 |
|
obudziłam się po szóstej i natychmiast sięgnęłam po komórkę. 'mogę nie iść?!' - napisałam do mamy. przez następne dwadzieścia minut prowadziłam walkę z samą sobą o to, aby przypadkiem nie zasnąć. w końcu otrzymałam tą długo oczekiwaną odpowiedź - 'no pewnie!'.
|
|
 |
|
Mam swój świat, na biegunie od Twojego, Na prawde chciałabym , Lecz nie należysz już do niego...
|
|
 |
|
i.. nie mogę oddychać. nie mogę oddychać kiedy tak namnie patrzysz. więc prosze przestań!
|
|
 |
|
a jutro po matmie znów rzucimy znajome 'to teraz na infoorrmatyykę do pana M!', zakręcimy tyłkiem i ruszymy schodami na górę z uśmiechem, wspominając o 'złym dotyku' o którym wspomniał owy nauczyciel, kiedy koleżanka chciała podać Mu rękę czy o tym jak skarcił Nas za opowiadanie o tym jak podobno pani od biologii zwróciła koledze uwagę na to, że zamiast w oczy patrzy Jej w biust.
|
|
 |
|
może nie mam miseczki C, zajebistego tyłka, długich i chudych nóg, ponętnego głosu, ale kocham Cię. kocham Cię, koleś, jak cholera.
|
|
 |
|
kiedyś ludzie polegali na wojnach - ja poległam w miłości.
|
|
 |
|
teraz nazwij Ją dziwką, tylko dlatego, że rozmawiała z Twoim byłym. wspomnij, że jest zakłamaną suką, bo kiedyś powiedziała, że wcale Jej nie interesuje. no zbluzgaj Ją za ten uśmiech w Jego kierunku. zapomnij o lojalności, o tym jak kiedyś wyciągała Cię z największych depresji, jak przychodziła do Ciebie w ciągu nocy, bo nie mogłaś sobie dać z tym wszystkim radę. pomiń to jak pisała za Ciebie sprawdziany na matmie, broniła Cię przed całym złem tego świata. zapomnij o przyjaźni, lojalności i tego jakie byłyście sobie bliskie. no dalej, cholera! skoro osoba, którą dawniej nazwałabyś 'siostrą' jest mniej istotna w Twoim życiu, od jakiegoś wysokiego bruneta.
|
|
 |
|
uwielbiam kiedy siedzę sobie przed północą na luzie przeglądając coś na necie, i nagle decyduję się na spakowanie kilku podręczników na jutro. wtedy spoglądam na plan i wybucham na cały pokój: 'o kurwa! jutro historia!' po czym rzucam się na bezbronną szafkę i nadgorliwie szukam podręcznika od tegoż przedmiotu w celu nauczenia się na jutrzejszą pracę klasową.
|
|
 |
|
oh, nigdy nawet nie śmiałabym pomyśleć o takiej cudownej miłości... takim pięknym uczuciu... czujesz ten sarkazm?
|
|
 |
|
nienawidzę Twoich chorych ambicji, zakładów z kumplami o to czy przelecisz jakąś laskę, nałogowego palenia i ćpania, Twojego cynicznego uśmiechu w kierunku nauczycieli, dennego 'spoko loko, kotek' kiedy zwracam Ci uwagę w towarzystwie a pro po Twojego zachowania. nie znoszę tego jak arogancki, chamski i bezczelny potrafisz być. kocham Cię za to jak wielką czułość okazujesz mi, kiedy jesteśmy sami. właśnie wtedy widzę w Tobie przebłyski człowieczeństwa i ogromnie wielkie serce, które można strasznie zranić.
|
|
|
|