 |
|
To nie tak, że nie boję się ludzi. Boję się. Boję się ich reakcji. Ich słów. Tylko staram się o tym nie myśleć. Idąc w obce miejsce nie idę z przekonaniem "oni mnie wyśmieją", nie stwarzam sobie sztucznej bariery, która odgradzałaby mnie od świata.
|
|
 |
|
Skończył mówić. A ona ciągle nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Szli w ciszy wpatrując się w światła latarni. Nic już nie mogła zrobić. To był koniec. Rozeszli się. Każde w inną stronę. Nawet się za nim nie obejrzała, nie była w stanie. Było strasznie zimno. A ona szła przed siebie nie zastanawiając się nad tym co robi. Dopiero po dłuższej chwili zorientowała się, że lecą jej łzy. Miała tak zmarznięte policzki, że nawet ich nie poczuła. Cała się trzęsła, z zimna nie była w stanie poruszyć palcami.. I właśnie wtedy pierwszy raz w życiu płakała publicznie, znajdując się pomiędzy obcymi ludźmi. W samym centrum miasta. Niektórzy dziwnie na nią patrzeli, inni w ogóle nie zwracali uwagi. Ale miała to wszystko w dupie. Czuła tylko ogromny ból gdzieś w środku, a w jej głowie wciąż echem odbijały się jego słowa. Nagle cały jej świat się rozsypał, wszystko przestało istnieć. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
o napisał. po dwóch tygodniach zupełnej ciszy raczył się odezwać ! no szok. i na banalne: "Hej misiaczku ;* co tam u Ciebie? :)" odpowiedziałam: "O, przeglądałeś spis kontaktów że przypomniałeś sobie o mnie? ; / "
|
|
 |
|
bo przyszłość jest, ale już bez nas.
|
|
 |
|
chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienie. mój narkotyku, mój tlenie.
|
|
 |
|
-ej słuchaj, tam, za rogiem przed chwilą jak tu szłam to coś na mnie wpadło, biegło takim tempem że nawet nie widziałam czy to chłopak czy dziewczyna. i nawet nie przeprosiło! no chamstwo. - a tak, to moje szczęście przede mną spierdala.
|
|
 |
|
czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą.
|
|
|
|