 |
Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej n i s z c z y c i e l s k i e g o, najbardziej trującego alkoholu na ziemi. Chcę pięćdziesiąt butelek. Chcę cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę tonę amfy w proszku, pięćset k w a s ó w, worek grzybów, tubkę kleju większego od ciężarówki, basen benzyny tak duży, żeby się w nim utopić. Chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile się da.... by zapomnieć.
|
|
 |
Wiesz, kocham koty. Jestem przewrażliwioną piętnastolatką kochającą koty, rysowanie i teatr. Mam słabość do takich jak ty. Wyglądasz i zachowujesz się trochę jak kotek, wiesz? Kiedy ktoś podrapie cię po głowie, albo pogłaszcze po szyi, zapewne zamruczysz, zamkniesz oczy i położysz się czekając na więcej. Widząc jak się uśmiechasz mam w głowie kiciusia, który bawi się kłębkiem wełny. Podobnie jak kot chodzisz własnymi ścieżkami, jesteś dumny i tajemniczy. Jeśli znajdzie się na ciebie sposób, będziesz grzeczny i milutki, a jeśli coś ci się nie spodoba od razu pokażesz pazury. Ach, kotku, szkoda, że mam alergię.
|
|
 |
Przedziwna rzecz. Czułam uniesienie, jednocześnie zaś opanowała mnie melancholia. Najpierw skakałam przez pole kukurydzy, a po chwili kuliłam się w ciemnych kątach. W myślach mówiłam zupełnie co innego niż w rzeczywistości. W przerwach włóczyłam się z kąta w kąt, nie mogąc sobie znaleźć miejsca wśród wszystkich pomieszczeń w moim domu. Trwało to do chwili, kiedy usłyszałam charakterystyczne 'tymtymtym' obwieszczające, że ktoś (czyli on) do mnie napisał. Tak wyglądała każda nasza rozmowa.
|
|
 |
poniedziałek bez Ciebie. wtorek bez Ciebie. środa bez Ciebie. czwartek bez Ciebie. piątek bez Ciebie. sobota bez Ciebie. niedziela bez Ciebie. dobrze, że tydzień ma tylko 7dni.
|
|
 |
Nie wyszło nam to zakochanie, co?
|
|
 |
Mój chłopak nie musi wyglądać jak Francisco Lachowski (co prawda w niczym by mi to nie przeszkadzało). Musi za to wiedzieć, że zasypiam w pozycji embrionalnej, że kocham za duże bluzy (najlepiej należące do niego) i waniliową herbatę z dwoma kostkami cukru. Byłoby super gdyby chciał słuchać ze mną My Chemical Romance i uczyć się grać na gitarze nowe piosenki. Skakałabym ze szczęścia gdyby był wrażliwy i kochał teatr. Moje serce chyba wybuchłoby z radości, gdybyś to Ty był moim chłopakiem.
|
|
 |
Przyglądając się sobie w skupieniu, wściekle podniosła pięść i rozbiła szklaną taflę. Lustro rozsypało się na miliony kawałków. Nie mogła na siebie patrzeć. Nie potrafiła znieść widoku tej osoby, którą się stała. Oparta o ścianę, bezwładnie osunęła się na podłogę i ukryła twarz w dłoniach. Zaczęła płakać jak te wszystkie dziewczyny na filmach, które porzucił chłopak. Ale nie. Jej problem był tysiąc, ba! milion razy poważniejszy. Ona to wiedziała. A tym momencie jedyne co czuła to bezsilność. Bezsilność wobec problemów, ludzi, całego cholernego świata. Łzy skapywały jedna po drugiej na zimną posadzkę. A ona tak skulona siedziała i drżała. Tak samo jak jej dusza. Czuła, że powoli zaczynała tą swoją duszę tracić. Jedynym jej marzeniem na chwilę obecną było podbiegnięcie do matki jak to robiła w wieku lat 5 i rzucenie się jej w ramiona. Matczyne ręce imitowały mur, który odgradza od wszystkiego, co złe.
|
|
 |
najgorsze, co może być to utopić się we własnych łzach .
|
|
 |
powiedz mi jak to możliwe, że po tym wszystkim co zrobiłeś, ja nadal nieustannie szukam sposobu aby o ciebie walczyć.
|
|
 |
moja przyjaciółka miała rację, byłeś największym a zarazem najwspanialszym błędem mojego życia.
|
|
 |
fuck it - let's get drunk !
|
|
 |
nie wracaj , nie pisz , nie dzwoń , nie patrz , nie żałuj - nie chcę Cię znać i to wszystko tylko dlatego że tak fantastycznie zrobiłeś mnie w chuja, wiesz ? a tak naprawdę oddałabym wszystko, żebyś tylko wrócił.
|
|
|
|