 |
wiele z nas miało te chwile i nadal miewa, wiele przeszło te próby, a wiele z nich jeszcze czeka.. czasem dobrze jest walczyć, czasem dobrze czekać, zaszyć się w ciemnym kącie i po prostu przetrwać
|
|
 |
znów to czuję, znów coś Ci mówię, znów słowa trafiają w pieprzoną próżnię.. przez moment wysoko, ciach, ląduje w pizdu, misterny plan w pizdu, projekty w szponach realizmu. wiesz jak jest, siły na zamiary mierz, tylko jak, kiedy sił już brak?
|
|
 |
ja i Ty w tym wszystkim nie jesteśmy razem, takie jest życie i nic na to nie poradzę. wobec ludzkiej krzywdy sam jestem bezsilny, Twój świat jest bezwzględny, mój świat jest inny.
|
|
 |
nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć, na chwilę się zgubić, a kiedy będzie po wszystkim wtedy wrócić, właśnie wtedy chciałabym wrócić.. tak czuję, o tym myśląc, kiedy bezsilność rujnuje we mnie wszystko. niszcząc współczucie, przyjaźń oraz miłość, co wtedy robić, gdy człowiek nie ma siły żeby wątpić? i tylko błądzi, by znaleźć miejsce, gdzie w końcu to się skończy, spełnią się prośby o to, aby na drugi dzień otworzyć oczy bez zmartwień, żeby było inaczej. proszę Cię Boże, zrób to dla mnie, zrób choć cokolwiek, chociaż cierpienia zmniejsz, bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez. zrozum,
bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez...
|
|
 |
ona dała mu nadzieję, a potem mu ją odebrała. swymi słowami tak bardzo go zraniła, i wtedy po raz pierwszy zobaczyła jego łzy..
|
|
 |
Chodzę i wmawiam sobie, że wszystko będzie okej. Ściany płaczą razem ze mną. Pogoda jakby była moim samopoczuciem: niepewna, pochmurna, i beznadziejna. Wszystko straciło sens. Nawet papieros wydaje się być ohydny, a moje ulubione wino mi nie smakuje. Dywan wybrudzony krwią, ale nie miej nadziei, że się cięłam- to tylko krew z kolana, które rozbiłam na schodach. Myśli zbierają się w głowie, nawet nie ma komu się z nich wyspowiadać. Nie ma się do kogo przytulić, ani nawet komu zaparzyć herbaty. Nie ma dla kogo żyć, ale tym razem to wszystko przez Ciebie.
|
|
 |
obiecaj mi tylko to, że kiedy nie będziesz widział mnie już w szkole, kiedy nie będę dostępna na gg, przyjdziesz do moich rodziców i zapytasz się na jakim cmentarzu leżę. pójdziesz tam i zapalisz czerwoną świeczkę. proszę tylko o to, o nic więcej.
|
|
 |
i niech utonę w gorących wodach mórz, cichych westchnień wyssanych z Twoich ust. i mów mi dobrze,
językiem jakim chcesz. mów mi dobrze, tylko nie mów mi źle
|
|
 |
mów mi dobrze, dobrze mi mów. łaskocz czule warkoczem ciepłych słów, wilgotnym szeptem przytul mnie. I mów mi dobrze, nie mów mi źle...
|
|
 |
a wiesz ze zrobilabym dla ciebie wszystko? ze nawet gdy sie denerwuje to krotko, ze twoj usmiech mnie rozprasza i zapominam to co chcialam powiedziec wczesniej ? a wiesz ze potrafie smiac sie z sama z siebie gdy widze swoja mine gdy na ciebie patrze ? a wiesz ze jestes moim jebanym idealem ?
|
|
 |
Kilometry problemów, sto powodów, by odejść. Znalazłam jeden, dla którego chcę żyć, mówię o Tobie. Na pewno to wiem, chcę iść gdzieś tam, gdzie chcesz, śmiać się przez łzy, cieszyć z chwil z Tobą też, dać Ci przecież wszystko, zasługujesz na tyle. To dla Ciebie, dzięki Tobie, z Tobą, w Tobie żyję.
|
|
 |
Ja, znowu ja drżę, wplątane w rytm serce także. Ty delikatnie muskasz moje uczucia jak wiatr, drżę. Słowa spycham każde, dziś naprawdę są zbędne. Dziś to co siedzi we mnie jest nie mniej obojętne. Ważne, że jesteś, wiesz, że znaczysz dla mnie więcej, bezpieczne w Twoich dłoniach bije słabe dziś serce, oddycha Twoim powietrzem. Chcesz tego, ja też chcę. To, co jest między nami wypełnia całą przestrzeń. Ponad tym jesteś Ty, jesteśmy my wtuleni w szczęściu...
|
|
|
|