 |
Dziś nie potrafię odpowiedzieć na żadne z tych pytań. Dziś nie wiem dokąd zmierzam i jak ma wyglądać mój koniec. Wciąż szukam właściwego tempa, własnego rytmu, siebie…
|
|
 |
Zbyt często płaczę. Czyż łzy nie są oznaką słabości? Nie powinno jej we mnie być, skoro mam tak wiele jeszcze do wycierpienia. Jak sobie dam radę z problemami przyszłości, skoro teraz nie potrafię nawet powstrzymać słonych cieczy, cisnących się do moich oczu? A może przyjąć, że to forma walki, czy swoiste oczyszczenie, które w ostateczności napełni mnie siłą, potrzebną do dalszej wędrówki po wyboistej, pełnej niebezpieczeństw drodze?
|
|
 |
Nie powinnam się buntować. To niczyja wina. Niektórzy otrzymują szczęście, a inni muszą cierpieć, by panowała równowaga we wszechświecie. Nie mogę nikogo obwiniać, że padło właśnie na mnie. To kwestia przypadku.
|
|
 |
Ale.. chyba potrafię. Chyba dam radę sama. Chyba podniosę się o własnych siłach, otrzepię zdarte kolana z piasku, opatrzę rany i ruszę dalej. Być może mnie pisana jest właśnie samotność? Być może jestem stworzona do jakiś wyższych celów, a nie do korzystania ze źródła miłości i przyjaźni? Być może to właśnie ja mam pokonać tą drogę w pojedynkę? Być może muszę sobie zasłużyć na szczęście? I w końcu.. być może gdzieś, na szarym końcu czeka mnie szczęście.
|
|
 |
To nie może być tak, że wszyscy ludzie wokoło są źli. Tak przecież nie może być! To we mnie musi być problem, ten cholerny problem, który odpycha innych ode mnie. To nie jest wina jednej cechy charakteru. To wina nietrafionej mieszanki, z której złożona jest moja okropna osobowość. To wina mojego egoizmu, egocentryzmu, chamstwa i.. fałszu?
|
|
 |
Nie sądziłam, że to wszystko tak szybko się skończy. Nie myślałam, że to, w co najwięcej z siebie dawałam, zemści się, opuszczając mnie. W końcu.. ileż można cieszyć się moją wyjątkowością? Boli... Czuję się sama. Wciąż zbyt mało ufam ludziom wokół mnie, by móc dać ujście wszystkiemu co we mnie krzyczy. To cholerne życie nauczyło mnie cierpieć w milczeniu.
|
|
 |
` znaczysz dla mnie więcej niż moje ulubione żelki . więcej niż bezchmurne niebo . więcej niż cały ten świat. ;**
|
|
 |
wiedziałeś , że to nie będzie bajka o dwóch połówkach pomarańczy ..
|
|
 |
codziennie uczę się czegoś nowego .
dzisiaj na przykład nauczyłam się na pamięć Twojego uśmiechu .
|
|
 |
jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia.
|
|
 |
- im bardziej starałam się na Ciebie nie patrzeć , tym bardziej tonęłam w Twoich źrenicach.
|
|
|
|