Podziwiam siebie, że do tej pory nie padłam jeszcze na zawał. / believe.me
|
|
 |
Niech mi ktoś da tabletki na nerwy, bo to co ja tutaj przeżywam to istna katusza! / believe.me
|
|
 |
Zasiedliśmy wszyscy jak zwykle do obiadu. Wzięłam maggi i dolałam bratu do zupy, mimo, iż wiem, że on jej nie cierpi. Po czym mówię: - ja na twoim miejscu już bym nie jadła tej zupy. Maggi smakuje co najmniej jak trutka na szczury. - Monika! Jemy obiad, oszczędź nam swoje spostrzeżenia. - uspokoiła mnie mama, a mój drugi brat na to: - wiecie co dziś widziałem? Rozjechanego szczura na drodze. - pokiwałam głową i odpowiedziałam: - ja też! te wszystkie flaki mu na wierzch wyszły, fuj. - skrzywiłam się z obrzydzenia, na co mama: - Koniec! Czy my nie możemy jeść obiadów jak normalna rodzina, tylko musicie teraz dzielić się swoimi obleśnymi widokami? Co za debili wychowałam? - Kocham te codzienne rozmowy przy obiadach, nie ma co. / believe.me
|
|
 |
I pomyśleć, że zaznaczam serduszkiem każdy dzień, w którym Cię spotkam. ♥ / believe.me
|
|
 |
Oglądałam z przyjacielem kwejka. W pewnym momencie doszliśmy do obrazka z butami. Zauważając, że "lubi to" 15 tysięcy osób, prychnął z pogardą. - czujesz jakieś pozytywne uczucie patrząc na te buty? - zapytał. - w chuj pozytywne! - na co ze zrezygnowaniem odparł: - poddaję się - przewracając przy tym oczami. A ja miałam radochę, wpatrując się w szafę pełną boskich butów. Faceci nigdy nas nie zrozumieją. / believe.me
|
|
 |
staram się nad tym panować . gdy słyszę dźwięk nadchodzącego esemesa , siedzę spokojnie z jakieś 45 minut i czekam , aż serce przestaje walić jak głupie . potem spokojnie podchodzę i odczytuje . a gdy wiadomość jest od ciebie , całe ćwiczenie na uspokojenie cholera bierze ! ;D / facebook
|
|
 |
Śmieszą mnie ludzie, którzy mówią, że "serce im przestało bić", ponieważ "jedyny człowiek, którego kochają" przestał ich "kochać", w dodatku najczęściej puentując to zdaniem, że "miłość wygasła", bądź też "się wypaliła". Niby nic, a budzi, przynajmniej we mnie, pewien rodzaj niesmaku. Bo równie dobrze można powiedzieć, że już "nie żyję" jednocześnie rozmawiając z inną osobą. Być może tylko ja jestem wyczulona na takie "błędy", ale jednak wolałabym, gdyby ludzie nie gadali o sercu, które przestało bić z powodu jednej nieudanej miłości, która tak naprawdę w wieku dojrzewania jest tylko przelotną "przygodą". / believe.me
|
|
 |
Ten stan, kiedy wszystko wokół Cię cieszy. Kiedy przez cały dzień męczysz swoją ulubioną piosenkę, a cała rodzina wręcz błaga Cię, abyś w końcu zmieniła płytę. Kiedy pod prysznicem śpiewasz nawet do gąbki. Kiedy susząc włosy nie zastanawiasz się jak je ułożyć, tylko ruszasz energicznie głową na prawo i lewo. Kiedy nie przejmujesz się, że większość mijających Cię ludzi uzna Cię za niespełna rozumu. Jesteś po prostu szczęśliwa. I nie, nie zakochałam się. / believe.me
|
|
 |
Te momenty, kiedy idąc po prostej drodze nagle się wywalamy i automatycznie rozglądamy, czy przypadkiem ktoś znajomy nie idzie - bezcenne. / believe.me
|
|
 |
- nie umiecie ze sobą rozmawiać! - krzyczała mama - to jest twój brat, do jasnej cholery! powinniście się szanować! - czyli jak zwykle ja jestem winna? mimo, że on ma większe doświadczenie życiowe, bo jest starszy, tak? zresztą akurat dzisiaj nie mam ochoty na cotygodniowy rytuał ze mną w roli głównej i jak zwykle pokrzywdzonym braciszkiem. bo też ja tylko chamsko się do niego odnoszę, jakby to nie działało w dwie strony. - powiedziałam nader opanowanym głosem, trzaskając drzwiami od pokoju. Zawsze wszystko jest na mnie, zawsze i szczerze powiedziawszy mam już tego cholernie dosyć. / believe.me
|
|
 |
Siedzieliśmy na chemii, jak zwykle nie zainteresowani lekcją. Pomimo częstych uwag w naszą stronę od nauczycielki, dalej śmialiśmy się w najlepsze. Głównym powodem naszego śmiechu był sposób mówienia chemiczki. Za każdym razem, kiedy ona mówiła do nas "ale dalej was słyszę! proszę troszeczkę ciszej!", my odpowiadaliśmy głośnym śmiechem, który wynikał ze specyficznego akcentowania słowa "troszeczkę" przez nauczycielkę, co potem zaowocowało rozmową z wychowawcą. Jak zwykle, co tygodniowa rozmowa wychowawcza, która i tak zostaje podsumowana śmiechem, kiedy tylko zamkniemy drzwi od sali. / believe.me
|
|
|
|