 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
z dnia na dzień coraz bardziej się do Ciebie przyzwyczajam.
|
|
 |
to, czego się boisz jest najwięcej warte.
|
|
 |
nie ma ludzi bez uczuć, są tylko tacy, których przeraża to, że je mają.
|
|
 |
nie da się zmienić przeszłości, ale na pewno można jej nie powtarzać.
|
|
 |
porażka jest jedynie szansą na to, aby zacząć jeszcze raz - inteligentniej.
|
|
 |
prawda to dziwna rzecz, najpierw tracimy kupę czasu, żeby ją poznać, a potem resztę życia, aby o niej zapomnieć.
|
|
 |
czasem zdarza się coś banalnego, bardzo banalnego i dopiero po jakimś czasie wiemy, że to było bardzo ważne.
|
|
 |
mam dziwny charakter. odsuwam się od ludzi na których zaczyna mi zależeć tylko po to, żeby później nie cierpieć tracąc przy tym szczęście, które mogło choć przez chwilę oderwać mnie od codzienności. nie umiem zaufać, ale to może nawet zaleta, bo nie daje się tak łatwo wykorzystywać ludziom jak przedtem. nauczyłam się tej obojętności po jego odejściu, kłótniach rodziców i ciągłego krzyku w domu. nauczyłam się, że mam swoje życie i nie mogę żyć nim względem kogoś, przedtem byłam inna może bardziej uśmiechnięta, nie podchodziłam do niczego z dystansem i łatwo wierzyłam w obietnice i to najbardziej dało mi w kość pokazując jaka jest rzeczywistość i nie powinnam dalej żyć w tej bajce powtarzając sobie, że jutro będzie lepiej.
|
|
 |
nie możesz poświęcić swego życia dla innych. musisz robić to, co jest dobre dla ciebie, nawet jeśli w ten sposób zranisz część bliskich ci osób.
|
|
|
|