|
Zmęczona dniem wtuliła się w poduszkę i z kubkiem cytrynowej herbaty przeglądała stare płyty zgranych kiedyś piosenek.Puściła pierwszą lepszą.Po chwili do jej uszu doleciał bardzo znajomy rytm.Serce zaczęło szybko bić,a ona siedziała samotnie wsłuchując się z uwagą w każde słowo utworu.W głowie leciały szybkie myśli i wspomnienia.Wspomnienia tamtych niesamowitych dni wspólnie spędzonych z tą osobą,której już tu nie ma.Musiała nauczyć się żyć bez najlepszego przyjaciela.Po jej policzkach leciały gęsto łzy kapiące na mokrą już poduszke.Zaczęła krzyczeć że życie jest niesprawiedliwe,że to ono zabiera ze sobą najważniejsze osoby.Tak bardzo chciała się teraz przytulić do niego.Do jego cudownej osoby./nie.rycz.mala
|