 |
Spieszyli się. Spieszyli się by zdążyć do domu przed świtem. Aby żona nie obudziła się przed pocałunkiem, aby mąż nie wyczuł alkoholu. Spieszyli się, niemalże biegli - zależało im. Tak naprawdę. A ja siedziałam na parapecie z kubkiem herbaty i nie spieszyło mi się nigdzie. Zimna pościel nie wołała... Ty śpisz w objęciach z nią. I nawet nie śmiałabym prosić żeby mogło być inaczej, chociaż całym sercem jestem tam, z Tobą. Słyszysz, ptaki już ćwierkają. Tę radosną melodię. A my smutni, niemal nostalgiczni nie wiemy jak dalej żyć... bez siebie... kolejny dzień...
|
|
 |
Czekałam na to 11 pierdolonych lat, a jak usłyszałam słowa " możemy pomału odstawić leki", łzy same spłynęły w dół twarzy/ASs
|
|
 |
Na samą myśl, że kiedyś byłam zauroczona Twoją osobą chce mi się śmiać. Jak mogłam zauroczyć się kimś takim jak Ty? Kimś kto traktuje ludzi jak śmieci, obgaduje za plecami, a później udaje super przyjaciela? Kogoś kto patrzy tylko na wygląd, a gdy mu coś nie pasuje to go krytykuje i wyzywa? Kogoś kto wpierdala się w życie osobiste innych ludzi i rozpowiada plotki wyssane z palca? Kogoś kto nie widzi własnych błędów tylko patrzy na czyjeś? Jak mogłam tego wszystkiego nie widzieć? Chyba byłam ślepa, bo Ty jesteś totalnym dnem, zerem bez uczuć Marcinie. / s.
|
|
 |
„Doprowadzasz moją wyobraźnię do szału. Jestem zwykłą kobietą z historią na twarzy. Kiedyś wyszłam po gazetę i nie było mnie dwadzieścia siedem lat. Zamyśliłam się nad życiem. O mało go nie przespałam. Płynna. Romantyczna, lecz chwilami zaprzeczająca wszystkiemu. Obserwuję Ciebie. Lubię Twoje oczy. Bezgranicznie. Gdy na nie patrzę, układam się Tobie pod rękę. Wyginam się w łuk i szybko zaczynam łapać powietrze. Dojrzałość budzi we mnie pragnienie. Podnieca. Zatracam się w spojrzeniu. Kontakcie. Muśnięciu. Jestem organoleptyczna. Niepoprawna. Głupio odważna. Chcąca przykuć Twoją uwagę. O oczach w kolorze zieleni, brązu i piwnym. Nigdy nie wiem, czego jest więcej. Z uśmiechem pod skórą. Zobacz, masz mnie na dłoni. Nie wszystkie karty odkryłam, jednak czuję się rozebrana. To nawet nie zimno, przyjemne dreszcze, to sto dwadzieścia uderzeń serca na minutę."
|
|
 |
"Każdy ma osobę, której nie potrafi skreślić. Bez względu na to ile bólu i cierpienia nam zadała."
|
|
 |
"Uzależnienie nigdy dobrze się nie kończy. W końcu to, co daje nam kopa, przestaje sprawiać przyjemność i zaczyna boleć. Mówią, że nie można rzucić nałogu, dopóki nie sięgnie się dna. Ale skąd wiadomo, że już się tam jest? Bo nie ważne jak boli, jeśli przestaniemy to robić, boli jeszcze bardziej." - Meredith Grey
|
|
 |
"Umarłem przez ciebie, chociaż właśnie dla ciebie tak pragnąłem żyć." - Jan Brzechwa
|
|
 |
Deszcz pada ponieważ chmury nie wytrzymują nadmiaru wody. Łzy lecą z oczu ponieważ serce nie jest w stanie dłużej znieść ukrywanego bólu
|
|
 |
Tęsknisz za mną choć trochę czasami?
|
|
 |
jest nam dobrze. chyba dobrze. chyba nam./ASs
|
|
 |
Latanie do wc co chwilę, przez nerwy przed lekarzem, przez to wszystko. Nerwico witaj ponownie. By to szlak/ASs
|
|
 |
To jest gowno, jedno wielkie gowno, inaczej tego nazwać nie potrafię. Wszystko się zmieniło, coś się posypało, by zbudować coś na nowo. Zmieniliśmy się oboje od wizyty tej suko, żadne z Nas nie śpi spokojnie. Mijamy się, by się nie kłócić, zostajesz dłużej w pracy by nie myśleć, piszesz z kim sms-y, i śmiejesz się z mojej zazdrości, tłumacząc po raz kolejny. Dzisiaj lekarz i co? Kolejne leki, kolejny raz oddział, kolejne łzy bezsilności. Sen okaże się proroczy? Co wtedy? Runie wszystko. Znowu się chowam w swojej skorupie, znowu uciekam, znowu/ASs
|
|
|
|