 |
|
5. Na koniec, przepraszam. Przepraszam, za każde źle słowo, za każda awanturę, która się między nami utworzyła. Przepraszam , za wiele rzeczy. Głównie za nasze kłótnie, bo jednak są one bezsensowne. Przepraszam, za wszystko co jest warte i przeprosin wymaga. Buziaki. Wera. :**
|
|
 |
|
2.bo kogoś mam. we mnie budzi się ogromna złość i chęć rozbicia szczęki frajerowi, z którym się spotykasz. Leżąc i patrząc w sufit umieramy, kilkanaście razy dziennie. Umieram ja i umierasz ty. zaczyna brakować w nas, nas samych. Stajemy się puści i stajemy się nicością. Jesteśmy bardziej smutni, ze zniszczonym sercem, mniej nas jest i nie bardzo wiemy kim jesteśmy. Oddychamy,zyjemy, jesteśmy,spaleni,wyniszczeni,pusci,mali,zagubieni. Żyjemy.
|
|
 |
|
Kiedyś Cię spotkam,przypadkiem miniemy się na ulicy jak mijam tysiące innych ludzi.Ale na Twój widok nie przejdę obojętnie,po prostu nie będę potrafił.Moje serce zacznie uciekać z żeber by złapać Cię i chwycić z całych sił.Byś więcej nie porzucała go na pastwę takiego człowieka jak ja.Ja będę patrzył na Ciebie wciąż oniemiały,a Ty uśmiechniesz się do mnie i ukażesz to co zaczarowało moje serce do szaleństwa-dwa dołki.Coś pęknie we mnie jakby tętniak na sercu i cały żal wyleję się ze mnie za pomocą słów.Zacznę bełkotać o wieczorach pod kocem z parzącym w dłonie kakao,o łaskotkach na moim łóżku,o rankach spędzanych na pocałunkach,aż jakoś tak mijał cały dzień.Z łamiącym się głosem,jakbym łamał sobie kręgosłup wspomnę o obietnicach i wielkich słowach:zawsze,będę,nie zostawię,kocham.Cały roztrzęsiony z wypalającymi czekoladowe oczy łzami powiem jak tęskniłem nocami umierając,jak krzyczałem do czterech ścian,że Cię kocham,jak przepijałem kolejny dzień, jak często umierałem.A co zrobisz Ty?
|
|
 |
|
PIĘKNE KOBIETY ! mocny w życzeniach nigdy nie byłem.. więc standardowo - wszystkiego najlepszego. by wasza uroda nigdy nie przeminęła i nie róbcie z siebie kurew! bądźcie nadal dobre.. za to was kochamy najbardziej. :) | Kocham Cie Wercia. :*
|
|
 |
|
Kolejny raz wymykam się z domu na spacer po Warszawie. Wieczór nie jest chłodny, jest ciepło. Wieje tylko wiatr, jakby były nim osoby, które odeszły. Zatrzymuję się. Czuję mocny powiew, który obija się o moje ciało, jakby ktoś z moich bliskich podbiegł, mocno mnie przytulił i uciekł. Unoszę wzrok do góry i szukam gwiazdy, która do mnie mrugnie, a w głowie ukażą mi się chwilę z tą właśnie osobą. Nic. Ciemność wokoło. Pustka w głowie. Robię krok w przód, po czym ruszam dalej przed siebie. Mijam grupkę chłopaków, którzy mają ukazane w oczach swoje obleśne myśli. Jednak nie boję się. Bo co mogą zrobić dziewczynie, która potrafi sama sobie zadać ból? Równie dobrze mogli by mnie napaść, ale nie robią tego. Ich śmiechy milkną, a oni poważnieją. Nagle świat w mojej głowie zaczyna wirować. Upadam na kolana, wybucham płaczem. Znowu spoglądam na Niebo. On tam jest. Woła mnie do siebie, a ja po raz pierwszy wylewam łzy i zamiast prosić o śmierć, błagam o ostatnią szansę. Zasłużyłam? / kinia-96
|
|
 |
|
Może jeszcze kiedyś się spotkamy i będziemy umieli sobie wyjawić uczucia, które przez cały czas Nam towarzyszyły. Co bym Ci powiedziała? Pewnie opisałabym Ci moje dni bez żadnego sms'a od Ciebie, poranków bez buziaka na dzień dobry, popołudni bez zwariowanych spotkań i wieczorów bez Twojego dobranoc. Wplątałabym w między czasie, jak bardzo tęskniłam i jak bardzo nie dawałam sobie rady z tą nową sytuację. Wyrzuciłabym z siebie to wszystko, co nie miałam odwagi nigdy Ci powiedzieć. Wyjawiłabym Ci, ile razy miałam ochotę zadzwonić i wyszeptać błagalne 'wróć'. Zakończyłabym swoją wypowiedzieć zapewnieniem Cię, że wcale nie mam do Ciebie żalu, że kontakt się urwał. Tak, okłamałabym Cię, bo przecież naprawdę dobija mnie fakt, że nie stać Nas na 'cześć'. A co od Ciebie chciałabym usłyszeć? Na pewno nie, że jesteś szczęśliwy i jest za późno, ale też nie chciałabym usłyszeć, że umierałeś tak samo jak ja. Wystarczyłoby mi szczere 'tęskniłem'. Ale my nie mamy tyle odwagi. / kinia-96
|
|
 |
|
Nie pamiętam, kiedy ostatnio Cię widziałam i obyło się bez kłótni. Nie pamiętam już Twojego uśmiechu, którym zawsze obdarowywałeś mnie z rana, by dzień lepiej się zaczął. Nie pamiętam Twojego głosu, którego wolałam słuchać - zamiast aktorów grających w dennych serialach, na dobranoc. Nie pamiętam Twojego śmiechu, którego mogłam słuchać nim do końca opowiedziałeś, co się stało. Nie pamiętam Twoich ramion, a przecież to zawsze między lewym, a prawym szukałam schronienia. Nie pamiętam Twoich oczu, a to przecież ich kolor mnie uspokajał. Nie pamiętam Twojej siostry, z którą potrafiłam się kłócić godzinami. Chyba teraz jest w trzeciej klasie podstawówki,tak? Nie pamiętam Twoich kolegów, a przecież to z Nimi zawsze graliśmy w kosza i mogłam im udowodnić, że kobiety nie są gorsze. Nie pamiętam Twych słów, a przecież kiedyś były jak modlitwa. / kinia-96
|
|
 |
|
ja nie kłamię, to ty, a konkretniej twoje sumienie oczekuję ode mnie bym prosto w oczy mówił Ci, że Cię nie kocham, że jestem szczęśliwy, mój dzień wygląda tak samo jak wcześniej, nie wspominam nas, nie tęsknię, nie upadam z myślą o Tobie, nie marzę o Tobie, że wszystko rzuciłem o ścianę, zamiast walić pięścią w nią. mówiłem, że zrobię dla Ciebie wszystko, okłamię, jeśli ma to zakończyć się Twoim uśmiechem.
|
|
 |
|
'Śmierć jest snem bez snów..'
|
|
 |
|
Patrząc na Nasze wspólne zdjęcie zastanawiam się, co mi zostało po Naszej miłości, co w ogóle po niej zostało. Ty, jak i reszta społeczeństwa, nie pamiętasz już o tym związku. Ja zaś mam po nim pamiątkę w sercu. Staram się na nowo ułożyć wszystko, spróbować żyć od początku, ale widzisz trochę się zmieniło. Dzięki tej chorej sytuacji zyskałam nowe uzależnienia-fajki, alkohol i pogłębiłam się w stare-Ty i muzyka. Wszyscy w koło powtarzają mi, że to mnie niszczy, ale inaczej nie umiem. Po Naszym rozstaniu rozum zwolnił się ze swojej posady i przestał mnie pilnować. Serce natomiast nałożyło na siebie tarczę, by żadna nowa miłość nie przeszkadzała starej, by nic Nam nie stanęło na drodze ku szczęściu. Tyle, że Nas już nie ma od dawna. Zostałam Ja i Ty-to dwie odległe od siebie jednostki. Zgubiliśmy się w układzie i chyba nic nie wskazuje na to, że coś Nas na nowo połączy. U moim jeszcze długo (czytaj:całe życie) będzie gościć smutek i tęsknota. / kinia-96
|
|
 |
|
Miałem marzenia i plany. Podobno człowiek,który się ich wyzbywa przestaję być człowiekiem. Zaczyna się cofać emocjonalnie i duchowo stając się maszyną. Po prostu umiera. Miałem to, miałem szczęście i nawet uśmiech na twarzy. Miałem chwilę,które mogły by posłużyć do scenariusza filmu czy to horroru, romansu, a może komedii. Miałem serce, może chore, ale było. Miałem duszę, trochę zagubioną i rozmarzoną, ale zachwycała, gdy wgłębiałeś się w nią. Dziś, teraz, mam rany i blizny. Roztrzaskane serce i podartą duszę. Zranioną nadzieję i zgwałconą wiarę. Marzenia prysły jak czar tamtych dni. A plany, kurwa, przecież i tak je chuj strzeli. A co będzie jutro? Jutro będzie kolejny dzień. Kolejny, który nie zmieni zupełnie nic. I choć chciałbym przestać się gubić w ciemnościach wnętrz mojego ciała, nie potrafię. Potrzebuję Słońca, Słońca, które ogrzeje i rozświetli mnie. Ale czy dziurawy Księżyc może prosić o Słońce?
|
|
 |
|
przyjmę każdą twoją krytykę, ale nie daruję Ci jeżeli dowiem się o niej od innych.
|
|
|
|