|
Oparta o zimną ściane szarego bloku żaliła się księżycowi.Zdradzała mu każdą myśl,opowidała o swoim życiu.Załzawionymi oczami spoglądała na karuzele gwiazd ,przybierającą na każdym kroku inną postać.W jednej ręce trzymała niedbale papierosa, a w drugiej puszke piwa.Truła się od środka.Nie mogła wytrzymać tego wszystkiego,tego że on już jej nie kocha,tego że nie są razem.Nikt nie mógł jej już pomóc ,nawet ogromny księżyc ,który stał się jej przyjacielem.Była chora ...chora z miłości ./nie.rycz.mala
|