|
-A gdybym tak teraz powiedziała Ci, że kocham Cię do szaleństwa,to co byś odpowiedział? -Zapytaj, dowiesz się... -Ale boję się odpowiedzi... -Nie masz się czego bać -Kocham Cię... -Ja Ciebie też ;****
Niby proste słowa, a jestem najszczęśliwsza na świecie
|
|
|
on bał się miłości, a ona jej braku .. / zakochybana
|
|
|
Zaparzyła kawę, usiadła na parapecie, spojrzała na zegarek... 15:15... Łza sama wypłynęła z jej oka...
|
|
|
Jej okno pokoju znajdowało sie naprzeciwko jego okna... Godzinami go tam wypatrywała... A gdy tylko się pokazywał, chowała się w głąb... żeby przypadkiem nie stwierdził, że coś do Niego czuje i tęskni. Pieprzona ironia.
|
|
|
jadąc tramwajem, skrupulatnie rysowałam serca na zamarzniętej szybie, pisząc Twoje imię w każdym z nich. zafascynowana swoją wyobraźnią, pochłonięta wyimaginowanym Tobą, całującego moje spierzchnięte usta, zapomniałam o ludzkim świecie. właśnie wtedy, ktoś usiadł obok mnie. na karku poczułam, tylko ciepły powiew oddechu. nieśmiało, podniosłam głowę. obok siedziałeś Ty. cała zaczerwieniona zaczęłam ścierać końcem rękawa moje malunki na tramwajowej szybie. popatrzyłeś na mnie, kiwając głową. odsunąłeś mnie delikatnie od szyby, chwytając za ramię. moje serce zamieniło się w wirującą pralkę. opuszkiem palca namalowałeś niesforne serce na tej samej szybie, która zdążyła na nowo zaparować. obok napisałeś niechlujnie 'ja Ciebie też'. / abstracion
|
|
|
wiem, że nie wiesz, co znaczy kochać / zakochybana
|
|
|
Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał jej za bardzo komplikować życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko.
|
|
|
Z Twojego komina leciał dym w postaci tęczy. Bo Ty przywracasz w moim sercu lato, a na mej twarzy uśmiech
|
|
|
Jeśli on leci za suką, to ściągnij mu kaganiec i puść go wolno. Niech ucieka, tylko niech później nie piszczy pod drzwiami. / demot.
|
|
|
Szczęście jest oznaką akceptacji swojej osoby.
|
|
|
|