 |
dlaczego to my mamy cierpieć, wylewając ocean łez? nie przesypiać nocy, dławiąc się wspomnieniami? zamieńmy się rolami z mężczyznami. zacznijmy się zabawiać, każdym napotkanym facetem, bez skrupułów. wykorzystujmy i pozostawiajmy bez słowa. jeździjmy na kilka frontów, mając w poważaniu ich uczucia. wpisując w swoich magicznych notesikach 'zaliczony-odstawiony'. zero zaangażowania, emocji. wypierzmy się ze wszelkiego uczucia i bądźmy bezwzględne do granic możliwości. niech choć przez ułamek sekundy zastanowią się, jak to jest płakać z powodu nieodwzajemnionych uderzeń serca...
|
|
 |
To zabawne jak z biegiem lat zdajesz sobie sprawę z istnienia problemów, o których kiedyś nawet nie śniłaś.
|
|
 |
nauczycielka przewróciła na kolejną kartkę podręcznika. - teraz pytanie. czym jest miłość? pokażcie mi. - podjęła, po czym Jej powieki mimowolnie skurczyły się w wąskie otwory, a wzrok padał idealnie za mnie. odwróciłam się. wskazywał na moją osobę. - nic do Ciebie nie dociera! co od Niej chcesz?! - wykrzyknęła babka, a On prychnął tylko pod nosem, odsunął głośno krzesło i podszedł do mnie. - no problem. skoro tak, pokażę inaczej. - obdarzył katechetkę szerokim uśmiechem, przytykając swoje wargi do moich.
|
|
 |
To dziwne kiedy zupełnie obca osoba próbuje Ci pomóc . osoba z którą wcześniej wymieniłeś kilka zdań i spojrzeń staje się jedną z najważniejszych , jedną z tych której możesz się wygadać i wiesz , że nie zostaniesz odrzucony . czasami mam wrażenie , że większe wsparcie mam w tych zwykłych znajomych niż w przyjaciołach którzy z dnia na dzień stają mi się coraz bardziej obcy .
|
|
 |
byłam z psem na spacerze. całą drogę myślałam o Tobie, w głowie miałam setki pytań jednym z nich było 'napisać czy nie napisać?'. nagle mój mózg się wyłączył. to było w tym samym momencie, w którym zauważyłam Ciebie.. i ją. obściskiwaliście się i namiętnie całowaliście, a na domiar tego, to było pod naszym drzewem. moje serce rozpadło się na miliardy kawałków.
|
|
 |
założę się, że Twoi rodzice by mnie polubili, przecież potrafię być miła. twoi znajomi zapewne nie mieliby nic przeciwko, gdybyś zabrał mnie ze sobą, kiedy umawiasz się z nimi na piwo. nie odmówiłabym oglądania meczu z Twoimi kumplami w piątkowy wieczór, darłabym się i przeklinała razem z wami. zakładałabym szpilki i krótkie sukienki, byś nigdy nie wstydził się powiedzieć przy znajomych "to moja dziewczyna". starałabym się być idealna, naprawdę, tylko daj mi szansę.
|
|
 |
Zgubiliśmy się gdzieś między regałami rzeczywistości. Szukałam Cię, ale przestałam mieć nadzieję, że kiedykolwiek Cię jeszcze zobaczę. Minęło tyle czasu. Tyle chwil. Tyle bólu. Żałuję, że nie obroniłam Cię przed rutyną, która popsuła to wszystko co kiedyś było naszym niebem. To naprawdę boli...czekanie, aż wolność zwróci mi Ciebie.
|
|
 |
może to dziwne ale sylwestra chciałabym spędzić z Nim i Jego siostrą w naszym domu, zamiast alkoholu pić ulubionego tymbarka albo zamiast balować do białego rana - spać z Nim wtulona w Jego tors. nie poznawać nowych chłopaków tylko siedzieć z tym jedynym. zamiast zakładać szpilki, sukienkę i nakładać niewyobrażalnie dużo tapety na twarz, wolę siedzieć w dresach i Jego wielkiej bluzie a o północy chciałabym życzyć mu cierpliwości do mnie i żeby nam się wszystko udało.
|
|
 |
Piękny słoneczny dzień , nagle dostajesz sms'a od niego. Cieszysz sie że napisał. Otwierasz sms'a i czytasz. ,,koniec z nami , kocham inną'' Twoja radość mija . Wyrzucasz telefon i biegniesz przed siebie z łzami w oczach i wszystko Ci jedno co się stanie.
|
|
 |
nie był sam i miał kogoś kto też pił, bał się, bo samotność była drogą do śmierci. znałem go, spotkałem go jeszcze, zanim tamtej nocy powiedział, że już nie chcę żyć. zamilkł, miał błękitne oczy i nikt go nie kochał oprócz niego, miał cel ale nigdy nie dotarł.
|
|
 |
mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał, oprócz nas samych, kurwa nikt nas nie kochał, to smutne.
|
|
 |
jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. to smutne, zabiła ich ulica i miłość i przez to nic już nie będzie jak było.
|
|
|
|