|
"Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie."
|
|
|
w lewej ręce spod serdecznego palca idzie żyła prosto do serca. Dlatego na nim się nosi pierścionek zaręczynowy
|
|
|
'Miłość potrafi ranić..
-Tak.
-Zwłaszcza gdy oddajesz swe serce komuś, kto ledwie zauważa twoje istnienie, zadaje się z obcymi, głupimi kobietami, które nigdy go nie pokochają tak jak ty.
Zostawia cię za drzwiami, samotną w nocy. Życzysz mu z całego serca, by odzyskał zdrowy rozsądek, ujrzał że tylko z tobą zazna szczęścia, ale wiesz że to się nigdy nie stanie, gdyż jest egoistycznym, niedojrzałym, dupkiem bez serca.
|
|
|
Nie cięłam się po nadgarstkach, nie myśl, że próbowałam się zabić. Chciałam tylko, żeby mnie bolało, ale tak, żebym wiedziała, co boli. Takie coś miało sens: tniesz, więc Cię boli i już. Narastało we mnie ciśnienie jak w kotle parowym, a to było po prostu coś takiego, jakbym odkręciła zawór. Przypomniała sobie, jak mama robiła spody do ciast i nakłuwała je gęsto po całości. "Żeby mogło oddychać" - tak mówiła.
Zrobiłam to, żeby móc oddychać.
|
|
|
Kiedyś staniesz przed moim grobem i powiesz: „Tak, to ona najbardziej mnie kochała ze wszystkich.
|
|
|
Gdy rozwaliłem się na tysiące kawałków Ty na chwilę mnie posklejałes tylko po to bym rozwaliła się na tyle, że już nie ma co sklejac...
|
|
|
powodów by nie biec znajdzie się mnóstwo, sztuka to znaleźć jeden i pobiec...
|
|
|
"Wie pani, kiedy kończy się miłość? Kiedy mężczyzna nie chce dotykać kobiety i kobieta nie chce być dotykana przez mężczyznę. Tak zaczyna się prawdziwy dramat. Wszystko inne jest sprawą drugorzędną."
|
|
|
Ilekroć mówisz mi te przykre słowa ja płaczę. Ty nie widzisz, ale ja płaczę...ilekroć traktujesz mnie źle ja zastanawiam się dlaczego...i wątpię...tak bardzo wątpię w nas, że brak mi sił. Boli...to wszystko boli tak że ciężko złapać oddech...
|
|
|
Już nie wytrzymuje tempa wszystko mi kurwa skręca
|
|
|
niektórzy ludzie nigdy się nie zmienią, nieważne co zrobisz
|
|
|
pierwsza dana przez nas szansa drugiemu człowiekowi jest wyrazem zaufania, druga - nadziei, kolejne - to już tylko naiwności..
|
|
|
|