głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kissing.dziunia

Rap na ulicach miasta  z tego się ziom nigdy nie wyrasta.♥

run_bitch dodano: 14 grudnia 2011

Rap na ulicach miasta, z tego się ziom nigdy nie wyrasta.♥
Autor cytatu: popierdolonadama

oho  wjeżdzaj na mnie   spoko. tylko rób to jawnie i mów mi to w oczy a nie za plecami. bo wiesz  ja też umiem napierdalać na innych jak nie słyszą i nie widzą   ale tego nie robię   bo mam szacunek do człowieka   nawet do wroga. masz coś ? śmiało  podejdź   powiedz. może nawet przyznam Ci rację  i wyciągnę z tego wnioski. tylko mów prosto w oczy   bo opierdalania za plecami nie znoszę.

run_bitch dodano: 26 listopada 2011

oho, wjeżdzaj na mnie - spoko. tylko rób to jawnie i mów mi to w oczy a nie za plecami. bo wiesz, ja też umiem napierdalać na innych jak nie słyszą i nie widzą - ale tego nie robię , bo mam szacunek do człowieka - nawet do wroga. masz coś ? śmiało, podejdź - powiedz. może nawet przyznam Ci rację, i wyciągnę z tego wnioski. tylko mów prosto w oczy - bo opierdalania za plecami nie znoszę. /

dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy  kim zawsze byliśmy w oczach ludzi  których ceniliśmy ponad własne życie. ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy  jaką wartość miały te wszystkie słowa  czym była każda obietnica. dopiero po czasie okazuje się  że wszystko co było tak cholernie ważne i cudowne  było niczym  nie liczyło się  że wszystko było ściemą  każdy uśmiech i każda łza dla Nich  była czymś nieważnym.

run_bitch dodano: 26 listopada 2011

dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad własne życie. ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda obietnica. dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne i cudowne, było niczym, nie liczyło się, że wszystko było ściemą, każdy uśmiech i każda łza dla Nich, była czymś nieważnym. /

ale ja jestem wredna  i egoistyczna i arogancka. i jestem trudnym człowiekiem. i bardzo uparta. i często się kłócę  bo mi coś nie pasuje. i śpię do południa. i latem lubię tylko wieczory. i mam alergię. i uzależnienie mam. i mam zniszczone włosy od prostowania. i często mi coś nie pasuje. i marudzę. i chodzę spać nad ranem. i nie lubię oliwek. i jestem uzależniona od muzyki. i będziesz się przy mnie strasznie denerwował. i na fejsie zamiast 'w związku' ustaw sobie 'to skomplikowane'   tak będzie prościej

run_bitch dodano: 13 listopada 2011

ale ja jestem wredna, i egoistyczna,i arogancka. i jestem trudnym człowiekiem. i bardzo uparta. i często się kłócę, bo mi coś nie pasuje. i śpię do południa. i latem lubię tylko wieczory. i mam alergię. i uzależnienie mam. i mam zniszczone włosy od prostowania. i często mi coś nie pasuje. i marudzę. i chodzę spać nad ranem. i nie lubię oliwek. i jestem uzależniona od muzyki. i będziesz się przy mnie strasznie denerwował. i na fejsie zamiast 'w związku' ustaw sobie 'to skomplikowane' - tak będzie prościej /

szłam z kumplem do szkoły. opatulona ogromnym szalikiem  nadal trzęsłam się z zimna. Mateusz spoglądał na mnie co chwila  w końcu nie wytrzymał i zatrzymał się. ' co jest ? '   spytałam chrypiącym głosem. ' kurwa  zainwestuj w ciepłą kurtkę '   powiedział  po czym zaczął ściągać swoją ogromną bluzę. ' zamarzniesz  głupku!'   powiedziałam. ' masz i nie marudź '   rzucił  podając mi bluzę. po chwili spytałam: ' ale po co mi ją dałeś ? będziesz chory'. uśmiechnął się wrednie  po czym dodał: ' no tak. i będę leżał w łóżku  a Ty wtedy będziesz latać z herbatką koło mnie'. popatrzyłam na Niego  i śmiejąc się dodałam: ' Ty egoistyczny dupku '   zakładając na głowę kaptur bluzy  która pachniała moimi ulubionymi perfumami.

run_bitch dodano: 7 listopada 2011

szłam z kumplem do szkoły. opatulona ogromnym szalikiem, nadal trzęsłam się z zimna. Mateusz spoglądał na mnie co chwila, w końcu nie wytrzymał i zatrzymał się. ' co jest ? ' - spytałam chrypiącym głosem. ' kurwa, zainwestuj w ciepłą kurtkę ' - powiedział, po czym zaczął ściągać swoją ogromną bluzę. ' zamarzniesz, głupku!' - powiedziałam. ' masz i nie marudź ' - rzucił, podając mi bluzę. po chwili spytałam: ' ale po co mi ją dałeś ? będziesz chory'. uśmiechnął się wrednie, po czym dodał: ' no tak. i będę leżał w łóżku, a Ty wtedy będziesz latać z herbatką koło mnie'. popatrzyłam na Niego, i śmiejąc się dodałam: ' Ty egoistyczny dupku ' , zakładając na głowę kaptur bluzy, która pachniała moimi ulubionymi perfumami./

robiłam kolacje  przy okazji plotkując z kuzynem. nagle do kuchni weszła mama  która właśnie wróciła z zebrania. usiadła na krześle i wudusiła z siebie : ' dajcie mi wody'. patrzyła na mnie z przerażeniem. ' no  ale mamo. przecież oceny są ok'   próbowałam się bronić  nie wiedząc o co tak na prawdę chodzi. po wypiciu wody  kilku oddechach i wyjściu z szoku mama powiedziała:' ja bym zrozumiała wszystko na prawdę. jedynki  naganny  wszystko. ale powiedz mi jedno   jak można do księdza powiedzieć: obiągnij mi lache Ty łysy chuju '. kuzyn wypluł herbatę  nie mogąc przestać się śmiać. na mojej twarzy pojawił się uśmiech  który próbowałam zamaskować. patrzyłam na mamę oczami kota ze shreka. ' no to ten  ja pójdę pod prysznic'   rzuciłam szybko  wychodząc z kuchni.  kocham zebrania

run_bitch dodano: 7 listopada 2011

robiłam kolacje, przy okazji plotkując z kuzynem. nagle do kuchni weszła mama, która właśnie wróciła z zebrania. usiadła na krześle i wudusiła z siebie : ' dajcie mi wody'. patrzyła na mnie z przerażeniem. ' no, ale mamo. przecież oceny są ok' - próbowałam się bronić, nie wiedząc o co tak na prawdę chodzi. po wypiciu wody, kilku oddechach i wyjściu z szoku mama powiedziała:' ja bym zrozumiała wszystko,na prawdę. jedynki, naganny, wszystko. ale powiedz mi jedno - jak można do księdza powiedzieć:"obiągnij mi lache Ty łysy chuju"'. kuzyn wypluł herbatę, nie mogąc przestać się śmiać. na mojej twarzy pojawił się uśmiech, który próbowałam zamaskować. patrzyłam na mamę oczami kota ze shreka. ' no to ten, ja pójdę pod prysznic' - rzuciłam szybko, wychodząc z kuchni./ kocham zebrania

pierwszy etap   wyciągam książki  w których jest zadanie domowe i zeszyt  w którym mam je odrobić. ponownie siadam na komputer  twierdząc  że nie chce mi się myśleć  tym bardziej jeśli chodzi o matematykę. etap drugi   otwieram książkę na stronie  na której znajduje się zadanie  czytam jego treść i twierdzę  że go nie rozumiem  po czym ponownie siadam przed komputerem. etap trzeci   staram się rozwiązać zadanie  jednak nic mi z niego nie wychodzi więc włączam monitor i nadal przeglądam strony internetowe. etap czwarty   dochodzę do wniosku  że przepiszę od kogoś w szkole.

run_bitch dodano: 5 listopada 2011

pierwszy etap - wyciągam książki, w których jest zadanie domowe i zeszyt, w którym mam je odrobić. ponownie siadam na komputer, twierdząc, że nie chce mi się myśleć, tym bardziej jeśli chodzi o matematykę. etap drugi - otwieram książkę na stronie, na której znajduje się zadanie, czytam jego treść i twierdzę, że go nie rozumiem, po czym ponownie siadam przed komputerem. etap trzeci - staram się rozwiązać zadanie, jednak nic mi z niego nie wychodzi,więc włączam monitor i nadal przeglądam strony internetowe. etap czwarty - dochodzę do wniosku, że przepiszę od kogoś w szkole./

po szkole udałam się z kumplem do sklepu. najwidoczniej nie przestawiłam się jeszcze na tryb 'poszkolny'  gdyż weszłam do pomieszczenia mówiąc 'dzień dobry pani profesor'   po chwili z szokiem iż coś takiego z siebie wydusiłam poprawiłam się ' ee   znaczy się dzień dobry'. kumpel drwiąco spojrzał na kasjerkę  która najwyraźniej przez chwilę poczuła się ważna  zawzięcie obgryzając swojego beznadziejnego tipsa  i dodał ' tak kurwa  może jeszcze pani doktor odrazu. ja Cię proszę   pewnie gdyby nie kasa to by liczyc nie potrafiła'. kobieta mało nie połknęła tipsa a ja stałam z portfelem w ręce jak wmurowana. tak  to był ostatni dzień w którym odwiedziłam właśnie ten sklep   od tamtego czasu omijam go szerokim łukiem  a gdy pytam kumpla czemu tak dowalił  odpowiada ' bo jakaś taka blachowata była  i Cię dziwnie zmierzyła  no. a trzeba bronić stada! . luźno  że nie ogarniam Jego sposobów 'obrony stada'  no ale niech będzie wkońcu to facet.

run_bitch dodano: 1 listopada 2011

po szkole udałam się z kumplem do sklepu. najwidoczniej nie przestawiłam się jeszcze na tryb 'poszkolny', gdyż weszłam do pomieszczenia mówiąc 'dzień dobry pani profesor' , po chwili z szokiem iż coś takiego z siebie wydusiłam poprawiłam się ' ee , znaczy się dzień dobry'. kumpel drwiąco spojrzał na kasjerkę, która najwyraźniej przez chwilę poczuła się ważna, zawzięcie obgryzając swojego beznadziejnego tipsa, i dodał ' tak kurwa, może jeszcze pani doktor odrazu. ja Cię proszę , pewnie gdyby nie kasa to by liczyc nie potrafiła'. kobieta mało nie połknęła tipsa a ja stałam z portfelem w ręce jak wmurowana. tak, to był ostatni dzień w którym odwiedziłam właśnie ten sklep - od tamtego czasu omijam go szerokim łukiem, a gdy pytam kumpla czemu tak dowalił, odpowiada ' bo jakaś taka blachowata była, i Cię dziwnie zmierzyła, no. a trzeba bronić stada!". luźno, że nie ogarniam Jego sposobów 'obrony stada'- no ale niech będzie,wkońcu to facet./

tato robiąc sobie śniadanie spytał czy też chcę  dostając odpowiedź ' nie dzięki '. gdy przy obiedzie spytał o deser usłyszał identyczną odpowiedź. wkońcu nie wytrzymując oznajmił: ' śniadania nie je  obiad ledwie rusza  słodyczy nie chce   zakochanie normalnie'. na co z lekkim uśmiechem  biorąc jabłko dodałam: ' dupa  nie zakochanie. dieta tato  dieta'.

run_bitch dodano: 1 listopada 2011

tato robiąc sobie śniadanie spytał czy też chcę, dostając odpowiedź ' nie dzięki '. gdy przy obiedzie spytał o deser usłyszał identyczną odpowiedź. wkońcu nie wytrzymując oznajmił: ' śniadania nie je, obiad ledwie rusza, słodyczy nie chce - zakochanie normalnie'. na co z lekkim uśmiechem, biorąc jabłko dodałam: ' dupa, nie zakochanie. dieta tato, dieta'./

było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do Ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedziałeś: ' czemu Ty płaczesz ? i jakiego dziecka   czy ja o czymś nie wiem ? '. zmarszczyłam czoło robiąc dziwną minę po czym dodałam: ' tak   nie wiesz o tym   że jestem zaspana i gram w simsy  idioto!'. myślałam   że w tym momencie rozniesiesz mnie przez słuchawkę  drąc się i rzucając kurwami. siedziałam przed komputerem śmiejąc się i faktycznie już płacząc   ze śmiechu. uwielbiam dostarczać Ci takich emocji w środku nocy  a jak.

run_bitch dodano: 1 listopada 2011

było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do Ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedziałeś: ' czemu Ty płaczesz ? i jakiego dziecka , czy ja o czymś nie wiem ? '. zmarszczyłam czoło robiąc dziwną minę po czym dodałam: ' tak , nie wiesz o tym , że jestem zaspana i gram w simsy, idioto!'. myślałam , że w tym momencie rozniesiesz mnie przez słuchawkę, drąc się i rzucając kurwami. siedziałam przed komputerem śmiejąc się i faktycznie już płacząc - ze śmiechu. uwielbiam dostarczać Ci takich emocji w środku nocy, a jak. /

  zostańmy przyjaciółmi .   serio ?   nie   wypierdalaj !     to tylko seks

run_bitch dodano: 25 września 2011

- zostańmy przyjaciółmi . - serio ? - nie , wypierdalaj ! / "to tylko seks"

lekko odgarnął mi włosy z policzka  przyglądając się im. moj wzrok spuszczony był w dół   wpatrywałam się w jakiś punkt na podłodze. spojrzał na mnie i łapiąc za podbródek lekko przesunął moją głowę w swoją stronę. spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się tym swoim aroganckim uśmiechem. niepewnie spoglądałam w Jego ciemne tęczówki lekko wyginając kąciki ust ku górze. ' wiesz   że Je uwielbiam? bardziej niż Ciebie'   odezwał się  nadal aroganckim głosem. popatrzyłam na Niego przygryzając wargę i robiąc minę typu 'no dzięki'. zaśmiał się i całując w czoło dodał:' no przecież żartuję  osiołku. Ciebie uwielbiam ponad wszystko  przecież wiesz! '.

run_bitch dodano: 23 września 2011

lekko odgarnął mi włosy z policzka, przyglądając się im. moj wzrok spuszczony był w dół - wpatrywałam się w jakiś punkt na podłodze. spojrzał na mnie i łapiąc za podbródek lekko przesunął moją głowę w swoją stronę. spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się tym swoim aroganckim uśmiechem. niepewnie spoglądałam w Jego ciemne tęczówki lekko wyginając kąciki ust ku górze. ' wiesz , że Je uwielbiam? bardziej niż Ciebie' - odezwał się, nadal aroganckim głosem. popatrzyłam na Niego przygryzając wargę i robiąc minę typu 'no dzięki'. zaśmiał się i całując w czoło dodał:' no przecież żartuję, osiołku. Ciebie uwielbiam ponad wszystko, przecież wiesz! '. /

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć