głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kinka11

  eee  Ty. chcesz wpierdol ?   do kogo mówisz ?!   yy.. mama ?   pomińmy fakt  że zabluźniłaś. ale jesteś sama w pokoju  telefon w kuchni  więc..?   na marzenia kurwa mać. ta suka mi go zabrała. nie mam już nic.   chcesz jechać na pizze..?   chcę Jego  a nie jakieś ciasto z pomidorami  sercem i innymi bzdetami !   jakim znowu sercem ?   serem kurwa ! możesz wyjść ?

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

- eee, Ty. chcesz wpierdol ? - do kogo mówisz ?! - yy.. mama ? - pomińmy fakt, że zabluźniłaś. ale jesteś sama w pokoju, telefon w kuchni, więc..? - na marzenia kurwa mać. ta suka mi go zabrała. nie mam już nic. - chcesz jechać na pizze..? - chcę Jego, a nie jakieś ciasto z pomidorami, sercem i innymi bzdetami ! - jakim znowu sercem ? - serem kurwa ! możesz wyjść ?

osadzona w ciemnym koncie wśród martwych marzeń.

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

osadzona w ciemnym koncie wśród martwych marzeń.

kiedyś może być za późno  żeby powiedzieć Ci co do Ciebie czuję. kiedyś może być za późno  żebyśmy byli razem. kiedyś może być za późno żeby zabić tą sukę.

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

kiedyś może być za późno, żeby powiedzieć Ci co do Ciebie czuję. kiedyś może być za późno, żebyśmy byli razem. kiedyś może być za późno żeby zabić tą sukę.

  miało być pięknie. mieliśmy chodzić ze splecionymi dłońmi mijając przechodniów. myślałam  że będzie jak w bajce.   to się kurwa ostro przejechałaś.

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

- miało być pięknie. mieliśmy chodzić ze splecionymi dłońmi mijając przechodniów. myślałam, że będzie jak w bajce. - to się kurwa ostro przejechałaś.

na karteczce widniał napis   jak będziesz chciała pogadać  to zadzwoń. mój numer masz.   domyśliłam się kto to był. ale nie miałam najmniejszej ochoty z nikim rozmawiać. niektórym może się wydawać  że to było romantyczne  dla mnie to zwykła drobnostka. i tak oto wyleczyłam się z tej jebanej miłości amen.

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

na karteczce widniał napis " jak będziesz chciała pogadać, to zadzwoń. mój numer masz. " domyśliłam się kto to był. ale nie miałam najmniejszej ochoty z nikim rozmawiać. niektórym może się wydawać, że to było romantyczne, dla mnie to zwykła drobnostka. i tak oto wyleczyłam się z tej jebanej miłości amen.

wracałam sama do domu ze spotkania z kumpelą. było już ciemno i zimno. byłam wkurwiona  kopałam każdy napotkany kamyk. po dziesięciu minutach spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Jego. w tym momencie myślałam  że eksploduję. mimowolnie łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. chciałam jak najszybciej go minąć  jednak zatrzymał mnie i troskliwie zapytał co się stało  odpowiedziałam  że nic. wyczuł  że chcę go zbyć  bo dał mi chusteczkę  wytarł zapłakane oczy i dodał   nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.   uśmiechnęłam się widząc błysk w Jego czekoladowym oku  ale poszłam dalej. byłam prawie pewna  że ktoś za mną idzie  ale nie chciałam się odwrócić. przed dwudziestą pierwszą zadzwonił telefon   zastrzeżony  . z pogardą w głosie zapytałam o co chodzi  rozmówca rzucił krótkie  zrozumiałe hasło   odwróć się.   zrobiłam tak jak chciał. stał chłopak w kapturze i z dużą czekoladą w ręku. był przyczepiony liścik. lecz zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć  on poszedł.

alwayssmiile dodano: 3 kwietnia 2011

wracałam sama do domu ze spotkania z kumpelą. było już ciemno i zimno. byłam wkurwiona, kopałam każdy napotkany kamyk. po dziesięciu minutach spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Jego. w tym momencie myślałam, że eksploduję. mimowolnie łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. chciałam jak najszybciej go minąć, jednak zatrzymał mnie i troskliwie zapytał co się stało, odpowiedziałam, że nic. wyczuł, że chcę go zbyć, bo dał mi chusteczkę, wytarł zapłakane oczy i dodał " nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. " uśmiechnęłam się widząc błysk w Jego czekoladowym oku, ale poszłam dalej. byłam prawie pewna, że ktoś za mną idzie, ale nie chciałam się odwrócić. przed dwudziestą pierwszą zadzwonił telefon " zastrzeżony ". z pogardą w głosie zapytałam o co chodzi, rozmówca rzucił krótkie, zrozumiałe hasło " odwróć się. " zrobiłam tak jak chciał. stał chłopak w kapturze i z dużą czekoladą w ręku. był przyczepiony liścik. lecz zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, on poszedł.

nie ma nic piękniejszego niż moment kiedy w życiu pierdoli Ci się dosłownie wszystko  a Ty masz tą jedyną osobę na której możesz polegać. tą do której dzwonisz w środku nocy  a ona boso przybiega pod Twój blok bo z rozpędu zapomina o butach. przytula Cię. niby prymitywny gest  a potrafi zdziałać tak nie zwykle wiele. osoba  która potrafi doprowadzić Cię do ataku śmiechu chociaż od samego rana masz ochotę wybuchnąć spazmatycznym płaczem. ta  dzięki której przez chwilę zapominasz o bagnie w którym toniesz i zaczynasz się łudzić  że ten cały burdel ma jakikolwiek sens.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

nie ma nic piękniejszego niż moment kiedy w życiu pierdoli Ci się dosłownie wszystko, a Ty masz tą jedyną osobę na której możesz polegać. tą do której dzwonisz w środku nocy, a ona boso przybiega pod Twój blok bo z rozpędu zapomina o butach. przytula Cię. niby prymitywny gest, a potrafi zdziałać tak nie zwykle wiele. osoba, która potrafi doprowadzić Cię do ataku śmiechu chociaż od samego rana masz ochotę wybuchnąć spazmatycznym płaczem. ta, dzięki której przez chwilę zapominasz o bagnie w którym toniesz i zaczynasz się łudzić, że ten cały burdel ma jakikolwiek sens.

  nienawidzę jak płaczesz kochanie.   powiedział z troską w głosie.   cudownie wyglądasz z nosem upapranym w tuszu  posklejanymi od łez rzęsami  ale mimo wszystko. patrzyła na niego swoimi orzechowymi tęczówkami  wypełniającymi się na nowo łzami.    jesteś piękna kochanie. nawet taka niewinna  rozhisteryzowana  roztrzęsiona. wtuliła się w niego.   jednak jeszcze piękniejszy jest fakt  że mogę wytrzeć te łzy swoim osobistym rękawem  maleńka.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

- nienawidzę jak płaczesz kochanie. - powiedział z troską w głosie. - cudownie wyglądasz z nosem upapranym w tuszu, posklejanymi od łez rzęsami, ale mimo wszystko. patrzyła na niego swoimi orzechowymi tęczówkami, wypełniającymi się na nowo łzami. - jesteś piękna kochanie. nawet taka niewinna, rozhisteryzowana, roztrzęsiona. wtuliła się w niego. - jednak jeszcze piękniejszy jest fakt, że mogę wytrzeć te łzy swoim osobistym rękawem, maleńka.

pukać to Ty sobie tym ptaszkiem w drzwi możesz  kochanie.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

pukać to Ty sobie tym ptaszkiem w drzwi możesz, kochanie.

i choćby ta dziwka zwana sercem miała przestać w odsieczy pompować mi krew i tak Cię stamtąd wydrapię. chociażby łyżeczką od herbaty.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

i choćby ta dziwka zwana sercem miała przestać w odsieczy pompować mi krew i tak Cię stamtąd wydrapię. chociażby łyżeczką od herbaty.

los czasami traktuje mnie w taki sposób jakbym co najmniej wykonała na nim brutalny gwałt w afekcie za przeszłość.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

los czasami traktuje mnie w taki sposób jakbym co najmniej wykonała na nim brutalny gwałt w afekcie za przeszłość.

nie znoszę momentu kiedy ode mnie wychodzisz zaraz po tym jak wieszam Ci się na szyi nie mogąc pożegnać się z Twoim oddechem na mojej twarzy. jak mantrę powtarzałam  żebyś został chociaż doskonale wiem  że to znikome bo i tak musisz iść. zostaję sama. siadam na łóżku na którym jeszcze chwilę wcześniej wyznawałeś mi dozgonną miłość. nienawidzę tej pustki  irracjonalnej tęsknoty za Tobą chociaż jeszcze nie zdążyłeś wyjść z mojej klatki. zostaję sam na sam z Twoim zapachem na mojej pościeli  na mojej skórze. skrupulatnie wąchając poduszkę odliczam sekundy do naszego kolejnego spotkania.

abstracion dodano: 2 kwietnia 2011

nie znoszę momentu kiedy ode mnie wychodzisz zaraz po tym jak wieszam Ci się na szyi nie mogąc pożegnać się z Twoim oddechem na mojej twarzy. jak mantrę powtarzałam, żebyś został chociaż doskonale wiem, że to znikome bo i tak musisz iść. zostaję sama. siadam na łóżku na którym jeszcze chwilę wcześniej wyznawałeś mi dozgonną miłość. nienawidzę tej pustki, irracjonalnej tęsknoty za Tobą chociaż jeszcze nie zdążyłeś wyjść z mojej klatki. zostaję sam na sam z Twoim zapachem na mojej pościeli, na mojej skórze. skrupulatnie wąchając poduszkę odliczam sekundy do naszego kolejnego spotkania.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć