głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kluska91

Pozwól odejść z życia tym  którzy nigdy nie zauważyli tego  co dla nich robiłeś.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Pozwól odejść z życia tym, którzy nigdy nie zauważyli tego, co dla nich robiłeś.

Chodź  namieszamy sobie w życiu  jak zawsze. Chodź  będzie fajnie  znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję  a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.

Niekiedy spo­tyka­my ludzi zu­pełnie nam ob­cych  który­mi zaczy­namy się in­te­reso­wać od pier­wsze­go wej­rze­nia  ja­koś rap­townie  znienac­ka  za­nim choć słowem się do nich odezwiemy.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Niekiedy spo­tyka­my ludzi zu­pełnie nam ob­cych, który­mi zaczy­namy się in­te­reso­wać od pier­wsze­go wej­rze­nia, ja­koś rap­townie, znienac­ka, za­nim choć słowem się do nich odezwiemy.

Żałuję  że wtedy nic nie zrobiłam  żebyś został.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Żałuję, że wtedy nic nie zrobiłam, żebyś został.

Bolało patrzenie na niego  nie umiałam sobie radzić ze świadomością  że jestem dla niego nikim.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Bolało patrzenie na niego, nie umiałam sobie radzić ze świadomością, że jestem dla niego nikim.

Dzisiaj jest już inaczej. Dzisiaj ludzi za których  kiedyś poszłabyś w ogień  mijasz obojętnie na ulicy.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Dzisiaj jest już inaczej. Dzisiaj ludzi za których, kiedyś poszłabyś w ogień, mijasz obojętnie na ulicy.

Mijają tygodnie  jednego dnia jest lepiej  innego gorzej  jakoś się plecie  nie najlepiej  ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da.

Czasem wystarczy  że ktoś tylko będzie. Czasem ta świadomość bycia ważnym jest wystarczająca.

kotkubujajsie dodano: 17 września 2014

Czasem wystarczy, że ktoś tylko będzie. Czasem ta świadomość bycia ważnym jest wystarczająca.

 Proszę Pani! Pani mnie smuci. Stoi Pani tam? Ale czy na pewno dla mnie? Czy pali Pani nadal te same papierosy co przed rokiem? Czasem gdy mijam kogoś kto pali Pani papierosy  odwracam się i zastanawiam czy to nie Pani. Ale to nigdy nie Pani. Właściwie to chciałbym Pani poszukać  a nawet bywają takie dni  że chciałbym Panią znaleźć. Odpowiedzialność jednak każe mi zostać i zapominać  zacierać ślady. To nie  krok do przodu  to bieg wstecz. Do początku  gdzie jeszcze Pani nie bywała  choć bywała Pani zawsze w mojej opowieści...

malutkawwielkimswiecie dodano: 16 września 2014

*Proszę Pani! Pani mnie smuci. Stoi Pani tam? Ale czy na pewno dla mnie? Czy pali Pani nadal te same papierosy co przed rokiem? Czasem gdy mijam kogoś kto pali Pani papierosy, odwracam się i zastanawiam czy to nie Pani. Ale to nigdy nie Pani. Właściwie to chciałbym Pani poszukać, a nawet bywają takie dni, że chciałbym Panią znaleźć. Odpowiedzialność jednak każe mi zostać i zapominać, zacierać ślady. To nie "krok do przodu" to bieg wstecz. Do początku, gdzie jeszcze Pani nie bywała, choć bywała Pani zawsze w mojej opowieści...

 Proszę Pana! Czy to jestestwo Pana cieszy? Czy ktoś kto  jest  daje Panu więcej szczęścia niż ja  która  bywam ? A jeżeli tak to czemu czeka Pan jeszcze na listy ode mnie  dlaczego w portfelu nosi Pan moją fotografię? Więc jednak szczęście było gdzieś między mną  a Panem. unosiło się jak mgła pomiędzy naszymi ciałami. Dobrze mi było w tych naszych kawalerkach bez świata  bez ludzi. Chciałby mnie Pan winić za koniec świata? Ale to Pan wyszedł z kawalerki  to Pan podjął dojrzałą decyzję o kroku na przód i to wreszcie Pan przestał istnieć dla mnie. Ja dla Pana cały czas stoję w tym samym miejscu  choć nigdy nie będę Pana nie potrafię do kogoś przynależeć. Nie przynależę nawet sama do siebie  przecież Pan wie...

malutkawwielkimswiecie dodano: 16 września 2014

*Proszę Pana! Czy to jestestwo Pana cieszy? Czy ktoś kto "jest" daje Panu więcej szczęścia niż ja, która "bywam"? A jeżeli tak to czemu czeka Pan jeszcze na listy ode mnie, dlaczego w portfelu nosi Pan moją fotografię? Więc jednak szczęście było gdzieś między mną, a Panem. unosiło się jak mgła pomiędzy naszymi ciałami. Dobrze mi było w tych naszych kawalerkach bez świata, bez ludzi. Chciałby mnie Pan winić za koniec świata? Ale to Pan wyszedł z kawalerki, to Pan podjął dojrzałą decyzję o kroku na przód i to wreszcie Pan przestał istnieć dla mnie. Ja dla Pana cały czas stoję w tym samym miejscu, choć nigdy nie będę Pana nie potrafię do kogoś przynależeć. Nie przynależę nawet sama do siebie, przecież Pan wie...

 Proszę Pani! Bywałem. Tak  to słowo  które nas określa. Bywaliśmy  nigdy nie byliśmy. Nie mięliśmy wspólnych przyjaciół i wrogów. Żyliśmy w naszych ciasnych kawalerkach uczuciowości. Adrenalina uzależnia  cóż   Nie chce tego wiedzieć. Byłbym wtedy zwykłym ćpunem łaknącym Pani duszy. Każdego poranka  gdy pokoju panował jeszcze półmrok  bałem się o nas. Gdy patrzyłem jak Pani śpi u mojego boku  czułem pod skórą  że gdy tylko poniesie Pani powieki nadejdzie koniec świata. Naszego świata. Uczucie to było tak nie do zniesienia. Proszę mi to wybaczyć. Dla Pani spokoju duszy  byłem   przepraszam   Bywałem szczęśliwy zawsze gdy po całym dniu balansowania nad przepaścią kładła się Pani przy mnie i zasypiała. Nie trwało to nigdy dostatecznie długo  abym mógł się nasycić. Ale na tyle długo  by uzależnić się o tego. Mogłem wtedy Panią kochać  chronić  była Pani tak bardzo moja  bez możliwości ucieczki. I choć nie chcę z Panią o tym mówić to teraz w moim życiu ktoś jest. Nie bywa...

malutkawwielkimswiecie dodano: 15 września 2014

*Proszę Pani! Bywałem. Tak, to słowo, które nas określa. Bywaliśmy, nigdy nie byliśmy. Nie mięliśmy wspólnych przyjaciół i wrogów. Żyliśmy w naszych ciasnych kawalerkach uczuciowości. Adrenalina uzależnia, cóż - Nie chce tego wiedzieć. Byłbym wtedy zwykłym ćpunem łaknącym Pani duszy. Każdego poranka, gdy pokoju panował jeszcze półmrok, bałem się o nas. Gdy patrzyłem jak Pani śpi u mojego boku, czułem pod skórą, że gdy tylko poniesie Pani powieki nadejdzie koniec świata. Naszego świata. Uczucie to było tak nie do zniesienia. Proszę mi to wybaczyć. Dla Pani spokoju duszy, byłem - przepraszam - Bywałem szczęśliwy zawsze gdy po całym dniu balansowania nad przepaścią kładła się Pani przy mnie i zasypiała. Nie trwało to nigdy dostatecznie długo, abym mógł się nasycić. Ale na tyle długo, by uzależnić się o tego. Mogłem wtedy Panią kochać, chronić, była Pani tak bardzo moja, bez możliwości ucieczki. I choć nie chcę z Panią o tym mówić to teraz w moim życiu ktoś jest. Nie bywa...

 Proszę Pana!  To nie tak miało się poukładać. Moja wyobraźnia wykreowała całkiem inny obraz. Oczekiwałam od siebie więcej  od Pana też. To wszystko dotychczas było jak karnawał  jak piękny bal mojego życia. A teraz wracam. Sama w pochmurną  deszczową noc ze złamanym obcasem i podartą suknią. Co nam się stało  Proszę Pana? Czy opuścił Pan przyjęcie pierwszy? Sam? Nie odwiózł mnie Pan do domu? Nie pocałował na  dobranoc . Zwykł Pan mawiać  że ze mną to jak w czasie trwania klęski żywiołów  ale że było Panu dobrze? Dlaczego więc  Pan uciekł? Dlaczego nie chce Pan już tańczyć ze mną  nad naszą przepaścią? Przecież adrenalina uzależnia... A może Pan wcale nie był  ze mną szczęśliwy  wtedy byłoby mi łatwiej  a gdy jakiś element we mnie cichutko szepce  że jednak bywał  Pan szczęśliwy to nie mogę zasnąć bez wyrzutów sumienia  że to szczęście Panu odebrałam...

malutkawwielkimswiecie dodano: 15 września 2014

*Proszę Pana! To nie tak miało się poukładać. Moja wyobraźnia wykreowała całkiem inny obraz. Oczekiwałam od siebie więcej, od Pana też. To wszystko dotychczas było jak karnawał, jak piękny bal mojego życia. A teraz wracam. Sama w pochmurną, deszczową noc ze złamanym obcasem i podartą suknią. Co nam się stało, Proszę Pana? Czy opuścił Pan przyjęcie pierwszy? Sam? Nie odwiózł mnie Pan do domu? Nie pocałował na "dobranoc". Zwykł Pan mawiać, że ze mną to jak w czasie trwania klęski żywiołów, ale że było Panu dobrze? Dlaczego więc, Pan uciekł? Dlaczego nie chce Pan już tańczyć ze mną, nad naszą przepaścią? Przecież adrenalina uzależnia... A może Pan wcale nie był, ze mną szczęśliwy, wtedy byłoby mi łatwiej, a gdy jakiś element we mnie cichutko szepce, że jednak bywał, Pan szczęśliwy to nie mogę zasnąć bez wyrzutów sumienia, że to szczęście Panu odebrałam...

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć