 |
poszłam w nasze miejsce- stare blokowiska, powybijane szyby, ta atmosfera. dobrze wiedziałam, że jest zakaz wychodzenia na te opuszczone budynki. pamiętam jak zawsze wychodziliśmy tam razem, nie zważaliśmy na zakazy, wiedzieliśmy, że jeśli nam coś się stanie- będzie nam raźniej razem, jeżeli znikniemy na wieczność razem- będzie to najpiękniejsza śmierć. wyszłam kilka pięter wyżej, weszłam do naszego ulubionego pokoju z chyba jedynym całym, niewybitym oknem. nie odsunęłam się zbytnio, rzuciłam kamieniem, słyszałam huk. podeszłam do okna, położyłam ręce na parapecie, spojrzałam i zobaczyłam moje skaleczone ręce. leciała krew, czułam ból, cierpienie, echo mojego krzyku odbijało się w opuszczonym pokoju. stanęłam na parapecie, popatrzyłam w dół. chciałam umrzeć, chciałam popełnić najgorszą śmierć- samotną, bez niego. już miałam skakać, gdyby nie jego dotyk otulający moją ciało- zdjął mnie i wyszeptał ,,jeśli chcesz,to skoczymy razem skarbie''
|
|
 |
siedziała na ławce w parku i słuchając muzyki czekała na przyjaciółkę. w ostatniej chwili rodzice odwołali ich wspólny wyjazd więc mogła nacieszyć się chwilą wolności. zobaczyła, że kilka ławek dalej siedzi jakaś para. byli odwróceni do niej tyłem, jednak czuła, że są sobie bliscy. uśmiechnęła się i pomyślała, że przecież ona przeżywa dokładnie to samo. wybrała numer swojego chłopaka. odebrał po trzecim sygnale. dziwnym zbiegiem okoliczności zauważyła, że chłopak z ławki oddala się od dziewczyny i także odbiera telefon. nie była w stanie wykrztusić ani słowa. ta bluza, kaptur.jak mogła być taka głupia i się nie zorientować!?słyszała w słuchawce głos swojego chłopaka wymawiającego jej imię. -nienawidzę cię.-wyszeptała i zobaczyła, że jej były już chłopak także ją dostrzegł i zaczął biec w jej kierunku. uciekła. nie chciała go znać. po drodze wpadła na swoją przyjaciółkę, gdy zapytała co się stało odpowiedziała tylko, że to koniec. koniec jej życia.
|
|
 |
Dostałam sms-a.Chciał się spotkać.Natychmiast.Wiedziałam,że coś jest nie tak Od kilku dni praktycznie się nie widzieliśmy,wymyślał marne wymówki,jednak wiedziałam,że coś się dzieje.chwile później wyszłam na umówione spotkanie Dostrzegłam go siedzącego na murku.Podeszłam do niego,lecz bałam się odezwać.Bałam się tego,co może za chwile nastąpić.Spojrzał na mnie i bez żadnych emocji powiedział,że to koniec.Tak po prostu.Spojrzałam na niego,by upewnić się,że mówi prawdę.–Kim ona jest? – Spojrzał na mnie lekko zmieszany - Nie znasz – Chciał otrzeć łzy płynące po moim policzku,lecz nie pozwoliłam mu na to- Tak masz rację nie znam.Już nie-Doskonale wiedziałam kim była –Przepraszam…-pamiętaj.Gdy będziesz chciał wrócić nie licz na to,że ci pozwolę.Już wybrałeś –wracając do domu mijałam ludzi,którzy przyglądali mi się za zdziwieniem.Rozmazany tusz,łzy.To bolało.Miałam rację.Po miesiącu wrócił,błagał bym mu wybaczyła.Lecz mimo wielkich chęci nie potrafiłam.Zbyt wiele wycierpiałam.
|
|
 |
a wtedy wzięłam do ręki Twój telefon. mówiłam, że nie oddam. sam pozwoliłeś mi wejść w wiadomości. skrzynka odbiorcza : ]] zapytałam czy serio mogę ? powiedziałeś, że tak. weszłam. 6 z ostatnich dwóch dni od jakiegoś kolegi. i 5 sprzed miesiąca ode mnie. serce stanęło. jednak coś czujesz ...
|
|
 |
W ulubionej piosence zabrakło słów, klawiatura się popsuła, mleko wykipiało, delicje nie są już słodkie. Do cholery, wróć!
|
|
 |
A w moim życiu jego imię pojawia się częściej niż moje. To chyba nie jest normalne.
|
|
 |
- wiesz co lubię robić najbardziej ?
- no ?
- leżeć na łóżku z słuchawkami w uszach i patrzeć w sufit.
- czemu akurat to ?
- bo kiedyś jak to robiłam, on zawsze pisał.
|
|
 |
absolutnie zakochana w panu który stoi obok.
|
|
 |
Do szczęścia potrzebne jej było tak niewiele: pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu i wykupiony trzygodzinny pakiet rozmów. Do Niego.
|
|
 |
odechciało mi się kochać .
|
|
 |
sam widok żółtego słoneczka świecącego się przy Twoim imieniu powoduje u mnie uśmiech.
|
|
 |
wyglądasz prześlicznie , o już nie pijesz , nie masz już podbitych oczu , nawet nie są czerwone i opuchnięte , schudłaś ? bardzo wyładniałaś ! jak Ty to zrobiłaś ? - nie ja , BÓL ! - wiesz , myślę że popełniłem błąd , powinniśmy wrócić do siebie . - wiesz , a ja myślę , że to bezsensu , tyle wycierpiałam przez Ciebie , bo poszedłeś do tej suki , teraz chcesz wrócić , kiedy w końcu stanęłam na nogi , pozbierałam się i doszłam do wniosku ze już nie wrócisz , już Cię nie ma !! - Tak , popełniłem błąd , ale zrozumiałem że tylko ciebie kocham ... - niestety misiu za późno ! twoja zabawka , już nie jest twoją . nie masz już kim się bawić , wracać , rzucać , wracać , rzucać i tak w kółko , za długo to się Ciągnęło ... - proszę wróć ! - o co za zmiana , już nie jesteś cwaniakującym kozakiem ? już nie bluzgasz mnie na każdym kroku , już nie podniesiesz na mnie ręki ? o nieee ! - przepraszam , już nie będę , tylko wróć!! - żegnaj misiu , teraz żałuj !
|
|
|
|