 |
Mam ochotę zostawić cały ten syf i pójść przed siebie, a najlepiej to do niego. / napisana
|
|
 |
|
kocham cię bardziej niż damon, elenę .
|
|
 |
Wzięła do dłoni długopis, pierwszy wyraz opadł na czystej kartce, pisała. Pisała to wszystko co czuła, to wszystko co ją spotkało złego. Chciała by wraz z palącą kartką poszły wszystkie złe wspomnienia. Wszystkie złe chwile związane z rodziną, przyjaciółmi czy też z byłymi chłopakami. Miała przed sobą piękną przyszłość, lecz przeszłość nie dawała jej spokoju. Koszmar tamtejszej nocy ukazywał się jej ciągle w snach. Nie chciała dużej tego ciągnąć. Wypisała już prawie wszystkie te ciążące złe wspomnienia. Chwile potem podkreśliła dwa razy słowa " Żegnaj przeszłość witaj teraźniejszość ! ". Zamykając oczy zrobiła duży wdech. ' koniec' szepnęła sięgając po zapałki . Palące kartki odbijały się w jej łzach.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało Cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że On Cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym Ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze
|
|
 |
Nie potrafię tego zrozumieć. Tej nieobecności. W jednej minucie jest człowiek, a w drugiej już go nie ma. Najpierw opowiadasz mu wszystko o sobie, o planach jakie masz, zna Cię lepiej niż Ty sam siebie, a potem tak nadzwyczajnej w świecie, nie masz w ogóle do niego dostępu. Stojąc obok Ciebie czujesz, że jest jakiś obcy, a przecież taki nie był, pamiętasz go. Pamiętasz wszystko co z nim związane. Jesteś przesiąknięta wspomnieniami, aż do szpiku kości. Nie możesz pojąć tego dlaczego to wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Wciąż myślisz, że to jest jakiś głupi żart, że on niebawem wróci, że to wszystko się skończy i okaże jednym wielkim nieporozumieniem
|
|
 |
W sumie to mam kurwa dość tego, że chcę być idealna dla osób, które nie zasługują na mnie nawet w momentach kiedy jestem najgorsza./esperer
|
|
 |
Był letni poranek, ptaki śpiewały, świeże powietrze samo wydało że padał deszcz. W oddali krzyczały dzieci, było jak w bajce. ' cześć kochanie' wziął mnie w swoje objęcia ' co dziś robimy?' zapytał całując słodko ' mmm' przeciągnęłam mile 'hym?' spojrzał się na mnie badawczo ' podoba się?' zapytał ponownie dotykając moich warg ' mmm' znowu przeciągnęłam mile i zdobyłam się na uśmiech ' to było na śniadanie, a co na deser podasz mój mistrzu?' rozbawionym głosem dotknęłam jego policzka ' deser? hym? ' zrobił ten sam wzrok gdy zawsze ma tylko jedno na myśli , zaczęłam donosić histerycznym śmiechem ' coś powiedziałem?' spoglądał się na mnie ' nie, ale jeśli raz zrobisz te oczy to nie ruszymy się z łóżka, a mamy dużo spraw do załatwienia' powiedziałam ' no tak, nasz ślub' uśmiechnął się biorąc mnie mocno w objęcia ' Kocham się Kethi' zanurzył się w moich ustach ' mmm, chyba przełożymy sprawy na później' szepnęła cichutko...
|
|
 |
Boję się - czego? - życia - życia? - tak życia, życie jest gorsze niż śmierć - czemu tak uważasz? - bo żyjąc cierpisz, jeśli umrzesz nie czujesz zupełnie nic'
|
|
 |
na twarzy uśmiech, w oczach rozsypka
|
|
 |
Z człowiekiem jest podobnie jak z psem. Skrzywdzony przez złych ludzi traci zaufanie, nawet do dobrych.
|
|
 |
I tak się nagle wszystko urwało? Nagle się nie znamy? Że niby ta cienka linia między nami pękła?
|
|
 |
Jestem idiotką, bo czasem myślę, że moglibyśmy to naprawić...
|
|
|
|