głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kochamcieinigdynieprzestane4ever

zatapiam wzrok w jego dołkach w policzkach. słodko jest go mieć.

irresolute dodano: 28 luty 2011

zatapiam wzrok w jego dołkach w policzkach. słodko jest go mieć.

lubię  kiedy pali przy mnie papierosy. nie szkodzi  że dym wywołuje u mnie zawroty głowy. tak cudownie mruży oczy  kiedy się nim zaciąga.

irresolute dodano: 28 luty 2011

lubię, kiedy pali przy mnie papierosy. nie szkodzi, że dym wywołuje u mnie zawroty głowy. tak cudownie mruży oczy, kiedy się nim zaciąga.

jest dla mnie jak obsesja na punkcie odchudzania dla anorektyczki  jak ostatnie krople wódki dla alkoholika  jak muzyka dla instrumentalisty  jak amfetamina dla narkomana. jest moim najpiękniejszym uzależnieniem  w które coraz bardziej się zanurzam.

irresolute dodano: 28 luty 2011

jest dla mnie jak obsesja na punkcie odchudzania dla anorektyczki, jak ostatnie krople wódki dla alkoholika, jak muzyka dla instrumentalisty, jak amfetamina dla narkomana. jest moim najpiękniejszym uzależnieniem, w które coraz bardziej się zanurzam.

wystarczył jeden krótki telefon  żebym przeklinała się za to  że jestem od Niej tak daleko. Jej płacz sprawił  że moje serce pękło z bezradności. czemu nie mogę być obok? czemu muszę pozwolić na to  żeby cierpiała? jest mi bliższa od wielu osób  które znam od lat. gdybym tylko mogła  wsiadłabym w pociąg i pojechała prosto do Niej. do istoty  którą kocham ponad własne życie.

irresolute dodano: 26 luty 2011

wystarczył jeden krótki telefon, żebym przeklinała się za to, że jestem od Niej tak daleko. Jej płacz sprawił, że moje serce pękło z bezradności. czemu nie mogę być obok? czemu muszę pozwolić na to, żeby cierpiała? jest mi bliższa od wielu osób, które znam od lat. gdybym tylko mogła, wsiadłabym w pociąg i pojechała prosto do Niej. do istoty, którą kocham ponad własne życie.

w dniu ich rocznicy chłopak zasłonił swojej miłości oczy i prowadził ją do swojego pokoju. te trzy lata minęły niewiarygodnie szybko. ich związek był dojrzały i prawdziwy – już od pierwszych dni. nie interesowali się niczym poza tworzeniem swojego szczęścia. byli sobie nawzajem idealnym dopełnieniem. kiedy zabrał ręce  odsłaniając jej oczy  dziewczyna ujrzała tysiąc dziewięćdziesiąt pięć małych  zapalonych świeczek we wszystkich kolorach tęczy. – tyle dni jesteśmy razem. spójrz na te wszystkie promyki. zobacz  ile ciepła dają. właśnie taka jest moja miłość do Ciebie. kocham Cię. – powiedział sprawiając  że na jej policzkach pojawiły się kryształowe krople  w których odbijała się cała paleta barw.

irresolute dodano: 23 luty 2011

w dniu ich rocznicy chłopak zasłonił swojej miłości oczy i prowadził ją do swojego pokoju. te trzy lata minęły niewiarygodnie szybko. ich związek był dojrzały i prawdziwy – już od pierwszych dni. nie interesowali się niczym poza tworzeniem swojego szczęścia. byli sobie nawzajem idealnym dopełnieniem. kiedy zabrał ręce, odsłaniając jej oczy, dziewczyna ujrzała tysiąc dziewięćdziesiąt pięć małych, zapalonych świeczek we wszystkich kolorach tęczy. – tyle dni jesteśmy razem. spójrz na te wszystkie promyki. zobacz, ile ciepła dają. właśnie taka jest moja miłość do Ciebie. kocham Cię. – powiedział sprawiając, że na jej policzkach pojawiły się kryształowe krople, w których odbijała się cała paleta barw.

  jutro mam egzaminy  na pewno nie zdam  wszystko zapomnę!   zaczęła panikować. starał się powstrzymać przed wybuchnięciem śmiechem.   na pewno dasz radę.   powiedział z troską do słuchawki. uspokoił ją swoim kojącym głosem. następnego dnia  z samego rana  ze słuchawkami w uszach zaczął kierować się w stronę domu jego ukochanej. zapukał cicho do drzwi  otworzyła jej mama. wręczył kobiecie kawałek papieru  prosząc  żeby zostawiła go przy łóżku córki. kiedy obudziła się  cała w nerwach  zauważyła liścik na szafce nocnej. podekscytowana  wzięła go do ręki. 'nie martw się  skarbie. kiedy będziesz pisać test  połóż rękę na swoim sercu. tam właśnie będę. będę przy Tobie.’ uśmiechnęła się. schowała karteczkę do kieszeni  upinając jednocześnie niesfornego koka. pewna siebie poszła do szkoły. dzięki swojemu cudownemu chłopakowi poczuła  że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.

irresolute dodano: 23 luty 2011

- jutro mam egzaminy, na pewno nie zdam, wszystko zapomnę! - zaczęła panikować. starał się powstrzymać przed wybuchnięciem śmiechem. - na pewno dasz radę. - powiedział z troską do słuchawki. uspokoił ją swoim kojącym głosem. następnego dnia, z samego rana, ze słuchawkami w uszach zaczął kierować się w stronę domu jego ukochanej. zapukał cicho do drzwi, otworzyła jej mama. wręczył kobiecie kawałek papieru, prosząc, żeby zostawiła go przy łóżku córki. kiedy obudziła się, cała w nerwach, zauważyła liścik na szafce nocnej. podekscytowana, wzięła go do ręki. 'nie martw się, skarbie. kiedy będziesz pisać test, połóż rękę na swoim sercu. tam właśnie będę. będę przy Tobie.’ uśmiechnęła się. schowała karteczkę do kieszeni, upinając jednocześnie niesfornego koka. pewna siebie poszła do szkoły. dzięki swojemu cudownemu chłopakowi poczuła, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.

  wiesz słonko  cudownie było mieć Cię przy sobie  ale lepiej dla Ciebie będzie  gdy się rozstaniemy.   powiedział pustym  pozbawionym uczuć głosem.   nie chcę dłużej kłamać. już dawno przestałem Cię kochać.   dziewczyna wpadła w histeryczną rozpacz. nie potrafiła wydusić z siebie słowa.   uświadom sobie  że Twoje łzy nie sprawią  że znowu Cię pokocham. wybij to sobie z głowy  maleńka.   rzucił i odszedł na zawsze  łamiąc jej małe serce.

irresolute dodano: 23 luty 2011

- wiesz słonko, cudownie było mieć Cię przy sobie, ale lepiej dla Ciebie będzie, gdy się rozstaniemy. - powiedział pustym, pozbawionym uczuć głosem. - nie chcę dłużej kłamać. już dawno przestałem Cię kochać. - dziewczyna wpadła w histeryczną rozpacz. nie potrafiła wydusić z siebie słowa. - uświadom sobie, że Twoje łzy nie sprawią, że znowu Cię pokocham. wybij to sobie z głowy, maleńka. - rzucił i odszedł na zawsze, łamiąc jej małe serce.

od chwili  kiedy go poznałam  moim ulubionym gatunkiem muzycznym jest bicie jego serca.

irresolute dodano: 23 luty 2011

od chwili, kiedy go poznałam, moim ulubionym gatunkiem muzycznym jest bicie jego serca.

spędzali ze sobą każdy wieczór. lubili swoje towarzystwo. byli dla siebie najważniejsi   jedno nie istniało bez drugiego. kiedy zapadła melancholijna cisza  zabrzmiał jego cudowny baryton.   wiesz  mała? przy Tobie zrozumiałem różnicę między 'jesteś moja' a 'jestem Twój'.   i jaki masz z tego wniosek?   uśmiechnęła się słodko.   jestem Twój.   odpowiedział  całując ją czule w nos.

irresolute dodano: 23 luty 2011

spędzali ze sobą każdy wieczór. lubili swoje towarzystwo. byli dla siebie najważniejsi - jedno nie istniało bez drugiego. kiedy zapadła melancholijna cisza, zabrzmiał jego cudowny baryton. - wiesz, mała? przy Tobie zrozumiałem różnicę między 'jesteś moja' a 'jestem Twój'. - i jaki masz z tego wniosek? - uśmiechnęła się słodko. - jestem Twój. - odpowiedział, całując ją czule w nos.

kiedyś obiecał  że będzie zawsze mój. wiele mówił. z jego ust słyszałam same wspaniałe słowa. wpływały na mnie jak najlepszy narkotyk na ćpuna   nie mogłam bez nich żyć. były moją słabością. z czasem wszystko ulotniło się jak dym papierosowy wypuszczony z płuc. uczucie uschło jak ucięta z ogrodu róża.

irresolute dodano: 23 luty 2011

kiedyś obiecał, że będzie zawsze mój. wiele mówił. z jego ust słyszałam same wspaniałe słowa. wpływały na mnie jak najlepszy narkotyk na ćpuna - nie mogłam bez nich żyć. były moją słabością. z czasem wszystko ulotniło się jak dym papierosowy wypuszczony z płuc. uczucie uschło jak ucięta z ogrodu róża.

moje uczucia były jak krzyk  natomiast jego   jak cisza. i nie mów mi  że przeciwieństwa się przyciągają  bo ludzie to ludzie  a nie pierdolone magnesy.

irresolute dodano: 10 luty 2011

moje uczucia były jak krzyk, natomiast jego - jak cisza. i nie mów mi, że przeciwieństwa się przyciągają, bo ludzie to ludzie, a nie pierdolone magnesy.

jego obecność przy moim boku była czymś naturalnym. był obok niezależnie od każdej sytuacji. głęboko w pamięci zapadały mi wszystkie chwile  nawet te nieistotne  błahe. dobrze wiem  w jaki sposób trzyma długopis  jak śmiejąc się marszczy nos i jak patrzy  kiedy mówi o czymś co kocha. to piękne  że kiedy otwierałam oczy budząc się ze snu  widziałam jego twarz  która zapewniała mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. czułam  że w końcu mam dla kogo żyć. był cudowną formą uzależnienia. poznanie jego osoby było najbardziej wartościowym darem  jaki kiedykolwiek dostałam. nikogo w moim życiu nie pokochałam tak mocno. już rozumiesz  dlaczego nie mogę zapomnieć?

irresolute dodano: 6 luty 2011

jego obecność przy moim boku była czymś naturalnym. był obok niezależnie od każdej sytuacji. głęboko w pamięci zapadały mi wszystkie chwile, nawet te nieistotne, błahe. dobrze wiem, w jaki sposób trzyma długopis, jak śmiejąc się marszczy nos i jak patrzy, kiedy mówi o czymś co kocha. to piękne, że kiedy otwierałam oczy budząc się ze snu, widziałam jego twarz, która zapewniała mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. czułam, że w końcu mam dla kogo żyć. był cudowną formą uzależnienia. poznanie jego osoby było najbardziej wartościowym darem, jaki kiedykolwiek dostałam. nikogo w moim życiu nie pokochałam tak mocno. już rozumiesz, dlaczego nie mogę zapomnieć?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć