 |
"Ciemno. Zobacz jak tu ciemno beze mnie.
Czekam na Ciebie. Cała w drżeniu suchych liści, w lesie własnych rąk.
Pożałujesz. Każdej chwili, w której nie będziesz mógł o mnie pomyśleć.
Każdego dnia.
Wyobraź sobie, że mnie nie ma. Że jest zimno, pusto, ciemno.
Że jest pełnia.
Księżyc świeci na moją poduszkę, obok Ciebie, jak pustelnia.
Wyobraź sobie, że jest burza. Przypomnij sobie jak się boisz.
I na co Ci był ten cały egoizm."
|
|
 |
Zasnęłam dzisiaj, tak na chwilę...
Może piętnaście, dwadzieścia minut.
Miałam piękny sen.
Śniło mi się szczęście.
Cóż odkąd wróciłam coraz częściej śni mi się właśnie ono.
Byłam szczęśliwa u boku pewnego mężczyzny.
I choć przyszło mi się obudzić.
Bezcennym było ujrzeć go na jawie...
|
|
 |
Kiedyś chciałam wiedzieć "Co u Ciebie", "Co z Tobą"... Szukałam Cię w każdym miejscu, każdym zakamarku mej duszy. I nigdy nie mogłam znaleźć. Po ciężkich poszukiwaniach przysięgałam sobie, że "nigdy więcej"... Im bardziej gwałtownie chciałam się odciąć, tym szybciej wracałam. Byłam czymś na kształt piłeczki kauczukowej. Im mocniej uda się nią o podłoże tym szybciej wraca. A teraz gdy odczekałam wszystko się wycisza uspokaja... Tak mi dobrze...
|
|
 |
zawsze kiedy się komuś spodobała, rozpuszczała włosy, żeby go nie zawieźć.
|
|
 |
nie obracaj się proszę, nie chce zepsuć sobie wyobrażenia Ciebie. dlatego patrzę na Ciebie tylko kątem oka, żeby nie móc Cię zdradzić.
|
|
 |
Nie pij, kiedy chcesz o nim zapomnieć. Pod koniec dnia będziesz widziała go podwójnie.
|
|
 |
Prędzej czy później to wszystko wróci, to co tak nagle wypadło nam z rąk.
|
|
 |
"Teraz juz nie musiała myśleć o nikim. Mogła być sobą i sama dla siebie. Tego własnie często pragnęła - móc myśleć, a może nawet nie tyle myśleć, co siedzieć samotnie w ciszy"
|
|
 |
Przekreślaj mnie i znikaj, to nie wpływa już na nic, uświadomiłam sobie, że nie ma przede mną granic.
|
|
 |
za rękę z bezczelnością, wiesz, sami przeciw wszystkim
|
|
 |
a jeśli jestem złem, powiedz, chcesz mnie znać jeszcze?
|
|
|
|