  |
Jestem zgubioną przyczyną, nie bohaterką.
|
|
  |
Samotni ludzie z porzuconymi sercami albo bez serc. Gdzieś tu płynie ich krew. Jedna zatruta alkoholem, druga tytoniem, a trzecia zaś leczącym THC. Nie wiedzą gdzie miejsce ich. Najchętniej siedli by gdzieś w głuchej ciszy samotności i klnęli życie za to, że nie ma szczęścia, za to, że są same łzy, za to, że odeszli Ci, którzy mieli być. / gieenka
|
|
  |
Filozofia z dupy. Rządzą nami
przyglupy. / O.S.T.R.
|
|
  |
"Umieć śmiać się z siebie to chyba
nie wada"
|
|
  |
Popełniasz błędy. Jestes wtedy tak zla na siebie bo przecież moglas wybrać inaczej. Moglas byc szczęśliwa, ale zrezygnowałas z tego. Z czasem to gromadzi się w tobie i już nie wytrzymujesz. Sięgasz po wódkę i próbujesz się odstresowac, ale w tym alkoholowym stanie uczucia budzą się jeszcze bardziej. Wiesz co powinnas zrobić i robisz to. Dzwonisz by Ci pomogl. By zabrał cię z tego miejsca. Podaje pomocą dłoń. Jest ci wstyd za taki stan w jakim cię znalazl. Przecież to wszystko mogło się nie wydarzyć. Przecież mogło byc inaczej. Przecież... Nadal go kochasz... Ale musialaś doprowadzic się do takiego stanu, żeby to zrozumieć. I chciałabys mu powiedziec, ale nawet pijana nie masz odwagi się do tego przyznać. Ciągle zbyt dumna by to przyznać. / gieenka
|
|
  |
Czasami zadaje sobie pytanie, czy to
wszystko to jakiś żart? Jednak
szybko dostaje odpowiedź : To życie
naiwna dziewczynko. /gieenka
|
|
  |
- Daj buzi.
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo wierze w cos takiego jak uczucia. / gieenka
|
|
  |
- Tak to juz jest. Kobiety mają motylki w brzuchu, a wy faceci z penisie.
- To twoja teoria.
- Jestescie zbyt dumni na uczucia.
- Byc moze. / gieenka
|
|
 |
dlaczego zawsze osoba, która dla nas jest wyjątkowa,
która według nas jest inna niż cała reszta
musi w końcu udowodnić jak bardzo się mylimy..
|
|
 |
Niby wszystko w porządku mija dzień za dniem,
niby nie mam żadnych granic,
ale gdy budzę się widzę ten sam stół na nim ten sam chaos,
w mojej głowie chaos, jak by czegoś brakowało.
Czuje, że lecę, ale tak naprawdę spadam,
zapomniałam kim byłam, wszystko się rozpada.
Nikt nie pomaga, sama musze się ogarnąć
Zdjąć nogę z gazu, albo stoczę się na dno.
|
|
  |
[2] Powrócą mokre poduszki od łez, powrócą te samobójcze myśli. Powróci tryb wstać, przeżyć, usnąć. To takie bezsensu. Takie bezwartościowe. Wróć i uratuj mój zagubiony światek. Pomóż mi. Proszę. Odetnij mnie od tej szarej rzeczywistości, odetnij mnie od tych problemów, odetnij mnie od tego wszystkiego. Bądź mój. Żyj ze mną. Tchnij we mnie życie. Poznaj mnie od tej najgorszej strony i tej najlepszej. Tul mnie jak małe dziecko. Całuj jak najpiękniejszy cud świata, kochaj mnie bezwarunkową miłością jak każde dziecko swoją matkę. Bądź mój na wyłączność. a obiecuję, że ofiaruję Ci wszystko co mam, moje serduszko na zawsze na znak zaufania Tobie, na znak miłości do Ciebie lub poderżnij mi gardło. / gieenka
|
|
|
|