 |
chciałabym Ci wierzyć. wierzyć w to Twoje głupie 'będzie dobrze. ułoży się.'. na prawdę chciałabym, żeby to było prawdą. ale wiesz, mam pewną propozycję. zamiast tego bezsensownego pierdolenia, wróć. najzwyczajniej w świecie przyjdź do mnie wieczorem i powiedz, że tęskniłeś. ułoży się. wtedy na bank wszystko będzie dobrze.
|
|
 |
wszyscy się od Ciebie odwracają. każdy ma do Ciebie pretensje o nawet najmniejszy ruch. staczasz się na dno. nikt nie potrafi Cię zrozumieć. jesteś już w tak desperackim stanie, że zaczynasz sobie całą sytuację tłumaczyć tym, że nie odpowiedziałaś na te cholerne łańcuszki na naszej klasie. jest źle, cholernie źle. i nie masz co do tego najmniejszych wątpliwości.
|
|
 |
a on, 'idiota bez uczuć', ze łzami w oczach wsłuchiwał się w rytm uderzeń jej czerwonych szpilek o podłogę, gdy odchodziła. serce, 'którego nie miał', przepełniały mu wyrzuty do samego siebie, za to, że udawał kogoś kim nie był. udawał twardziela. szpanował każdą laską. a czy nie lepiej, byłoby po prostu przyznać się jak czułym jest się facetem? że jednak, potrafi kochać?
|
|
 |
pamiętasz jak opuszkami palców muskałeś mój brzuch mówiąc 'kochanie, a zdajesz sobie sprawę, że średnio za 10 lat będzie tu przez około 9 miesięcy mieszkało nasze dziecko? kocham Cię.' mhmm. na pewno. zapłodnienie telepatyczne? przecież my się już nawet nie dotkniemy - co mówić o czymś więcej. jednakże, to nie jest najgorsze.. wierzyłam Ci. to bierze zdecydowanie górę nad wszystkim.
|
|
 |
nie zdajesz sobie sprawy co straciłeś. pożałujesz tamtych decyzji. ogarną Cię wyrzuty sumienia za Jej złamane serce. będziesz cierpiał tak jak Ona. będziesz chciał wrócić, będziesz błagał Ją na kolanach o jeszcze jedną szansę. wszyscy zobaczą jaki jesteś na prawdę, zrzucisz maskę. noce spędzisz na wspominaniu Jej. pożałujesz, dupku. pożałujesz wszystkiego co zrobiłeś. i Jej, i wszystkim innym.
|
|
 |
piękna. ładne oczy. prosty nos. długie, blond włosy. zgrabny tyłek. duży biust. jasne, trzeba ją zaliczyć. czego innego miałabym się po Tobie, dupku, spodziewać?
|
|
 |
zrozumiałam. kazałeś mi spierdalać. wszystko stało się jasne, oczywiste. powiedz mi tylko, dlaczego po miesiącu zapytałeś czy nie spróbujemy jeszcze raz?
|
|
 |
tęsknota za Tobą stała się na tyle naturalną rzeczą, że przywykłam iż towarzyszy mi w każdej minucie. jest już dla mnie tak normalna jak oddychanie czy bicie serca. wręcz nie wyobrażam sobie braku jej. jest nieodłączną częścią mnie.
|
|
 |
uwierzę Ci, jeżeli powiesz, że mnie kochasz. mam świadomość, że w tej kwestii zawsze kłamiesz, owszem. ale ja, do cholery, nie wierzyć Ci nie potrafię. wiem kiedy kłamiesz, ale wierzę w te kłamstwa. chcę wierzyć. oszukuję się. pragnę, aby Twoje słowa były prawdą.
|
|
 |
będę dla Ciebie najważniejsza. przekonasz się. zobaczysz, że poczujesz się jeszcze tak jak ja się czułam. będziesz chciał ze mną być, a ja będę darzyć Cię zupełnie przeciwnymi uczuciami. udowodnię Ci, że z tym trudno żyć. będziesz patrzył jak Twój przyjaciel mnie dotyka. uwierz mi, że to istny koszmar.
|
|
 |
zaplanowana intryga? nie chcesz mnie bezpośrednio ranić, wolisz przez kogoś? ja się nie zakocham. przynajmniej na razie. nie zamierzam. i uwierz mi, kotku, że tak dużo łatwiej mi zapomnieć. skupiając myśli na Twoim przyjacielu, nie myślę o Tobie. błogi i długo wyczekiwany stan.
|
|
 |
kocham go. owszem, nie widujemy się, nie widzę jak się zmienia, nie wiem co u niego. czasem zastanawiam się czy dobrze mu idzie w nauce, czy przyciął włosy. pomimo tego wszystkiego dawniej byliśmy sobie cholernie bliscy. poznałam go na tyle, aby móc go pokochać. i teraz już nic nie może tego zmienić.
|
|
|
|