  |
i wiem, że mam tu komu się wygadać, ale dziś nie pomoże nawet wódka ani trawa. siadam na mokrej ławce, mam wszystko w dupie, wciąż wierzę, że tu przyjdziesz, że to wszystko nie runie.
|
|
  |
kilkunastoletnie dziwki, a ty tą śmietankę spijasz, brak inteligencji - chcą, by zamazał to makijaż.
|
|
  |
widziałam, z kim się prowadzasz po ulicach, tak się składa, że znam tego typa, pewnie wysysa z ciebie hajs - a to lipa. ty sobie spałaś słodko, pewna, że za tobą tęskni, on nadmuchany jakąś sukę na dupę już kręcił, na zjebach kaca męczył, zabrakło mu pieniędzy. jest cwany i przebiegły, widać ostro cię zakręcił. masz dobre chęci? kochasz chłopaka? maiwna taka, chciałaś mieć cwaniaka? to przestań płakać, na czas do domu on nie będzie wracać.
|
|
  |
na pewno, pełna satysfakcja to jedno, korzyść jest rzeczą tylko pokrewną. nie pękam, nie stękam - to innych jest udręka, nie błagam, nie klękam, mam radość w tych dźwiękach. przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny, bez obawy, ja jestem bezpieczny. ale w jakim sensie? oto jest pytanie, panie i panowie, otwarte losowanie. los tej loterii ciąży na jednej karcie, nie mam wyboru, za to ludzi poparcie.
|
|
  |
spierdoliłeś coś? czasem lepiej ne naprawiać. zagojone rany łatwo jest rozdrapać.
|
|
  |
nigdy nie ma kolejnej, ostatniej szansy. ostatnia szansa jest tylko jedna, OSTATNIA.
|
|
  |
i co, święty spokój, bez awantur, podtekstów, ty wspomnij mnie w dzień, w nocy wspomnij smak seksu.
nigdy nie mówie nigdy, ale byłoby miło, gdyby kilka rzeczy już się nie powtórzyło.
|
|
  |
w kurwe niepodokańczanych spraw, nie chce do nich wracać, pieprzona miłość z nim to syzyfowa praca. nie rozumiem ziom nic już, żadnego słowa, pogubiłeś się kochanie, sam zobacz.
|
|
  |
to taki moment życia, w którym wyjdę, trzasnę drzwiami, nie chcę wiedzieć co będzie, nie chcę wiedzieć, co z nami.
|
|
  |
chciałabym dziś mieć już pod nogami pewny grunt i żyć z tobą, być przy tobie, mieć coś, wiedzieć już.
|
|
  |
zapragniesz mnie z powrotem, łzy spadną na ziemię, zdusisz w sobie ból, wiesz... znam to pragnienie.
|
|
  |
nie przejmuj się i tak wyjdzie, kto przeciw nam, a kto z nami wiernie, chociaż ci w twarz mówią prawdę, to za plecami udają bezczelnie.
|
|
|
|