 |
Tęskniła za nim nieustannie. Oprócz pragnienia odczuwała tylko to jedno: tęsknotę. Ani zimna, ani ciepła, ani głodu. Tylko tęsknotę i pragnienie.
|
|
 |
ślizgam się po obrzeżach racjonalności, zamykam oczy, znów spotykam Ciebie we śnie, Ty też mnie widzisz, ale wstydzisz się powiedzieć: weź mnie.. gdzie to uczucie, które przez lata utrwalił czas? proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień, który palił nas..
|
|
 |
chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę, nie chcę siedzieć w ciszy, której tak nie znoszę.. już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łez, teraz wiesz czego chcę i ja wiem czego chcesz. ej, cały stres dzięki Bogu uszedł gdzieś w powietrze, prawdziwa miłość musi się docierać centymetr po centymetrze..
|
|
 |
nie jestes typowym romantykiem, nie jestes mezczyzna ktory zrobi mi romantyczna kolacje czy przyniesie bukiet kwiatow, nie jestes tym co bedzie mnie pocieszal przytulajac i mowiac ze bedzie dobrze,ale wiesz co ? wole to jaki jestes, dobrze mi z tym ze wiesz kiedy przyniesc mi piwo, a kiedy zabrac na 'melanz zycia', kiedy podac papierosa i kiedy powiedziec 'wez sie ogarnij bo zaraz cie zbaije mala mendo', bez twgo juz nie wiem jak poradzilabym sobie w tym swiecie..
|
|
 |
w życiu kieruje się zasadą: bądź nieprzytomnie szczęśliwa, albo przynajmniej udawaj. niech nikt nie widzi twoich łez.
|
|
 |
tak bardzo chciałabym, żeby jutro mogło się to zmienić, żebym mogła dać Ci to co chcę Ci dawać i dostać to od Ciebie..
|
|
 |
ja też mam uczucia, ja też kocham! nie myśl sobie, że jestem szmacianą lalką bez uczuć, bo to nie prawda. to, że ciebie zraniła nowa laska nie znaczy, że możesz się mnę bawić.
|
|
 |
kocham Cię tak mocno jak Kiepski swoje piwko, jak Paździoch swój beret, a nawet jak Boczek kilogram kiełbasy. daj wiarę stary że to kolosalne uczucie.
|
|
 |
nie wiem dlaczego, ale ostatnio jakoś źle mi się zasypia. to pewnie przez brak twojej osoby obok mojej poduszki.
|
|
 |
ustawiłam opis "kiedyś zapomnę..", a on "Ty nie umiesz zapominać." -jak on dobrze mnie zna..
|
|
 |
prawie codziennie siedzi obok niej, w miejscu w którym spotykają się z przyjaciółmi. codziennie ją widzi, rozmawia, pisze, lecz nie widzi jej smutku, jej cierpienia. nie widzi jak bardzo go kocha. nie widzi jej ran, które ukryte są pod długimi rękawkami jej ulubionych sweterków, nie widzi, jak w dłoni drży jej zapalniczka. nic nie widzi. a może nie chce widzieć? może nie chce dopuścić do siebie tej myśli, że to wszystko przez niego? może. przecież to dupek.
|
|
 |
Chodzi po moim brzuszku, lekko muska mnie, posuwa się dalej, przechodzi po moich piersiach i dekolcie. Jebany komar.
|
|
|
|