 |
to boli. boli, kiedy przechodzę obok Ciebie, a Ty patrzysz jakbym była przezroczysta. tak mściwa nie byłam nigdy. nienawidzę go za to co zrobił i za to, że teraz wraca. ;]
|
|
 |
bo nie ma gwarancji , że to życie jest łatwe. wiem kiedy kłamiesz i nawet wtedy Ci wierzę. szarpiemy sobie nerwy słowami, jak wilki swą zdobycz ostrymi kłami. już naprawdę siebie nie rozumiem , raz nie mogę oderwać od Ciebie wzroku, a raz nie mam odwagi na Ciebie spojrzeć. kiedy na Ciebie patrze, widzę, że naprawdę nic nie rozumiesz, kochanie ;o
|
|
 |
co jest lepsze? spełnionych kilka małych marzeń, czy jedno wielkie?
|
|
 |
o ja pierdoole. na prawdę trzeba mieć talent, żeby umieć tak wszystko idealnie spierdolić.
|
|
 |
- wiesz co jest najgorsze? - co? - kiedy kochasz kogoś bez wzajemności, a potem okazuje się, że czuł to samo.
|
|
 |
jeśli masz tonę chusteczek, słodkie wino, lody i popcorn to możesz do mnie przyjść. ;]
|
|
 |
kurwa kochaj, to takie piękne. (;
|
|
 |
i jedyna rzeczą jakiej chciałabym bardziej niż idealnej sukienki, pasującej na każde okazje jest bycie odporna na Ciebie, na Twój uśmiech, Twoje oczy, ramiona, zapach, który czuje nadal na sobie, na tej koszulce - mieszanka potu, zielska, moich i Twoich perfum. chciałabym móc stanąć przed Tobą i być pozbawiona wszelkich emocji, drżenia rąk i nóg, chciałabym nie myśleć o tym, żeby tylko się nie rozpłakać, chciałabym móc przejść obojętnie, nie iść gdy tylko zawołasz mnie. nauczyć odmawiać Ci alkoholu, dobrze wiemy jak to się kończy. jesteś chwile, później znikasz. taaak. chciałabym to wszystko. i nawet na tą idealną sukienkę mam wyjebane.
|
|
 |
a teraz ? jedyne co nas łączy to to, że oddychamy tym samym powietrzem.
|
|
 |
i wiedziałam, że zrobiłam dobrze. dla niego. dla nas. nieważne i tak tęskniłam, a on nie zdawał sobie sprawy, jakiego poświęcenia to ode mnie wymagało. nie zrozumiał. znowu. pozostało mi czekać i tęsknić. jak zawsze. na moje wargi wpełzł cyniczny uśmiech, kogo ja chcę oszukać? nie będzie lepiej, warto by wreszcie dorosnąć. ha.
|
|
 |
jak można tęsknić za takim skurwysynem, no jak? przecież należałoby go znienawidzić.
|
|
 |
spędzała wieczory na analizowaniu swoich i jego błędów. w wersji optymistycznej wmawiała sobie, że to zwykłe nieporozumienie, minie parę dni i będzie wszystko dobrze. w wersji realistycznej wiedziała, że zniknie na kolejnych kilka miesięcy z jej życia, po czym bez słowa powróci, a ona bez słowa wtuli się w jego ramiona.
|
|
|
|