 |
|
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych. Straszy brak uzyskania drugiej szansy!
|
|
 |
|
Zabij mnie – tylko na tyle stać cię? Mój głos i tak zostanie na taśmie. W tym państwie pełnym nienawiści rap po godzinach, i luz ponad wszystkim
|
|
 |
|
Z bagna się w końcu wydostane, światu pokażę. Dosyć już wrażeń, bóg dał mi odwagę bym w siłę rósł z dnia na dzień.
|
|
 |
|
Wiele dróg wiele myśli, daj Bóg abym był w tym miejscu gdzie mam być jak najbliżej prawdy.
|
|
 |
|
W nas siła wyobraźni
czas nie da drugiej szansy, bo rządzą nami kaczki
ciągle kwa kwa, kurwa kwa kwa, przestań gmatwać
chujnia ta trwa, a tu kwa kwa, kwa kwa kwa kwa
mam już dość, jesteście nam potrzebni jak głuchemu walkman
jeśli w was moja przyszłość, to do niej nie dorosłem
chciałbym być osłem i na wszystko robić ihoo
pewnie zrozumiałbym kaczkę, co w dziobie ma licho
|
|
 |
|
`Ten rap zamroził rtęć jak i krew w twoich żyłach, jeśli nie wiesz ile znaczy dla życia łakomych chwila.`
|
|
 |
|
`Stres i zaniedbanie powodują nerwy gdy budzę się nad ranem, czuje się niepotrzebny, nie chce skończyć jak kołek.`
|
|
 |
|
stać w kolejce do nieba, ta prawda zbyt okrutna
mogę stać w tej kolejce i
|
|
 |
|
`prawda boli, bez aureoli, ciężko szczęście dogonić i tak los, charakter szkoli.`
|
|
 |
|
`Powiedz ktoś ty? gdzie twój kraj? ziom, sekunda
Mój kraj to mnie zmusił, żebym znów ogarniał funta
Ja chcę lepszego jutra, gdy skończę studia, pracy
Nie księdza z limuzyny, co wpierdala wypłaty (...)
(...) Życie zbyt krótkie by płakać nad sobą
Mówi to ksiądz proboszcz i jest klasę obok
E, czujesz wrogość, następna będzie przemoc
A jeśli nie dasz księdzu, to nie pójdziesz do niebios (...)
(...) Co jest durnie, bezrobocie spada głąby
Bo wszyscy młodzi dawno skumali, gdzie jest Londyn
Mam swoje poglądy, które ogarnąć nie łatwo
Zabrać to państwo tym skłóconym dziadkom
Nie chcę słuchać Beger, to wasz kolejny patent?
Zamiast uleczyć państwo wyleczcie se prostatę
Mam dwadzieścia sześć lat, dwadzieścia sześć was widzę
Tydzień w tydzień i jakoś chujowo wam idzie
Poznaj dewizę, tu smak władzy przekleństwem
Chuj mi z twojej gaży, ty daj mi pracę w moim mieście`
|
|
 |
|
`Nieznane mi zaklęcie na stres, ale mam kwiaty co wyrównają straty bo ważne, że jest pięknie.`
|
|
 |
|
`Nie po to to robię, by mnie wielbiły tłumy,
znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł,
dla mnie hip-hop to szczerość i czysty przekaz.
Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka.`
|
|
|
|