 |
Wracam, bo to kurcze jakaś siła wyższa. Wracam myślami do dragów, szlug i blokowiska. / rzaba
|
|
 |
Chciałam odejść w miejsce, gdzie jest o niebo lepiej, zwyczajnie zasnąć, zakończyć współpracę z tlenem. Ty mnie tu trzymasz, bez Ciebie sensu nie widzę. Kurcze, wiesz.. za to też Cię nienawidzę. / rzaba
|
|
 |
Chodź na ruchanie, zrobimy to przy ścianie. Dostaniesz czapkę ryżu i kijem po krzyżu. Tiru, tiru, tiru, zdejmę majtki ze żwiru, zejdę ci do pasa, przyczepię kutasa. Zamówimy ładne panie, poczekamy, aż ci stanie. Zrobicie to na ostro, jak my razem nonstop. Wyłożymy panie wzdłóż, powiem 'weź im włóż'. Potem krzykniemy 'nara!', gdy wyschnie im szpara. / rzaba + wagary z Kiwacką XD
|
|
 |
Życie - diabelski młyn kradnący ludzkie sumienia i dusze, wciągający na górę i zrzucający w kałużę do krwi, potu i łez, wszystkiego co zostało z człowieka. Każdy tutaj ma numer, nikt nie jest znany z imienia. / rzaba
|
|
 |
Patrzę na chłopaka - nie widzę już dawnego kumpla. Ból na sercu, wypróżniona kolejna butla. Gdzie ten uśmiech niewinny, niczym u dziecka z bajki ? Dziś jest fałszywy znika dla słabej fajki. Gdzie są te oczy, hipnotyzujące rzęsy ? Dziś stały się puste, jak coraz częstsze błędy. Szukam tego chłopaka, co biegał koło mnie w lesie. Wielu mówi, że już nie wróci, lecz ja w niego wierzę. Jestem naiwną dziewczyną, co czeka na cud. Dziewczyną, co przez chłopaka wpadła w wielki dół . / rzaba
|
|
 |
Witaj, chciałam się pożegnać. / rzaba
|
|
 |
'Tak się zjarałem, że myślałem, że moje włosy mają tętno'. - film xD
|
|
 |
Dziewczyna zjawiła się w jej domu z czteropakiem ich ulubionego piwa żurawinowego i kilkoma paczkami chipsów. - Teraz mogę się roztyć. Już nie mam dla kogo o siebie dbać – powiedziała, widząc przerażone spojrzenie swojej przyjaciółki. - Wybrałam Dom woskowych ciał. Pasuje? – włożyła płytę do odtwarzacza i popatrzyła uważnie na szatynkę, która skinęła głową i uśmiechnęła się półgębkiem. – Muszę zobaczyć Michaela bez koszulki – zaśmiała się, siadając na kanapie obok przyjaciółki. – Od czego zaczynamy?
- Dawaj te drinki – powiedziała, usadawiając się wygodniej na sofie. Otworzyła dwie butelki z żurawinowymi drinkami i jedną z nich podała szatynce. – Za naszą przyjaźń i brak problemów z facetami!
|
|
 |
- Dlaczego uważasz, że to ta jedyna? - Ponieważ kłócimy się, jak stare małżeństwo, rozmawiamy, jak najlepsi przyjaciele, flirtujemy, jak kochankowie i dbamy o siebie, jak rodzeństwo – odpowiedział, nie mogąc przestać się uśmiechać. Na samą myśl o swojej dziewczynie, robiło mu się ciepło, a co dopiero, kiedy o niej mówił.
|
|
 |
Czuła jednak silny uścisk jego ramion i wiedziała że jest bezpieczna.
Zawsze ją trzymał. W ramionach, w sercu, przy życiu. I nigdy nie powiedział jak bardzo kocha. Wolał to pokazać, ratując jej życie. To był jego rodzaj miłości.
|
|
 |
Jego wargi wygięte w pięknym uśmiechu, kierowanym tylko do niej. Sprawiał, że ona też chciała się śmiać, trzymać go za rękę, czuć jego bliskość pod postacią każdego, choćby najmniejszego dotyku, muśnięcia skóry, zapachu brązowej bluzy czy niebieskiej koszuli w kratę… chciała być przy nim zawsze i wszędzie, żyć nim.
Więc czy to możliwe, aby to wszystko okazało się tylko jednym, wielkim kłamstwem?
|
|
 |
|
Wiem , że ciężko jest sobie przypomnieć ludzi , którymu byliśmy | Maroon 5
|
|
|
|