*Proszę Pana! Czy to jestestwo Pana cieszy? Czy ktoś kto "jest" daje Panu więcej szczęścia niż ja, która "bywam"? A jeżeli tak to czemu czeka Pan jeszcze na listy ode mnie, dlaczego w portfelu nosi Pan moją fotografię? Więc jednak szczęście było gdzieś między mną, a Panem. unosiło się jak mgła pomiędzy naszymi ciałami. Dobrze mi było w tych naszych kawalerkach bez świata, bez ludzi. Chciałby mnie Pan winić za koniec świata? Ale to Pan wyszedł z kawalerki, to Pan podjął dojrzałą decyzję o kroku na przód i to wreszcie Pan przestał istnieć dla mnie. Ja dla Pana cały czas stoję w tym samym miejscu, choć nigdy nie będę Pana nie potrafię do kogoś przynależeć. Nie przynależę nawet sama do siebie, przecież Pan wie...
|