 |
Ty jeden potrafisz sprawić, że czuję się jak śmieć. Choć wiem, że nim nie jestem drobnymi gestami potrafisz sprawić, że powoli zaczynam Ci w to wierzyć. Już tyle lat wyładowujesz na mnie swoją frustrację. Obwiniasz o to jak wygląda twoje życie, chociaż nie robisz nic w kierunku żeby było lepiej. Chyba nieświadomie upokarzasz mnie na każdym kroku. Mój szacunek zdobywasz szantażem i po mimo tego, że chciałabym wyjść z domu i już nigdy więcej nie musieć na Ciebie patrzeć to kocham Cię Tato. /lasuniowa
|
|
 |
Mogę Cię przeprosić, jeśli przypadkiem na Ciebie wpadnę. Mogę Cię przeprosić, jeśli moje słowo Cię dotknie. Mogę Cię przeprosić, jeśli zapomnę o Twoich urodzinach. Mogę Cię przeprosić, jeśli poprzez zły humor będę się wyżywać na Tobie. Mogę Cię przeprosić, gdy nie posłucham Twojej rady i wpakuję się w kłopoty. Mogę Cię przeprosić, jeśli popełnię błąd i zniszczę coś, co będzie ważne. Mogę Cię przeprosić, gdy wsypię Ci do herbaty o jedną łyżeczkę więcej, niż zwykle. Mogę Cię przeprosić, gdy w swojej obecności zobaczysz łzy w moich oczach. Mogę Cię przeprosić, jeśli jednym telefonem w nocy obudzę Cię, bo będę potrzebowała Ciebie obok. Mogę Cię przeprosić, jeśli ubiorę się za cienko i będziesz musiał otulić mnie swoją bluzą, marznąc. Mogę Cię przeprosić, jeśli upiję się i stracę przytomność. Mogę Cię przeprosić, jeśli coś mi się stanie z mojej winy. Mogę Cię przeprosić. jeśli świadomie okłamię Cię prosto w oczy. Ale nigdy nie przeproszę Cię za swoje uczucia, które będą prawdą.
|
|
 |
Tak bardzo wtedy się na Tobie zawiodłam, zdajesz sobie z tego sprawę? Liczyłam na Ciebie, na to, że to właśnie Ty namalujesz na mojej twarzy uśmiech, uczynisz mnie szczęśliwą, wtedy tak bardzo tego potrzebowałam, właśnie od Ciebie. W Tobie streścił się cały mój świat, jak banalnie to brzmi, dziś. Ale to była prawda, właściwie, jest nią nadal, nadal nim jesteś, dla mnie, wiesz? W moich oczach pojawiło się wiele łez, przez Ciebie, i nieraz zdarza się tak, jak dziś. Brakuje mi Twoich słów, tak nielicznych. Twoich oczu, tego spojrzenia, które mówiło, że mam przestać się martwić, uspokajało. Twoich ramion, w których chciałam czuć się naprawdę bezpieczną, gdy sobie nie radziłam. Twojego głosu, tego delikatnego szeptu o miłości. Niepewnego dotknięcia dłoni, i nieskazitelnego uśmiechu. Zwyczajnej obecności, być dla siebie, obok, do dyspozycji. Do zwykłego bycia, dla siebie. Dlaczego po prostu mnie nie przytulisz? Przepraszam, zapomniałam. Odszedłeś, sam z siebie. Gdzie jesteś dziś, nie wiem.
|
|
 |
|
pierdole, że komuś się nie podoba .
|
|
 |
|
Jestem. O każdej porze. Kiedy mam dobry humor albo jestem zmęczona, wtedy kiedy boli mnie gardło i wtedy kiedy wieczorami płaczę. Jestem nawet wtedy kiedy nie mam ochoty z nikim gadać bo mam wszystkiego i wszystkich dosyć. Dla Ciebie jestem zawsze.
|
|
 |
|
Nigdy nie wierz kobiecie, jeżeli powie, że coś jest nieważne.
|
|
 |
jedno co jest pewne, nigdy nie zapomnę. nie da się tak łatwo wymazać tych wspomnień. | Gucio.
|
|
 |
chciałbym móc patrzeć tak jak wy, nie widzieć tego co we mnie tkwi. | Dawid Podsiadło.
|
|
 |
przecież mnie znasz - mam swoje nerwy, pękam jak struna. | Miuosh.
|
|
 |
czasem tracę wiarę, chcąc zapomnieć o wszystkim.. o tym kim byłem kiedyś, kim jestem, bo czasem czuję się nikim. | Blizna.
|
|
|
|