|
"To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm, mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić. Gdzieś, pomiędzy tkankami i słowami jest dusza, która zmusza nas do pokonywania kolejnych granic. "
|
|
|
"Widzę nas w małym kościółku przed ołtarzem. Nakładam Ci obrączkę na twój delikatny palec. Nasi dumni rodzice i wzruszone babcie. Wyznajemy sobie miłość wobec Boga na zawsze. Ty w białej sukni, twarz przykryta welonem. Wpatrzeni w siebie jak pierwszy raz trzymamy się za dłonie. Dziś zabieram cię w najdłuższą podróż twego życia. Pójdziemy w miejsce gdzie najpiękniejszy kwiat zakwita. Bez pytań, zazdrości, łez i zdrady. Przywitam każdy nowy dzień bez obawy. Spójrz przez okno, dla Ciebie dziś pachną kwiaty, dla ciebie świeci słońce i śpiewają ptaki. Jesteś różą co wyrosła na betonach. Ludzie mówią takie szczęście on i ona. Moje serce oczarowała twoja łagodność, Twój uśmiech, charakter, styl i skromność. Mądrość którą posiadasz budzi szacunek. Pobudzasz mnie do życia niczym dobry trunek. Coś na pokaz przez innymi, między nami tego nie ma. Musimy być silni, bo dzisiaj los nas rozdziela.. "
|
|
|
Oddzielam grubą kreską to co było. Wszystkie złe chwile, wszystkich zawistnych, którzy chcieli wszystko popsuć, każdy dzień, który spędziliśmy osobno- BYŁO, MINĘŁO. Daliśmy radę. KOCHAM CIĘ SŁOŃCE ;*
|
|
|
Tęsknicie za mną troszkę? Zastanawiam się nad powrotem tutaj......../wezniepierdol
|
|
|
jebać to, zrobię to po swojemu. I ludzie, którzy mnie kochają, zrozumieją, czemu to robię, bo mnie kochają. jebać to.
|
|
|
Najgorzej jest wtedy kiedy patrzysz na swój związek i nie czujesz już nic. To co dawniej Cię denerwowało i wywoływało kłótnię, teraz zbywasz wzruszeniem ramion i słowami "rób co chcesz". Nie to, że Ci nie zależy, ale po prostu tracisz siły, żeby ciągle o to walczyć, żeby szarpać się z losem o tą namiastkę szczęścia. Nadal go kochasz, ale więcej w tym bólu niż tych głupich motylków w brzuchu. Powoli się poddajesz, zauważasz, że już nawet nie analizujesz co on teraz robi, z kim i po co. Nie wytykasz mu błędów, bo i tak wiesz, że to niczego nie naprawi. Suchość w sercu, w emocjach i w oczach,które już same protestują przeciwko łzom. Oddalacie się, ale już nie wyciągasz dłoni po to,żeby je złapał. Sama powoli z tego rezygnujesz, czas Ci pokazał, że nie było warto. Teraz jesteś gotowa to przerwać, chociaż kiedy jeszcze o to walczyłaś wydawało Ci się, że dasz radę ze wszystkim, że wystarczy to,że Ci zależy, a reszta sama się jakoś ułoży. Gówno się ułoży, powoli przestajecie istnieć./esperer
|
|
|
pytasz co u mnie? zajebiście, a u Ciebie? w sumie, pominąłem taki mały szczegół, dochodzi trzecia, a ja jeszcze nie śpię, bezsenna noc? nie wiem, chyba tak. zapomniałem też dodać, że jest zajebiście CHUJOWO i że czuję się zajebiście ŹLE. a tak pozatym to dziś IDEALNIE się wszystko posypało. tak jest idealnie, idealnie DO DUPY. nic dodać nic ująć. same minusy. ja nie magik, że widzę plus i minus. widzę tylko minus, żyję nim, oddycham tym, gubię się w tym syfie. czuję że usycham jak ta róża, przestaje we mnie tętnić życie, wszystko staje się szare. chętnie wpierdolił bym PARACETAMOL. leżę na łóżku, ale nie sam.. leży ze mną cisza, otula mnie do snu, cicho śpiewa kołysankę 'zamknij swe oczka dziecino, śpij spokojnie, jutro nic Cię nie czeka, tylko ciemność, tylko trumna' powoli rozmazuje mi się obraz, chyba nadeszła na mnie pora.. dobranoc.
|
|
|
|