 |
chciałabym, żeby ten przyszły rok przyniósł mi dużo radości, szczęścia i przyjaciół. i życzę wam tego samego !
|
|
 |
kolejny pusty dzień. w jej myślach co chwila coś innego. wciąż ma nadzieje, że marzenia, w które przestała już wierzyć spełnią się. jej myśli niszczy rzeczywistość, a bit ulubionej piosenki zaczyna się nudzić. zabrakło jej zasad, które zawsze łamała, a wszystko co było przestawało istnieć.
|
|
 |
pragnę w końcu poznać prawdę, żadnych kłamstw, przed które było tyle niedomówień. po prostu usiąść razem i powiedzieć wszystko to co leży na sercu,całą prawdę.
|
|
 |
i gdybym miała być szczera jest źle. dobija mnie wszystko. na myśl o udawanej przyjaźni mam łzy w oczach. chciałabym, żeby się wszystko ułożyło, żeby w nowym roku już nie było tyle smutnych dni, tyle łez. chciałabym być po prostu szczęśliwa.
|
|
 |
wszyscy powtarzali, by była silna, lecz ona nie potrafiła od tak przestać Go kochać. przestać myśleć o nim, tęsknić, mieć do niego żal, a po za tym nie chciała, by nienawiść do niego przerodziła się w jeszcze większą tęsknotę.
|
|
 |
wybiegając z domu w skarpetkach i samej bluzie chcę wykrzyczeć wszystko to co mi leży na sercu. ze łzami w oczach przeklinam cały świat i proszę Boga, by pomógł mi go ułożyć.
|
|
 |
siedząc na balkonie, ciepło ubrana z kubkiem gorącej czekolady wpatruje się w migające światełka, które ledwo widać na niebie. zastanawiając się co postanowię sobie w nowym roku.
|
|
 |
na jej twarzy pojawiły się łzy. kolejny raz z jego powodu. jedyny przyjaciel, który mógł ją pocieszyć to wielki pluszowy miś, który leżał na jej łóżku. nie umiała sobie poradzić z bólem, ze znalezieniem powodu przez, którego odszedł. miała nadzieje, że kiedyś będzie chciał wrócić, a powie mu ' nara koleś, moje szczęście nie zależy od Ciebie'.
|
|
 |
Podobno potrafię kłamać jak nikt. To prawda. Nauczyłam się tego , ukrywając uczucia do Ciebie. Nauczyłam się nie zdradzać jak bardzo mi na czymś zależy. - facebook
|
|
 |
w sumie to chciałabym się cofnąć parę lat wstecz w tamtejsze wigilie, święta. miałam 7/8 lat i cały świąteczny czas był oczekiwanie na przyjście mikołaja i jedzenie babcinych pierogów. teraz już wiem, że Św. Mikołaj nie istnieje, a świąteczne prezenty wybieram sobie sama.
|
|
 |
|
i to dziwne uczucie, że prawdziwe święta już nie powrócą. koniec z wyczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę, prezenty i mikołaja.. dwanaście potraw może i jest, ale brakuje mi śpiewu kolęd i śmiechu mojego słodkiego braciszka, który już jest dużym chłopcem. najzwyczajniej mi tego brak.
|
|
 |
po tym jak zerwaliśmy upadłam na dno. rodzice co chwilę musieli przyjeżdżać na komisariat, by mnie odebrać. miałam jakiegoś pecha. zawsze mnie zgarniali spod sklepu, jak razem z paczką piliśmy piwo. pewnego dnia, jak codziennie wieczorem staliśmy z kumplami pod sklepem. przechodziłeś Ty. obejrzałam się obojętnie, a Ty stałeś ze wzrokiem zawieszonym na mnie. nie wiedziałam o co Ci chodz. wszedłeś do sklepu. po chwili wychodząc zawołałeś mnie, żebym do Ciebie podeszła. ja się tylko na Ciebie popatrzyłam, a Ty podszedłeś do mnie. popatrzyłeś się prosto w oczy i powiedziałeś, że dawno temu zostawiłeś u mnie jakąś bluzę i chcesz bym Ci ją oddała. myślałam, że pęknie mi serce, oczy nagle zaszkliły się. moi kumple zauważyli co jest grane i grzecznie wyprosili go. mówili, że nie jest wart moich łez. wtedy dowiedziałam się, że nawet dresiarze pijący piwo mogą być przyjaciółmi.
|
|
|
|